Minął tydzień
Uległem prośbom. Tak, będę pisał teraz z dużej litery, super, nie? Powiedzcie, że cieszycie się tak samo jak ja.
Uwaga. Wpis jest o uczuciach!
Jeśli jesteś na nie uczulony, to nie czytaj.
Minął tydzień odkąd siedzę w domu i udaję, że jestem chory. Prawda jest taka - nie wiem jak stawić czoła swoim problemom ani co dalej robić. Ale przynajmniej miałem trochę czasu aby je przemyśleć.
Dostałem dobrą radę od(byłej, nawiasem mówiąc) koleżanki - remedium na moja "chorobę" jest ograniczenie kontaktów z moją czteroletnią(jak dotąd. PS tu nie chodzi o jej wiek ;p) niespełnioną sympatią. Zaś kolejna rada brzmiała - jeśli masz miękkie serce, musisz mieć twardą dupę. Jak to łatwo powiedzieć.
Gdy wydaje mi się, że o niej zapomniałem - boleśnie się o tym przekonuję, gdy zasypiam, lub zostaję na chwilę sam pozostawiony swobodnym myślom. Choćbym chciał, nie uwolnię się od nich i to jest najgorsze - nie wiesz kiedy uderzą, lecz jednego możesz być pewien - wprowadzą cię one w posępny nastrój, a jeśli nie przestaniesz - to tylko ten posępny nastrój pogłębią.
Dlatego ze wszystkich sił staram się nie myśleć, jak wiele rzeczy mnie z nią łączy. W jak wielu aspektach jesteśmy podobni lub chociażby w jak wielu się różnimy. Ile chwil spędziliśmy razem mimo, że nigdy razem nie byliśmy! To jest tak straszliwie dołujące. Moje serce, jeśli to słyszysz - proszę, przestań
Trzeba by było więc oduzależnić się od tego wszystkiego. Zerwać wszelkie kontakty, a najlepiej - znaleźć sobie kogoś. Wreszcie.
Ciota, powiecie. Ale mimo wszystko ja wiem, że nigdy w życiu nie zdobędę się na związek z kimś, kogo nie kocham. I czasem dochodzę do wniosku, ze w sumie mi dobrze. Jestem sam, nikt mnie nie ogranicza, mogę robić co chcę, hulaj dusza piekła nie ma. Ale samotność zabija - i ja jestem tego dobitnym przykładem. Czasem chyba po prostu chcę, żeby ktoś mnie zaczął ograniczać, przymusowo zabierać do kina czy zmuszać do przesiadywania sam na sam.
A to wszystko tylko z głupiej potrzeby przytulenia się Do kogoś. Do kogoś, komu zależy na tobie.
10 Comments
Recommended Comments