Skocz do zawartości
  • wpisy
    10
  • komentarzy
    56
  • wyświetleń
    4151

trochę o nierealności


niezadowolony

1332 wyświetleń

wielu z was było ucieszonych z okazji premiery Skyrim. jednakże mnie, głębokiego fana realizmu, wręcz rażą w oczy niektóre tej gry niedoskonałości i uchybienia. dość niechlubnie dodam, że z tym wrażeniem oswajałem się wraz z postępem w grze i stwierdzam:

gry ogłupiają

a ja zamierzam wam przekazać tylko kilka tych głupotek, dopóki mój mózg do końca nie przestał ich zauważać. a są to jedynie ogólne niedopracowania.. świetnie oddają one bezczelny fakt, do jakiego targetu ta gra jest skierowana ;) lecz koniec gadania, oto one: (aż specjalnie rozpocząłem nową grę, by żadna z nich mi nie umknęła)

1) jedziemy na wozie. razem z nami jadą inni więźniowie. z prowadzonej przez nich rozmowy wynika, że jeden jest członkiem buntu, drugi koniokradem a trzeci.. przywódcą buntu, zabójcą NAJWYŻSZEGO króla we własnej osobie. i jedzie na egzekucję do.. małej wioseczki położonej na totalnym zadupiu całego Skyrim! gdzie tu sens, fanfary i wielki orszak wiozący więźnia drogami wyłożonymi aksamitnymi suknami? gdybyście mnie zapytali, ja swego głównego i NAJGROŹNIEJSZEGO wroga ukatrupiłbym w stolicy, dopilnowawszy, by widzieli to wszyscy. wszak to jest przecież wielki sukces - mnie, nad jakimiś buntownikami. a publiczna egzekucja z wielką widownią z pewnością poprawiłaby mój autorytet. a tymczasem całe Skyrim mogłoby nawet żyć w niewiedzy, że ich największy wróg nie żyje, a walka z buntownikami jest już pozbawiona sensu. nie uważacie?

2) czy nie wydaje się wam dziwne, że przyjeżdżając do Helgen, już czekał kat, kapłanka a nawet GENERAŁ w swej osobie? co on tam, ku*wa, robił? jeśli go tam wcześniej nie było(a w twierdzeniu tym jestem bardzo mocno utwierdzony, generałowie w czasie wojny mieli chyba lepsze rzeczy do roboty niż szlajanie się po nic nieznaczących, małych wioskach na obrzeżach krainy), to w takim razie nieźle musieli zapie*dalać ci kurierzy z wiadomością, że złapano Ulfrica Gromowładnego, że Jaśnie Pan Generał zdążył zostać poinformowany i jeszcze przyjechać zanim dotarł sam więzień.

3) sam kat we własnej osobie. pierwsze słyszę, żeby dla buntowników(czyli defakto wyjętych spod prawa zbirów sprzeciwiających się władzy) sprowadzany zostawał KAT. takie rzeczy zwykle załatwiano na przydrożnych drzewach, za pomocą tzw. stryczka. chociaż powiem szczerze, Ulfric we własnej osobie usprawiedliwia nieco obecność mistrza sztuki zadawania cierpienia. zbir czy nie zbir, Najgroźniejszy Wróg nie może zostać powieszony jak zwykły rzezimieszek.

4) podczas ucieczki - KIE LICHO, ja się pytam, skłoniło ŻOŁNIERZA CESARSTWA do pomocy zwykłemu więźniu z zawiązanymi rękami, skazanego wszak na ŚMIERĆ? co kierowało jego uczynkami? bezinteresowna pomoc? co mógł w ten sposób zyskać, poza ryzykowaniem własnego życia podczas obrony NIC NIE WARTEGO WIĘŹNIA przed smokiem?! bezinteresowna pomoc w tak brutalnym świecie? to ŚMIESZNE. wyobraźcie sobie, że w jakiś sposób udaje się wam uniknąć stryczka(czasy średniowieczne ma się rozumieć) - uciekacie ciemną uliczką i napotykacie członka straży miejskiej. zapewniam was, że pomoc wam to byłaby ostatnia rzecz jaka przyszłaby takiemu człowiekowi do głowy. jeśli nie schwytałby was aby oddać w ręce tzw. "sprawiedliwości", to po prostu by was zabił - chociażby dla uciechy patrzenia na cierpiącego człowieka, co, wierzcie mi, było jedną z głównych rozrywek ludzi Średniego Wieku. więcej o wielkoduszności ludu Tamriel w następnym punkcie.

5) och, nie skaleczyłeś się przypadkiem? pomóc wyciągnąć ci tę drzazgę z palca? słowo daję, ABSOLUTNIE nie zdziwiłbym się słysząc takie słowa z ust Strażnika, obok którego bym przechodził na ulicy, powiedzmy, takiej Białej Grani. jezus maria, chryste przenajświętszy! czy ci nordowie w ogóle nie mają jaj? kraina jest pogrążona w wojnie między Cesarstwem a Gromowładnymi, a tu z ust wszelakich ludzi płyną przyjazne słowa, wypowiadane takim beztroskim tonem. całą ta kraina jest wypełniona bezinteresownymi ludźmi. to ma być brutalny świat? spodziewałem się czegoś innego, ta gra w ogóle nie jest brutalna. to, niestety, właśnie ta cecha, która odróżnia serię Gothic od TESa, i na której absolutnie się w tym wypadku zawiodłem.. i od razu sobie człowiek przypomina, jak w pierwszej części Gotyku tak trudno było się dostać przed oblicze głównodowodzących - takiego powiedzmy Gomeza. który, nawet jeśli ci się to udało, rzucał na ciebie pogardę, aż można było się od niej przewrócić. a tutaj? chodź, chodź, widziałeś smoka? super, opowiedz o tym naszemu jarlowi! co z tego, że masz w zanadrzu zatruty sztylet, chodź, pogadaj z nim w cztery oczy! śmiało..! nie krępuj się..!

to nie jest gra, która zaspokaja moje potrzeby. to jakaś kartoflana papka dla ludzi, którzy mieli w dzieciństwie zbyt miękkie zabawki. a mimo wszystko w nią gram.. czy dostrzegacie ironię?

@edit

Polecam przeczytać komentarze pod tym wpisem. Szykuje się ciekawa dyskusja ;)

29 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Szukać realizmu w fantasy to trochę jak bić łbem o cegły dla zdrowia.

1) Na prawdę myślisz że zgładzenie na środku miasta głównego buntownika nie wzburzyło by jeszcze bardziej nastrojów w Skyrim? Najprawdopodobniej wolano go przewieźć na jakąś właśnie wiochę i dokonać egzekucji na oczach generała - tak dla potwierdzenia.

2) No pewnie, schwytali go i od razu wieźli do Helgen. Wiesz, że istnieją więzienia? Tak, nawet tam.

3) Tutaj sam sobie odpowiedziałeś. Z resztą, widać w TES mają zwyczaj odcinać głowy, a nie wieszać na stryczku.

4) Eee, może chęć przeżycia? Wiadomo że na żołnierza imperium nie czekał tylko smok, ale i buntownicy, a ty zacząłeś stanowić dla niego wartość kiedy podniosłeś miecz przeciwko nim. Wróg mojego wroga moim przyjacielem, no nie? Nie od dziś wiadomo że są sytuacje w których nawet pozornie wrogie sobie osoby muszą sobie pomagać w walce o przeżycie.

5) Kto mówił że świat Skyrima ma być brutalny?

Twoje narzekania to coś z serii "ja bym to zrobił inaczej, twórca tak nie zrobił więc jest głupi"

Link do komentarza

1. A nie sądzisz, że gdyby rebelianci usłyszeli, że ich przywódca został porwany, to, no nie wiem... próbowaliby go odbić?

2. A skąd wiesz, że... już ich tam nie było? W Helgen mogła znajdować się kaplica, a kat mógł być po prostu jakimś kowalem, który narzucił kaptur. Co do generała... Myślisz, że Ulfric złapał się przez przypadek? Że zauważył go jakiś strażnik, gdy tamten popijał sobie winko w swoim ulubionym barze? Nie, akcja na pewno była zaplanowana - pewnie nawet przez samego Tulliusa.

3. Wieszano zwykłych chłopów, którzy walczyli, bo im rozkazano. Rebelianci byli ochotnikami, dlatego zabijano ich publicznie - oczywiście wtedy, kiedy była taka możliwość. Szczególnie że ewidentnie pojmali ich nie dlatego, że nadarzyła się okazja, tylko dlatego, że to zaplanowali.

4. Jakbyś dokładniej przysłuchiwał się dialogom w początkowej sekwencji usłyszałbyś, że naszej postaci nie było na liście skazanych, a ten strażnik, który nas uwolnił, sprzeciwiał się decyzji o naszej egzekucji.

5. ...A co mieliby mówić? "Buu, nie chcemy cię tutaj, wynoś się!"? Że niby wojna nagle czyni wszystkich skurczybykami? Co do łatwego dostępu do jarla: To jest tylko jarl. Włada tylko jednym miastem i okolicznymi ziemiami. Samo Whiterun też nie jest wcale wielkie. Co to za problem poprosić takiego o audiencję? Myślisz, że taki tylko cały dzień na tronie siedział? Nie, wśród obowiązków władców było też między innymi sądzenie poddanych oraz ich wysłuchiwanie. Poza tym, co z tego że przyjmował cię z bronią - chyba nie zauważyłeś tych wszystkich strażników stojących naokoło oraz wiecznie czujnej pani elfki, która opuściła go w całym ciągu fabularnym chyba tylko dwa razy.

Link do komentarza
Twój komentarz pojawi się, gdy właściciel bloga go zatwierdzi

Fuj, wyłącz to.

Z wrodzonej przekory zaproponuję odpowiedzi:

1) Może władze uznały że publiczna egzekucja wywoła... niepokoje społeczne i wzbudzi wolę walki u rebeliantów? Wiesz, zemsta, te sprawy. Widać tu bardzo przemyślane działanie, mieszkańcy Skyrim raczej nie przepadają za okupantem...

2)

3) Widzę że doskonale znasz się na Prawie Cesarskim Tamriel ;) To inna kultura, może być inaczej.

4) Czy przypadkiem w rzeczywistym świecie nie ma precedensu odwoływania kar śmierci, jeśli skazany więzień przeżył jakiś kataklizm?

o, jest: http://wkurzaki.blogspot.com/2010/09/20-auguste-ciparis.html

A mówimy o świecie w którym bogowie czasem faktycznie przemawiają do śmiertelników.

5) W angielskiej wersji strażnicy są prędzej cyniczni (i zmęczeni) niż przyjaźni.

PS: Jeśli bzdurki high fantasy cię ogłupiają, to masz niesamowicie podatny umysł o_O

Link do komentarza

Chyba już jest git. Oto moja odpowiedź:

@abyss:

1) Nie pomyślałem o tym, przyznam, że jest to prawdopodobne. Ale z tego co widzę po ludziach, jakiegoś specjalnego wzburzenia.. nie ma! Co więc miałoby się pogłębić?

2) Nie rozumiem, kolego. Co z tego że jest tam wiezienie, skoro my nawet nie przebywaliśmy tam choć chwili? (nie licząc ucieczki, ale ona się nie liczy)

3) Uniesienie ciężkiego topora i utrafienie nim w dokładne miejsce to wcale nie takie łatwe zadanie. Wymaga wprawy i pewnej ręki - nie każdy to potrafi. A kat, na publicznej egzekucji popełniający błąd(np. potrzebował 2 ciosów by zabić skazańca lub uciął mu głowę w połowie czy coś w ten deseń) to hańba i pośmiewisko. To nie kwestia zwyczaju - chyba, że w Tamriel każdy jest silny i ma niezwykłego wręcz cela ;)

4) Bez jaj! W którym momencie ucieczki choć podniosłem najmniejszy palec na jakiegokolwiek członka buntowników? :D Pan cesarski nie miał absolutnie żadnego powodu by pomagać mi w ucieczce! Podczas ucieczki miałem związane ręce! Może i byłem pozornie wrogi(wszakże nie dołączyłem jeszcze do żadnej ze stron), lecz na co bym się jemu zdał? Byłem mu potrzebny żeby go połaskotać po plecach moimi skrępowanymi dłońmi?

5) Nikt. Ale gdy zewsząd dobiegają mnie takie frazesy jak "honor", "duma", "waleczność" - to tej brutalności się spodziewam. Jest ona niejako wpisana w ten świat, w którym wszakże nie można wychylić głowy zza winkla żeby nie oberwać strzałą od zabłąkanego bandyty.

Jak się chce robić gry o mieczach i magii, krwi i smokach to spodziewam się tego, czego się spodziewam - niemiłego, chamskiego świata. Szkoda, że ta część TESa traci w moich oczach ten jakże ważny punkt.

@azuranski

1) Sam Ulfric jest głównym koordynatorem wszystkich działań buntowników. Bez niego wkradłby się niemały chaos - bez lidera ciężko przeprowadzić jakikolwiek sensowny i skuteczny atak - zresztą do tego czasu Ulfric z pewnością zostałby już publicznie ukatrupiony, wątpię by Cesarstwo tak długo zwlekało z jego egzekucją gdy wisiałaby nad nimi groźba może i nieskładnego i nieskutecznego, ale jednak ataku. Ze strony buntowników oczywiście.

2) Nie przyjrzałem się czy w Helgen jest kaplica, może i tak. Problem kata wyjaśniłem w odpowiedzi do zarzutów Abyssa - przeczytaj. A co do akcji z przechwyceniem Ulfrica - masz rację. Mogła to być starannie zaplanowana akcja - wyjaśniałoby to w takim razie obecność generała. Nie pomyślałem o tym, zwracam honor.

3) Mimo wszystko z pewnością nie używaliby do tego celu kata z toporem! Śmierć przez ścięcie zarezerwowana była nie dla zwykłych buntowników pokroju takiego, powiedzmy, Ralofa. Jeśli przeprowadzono by mimo wszystko publiczną egzekucję, ścięty zostałby tylko sam Ulfric, zaś reszta powieszona.

4) Wcale się nie sprzeciwiał, zauważył tylko, że nie ma nas na liście i defacto nie powinniśmy uczestniczyć w tej egzekucji. Tylko suka kapitan mu kazała ;) Podejrzewam, że to nie był nagły atak współczucia dla nic niewartego więźnia - co go mógł obchodzić mój los?

5) Zauważ, że może Biała Grań nie jest wielkim miastem, za to bogatym i usytuowanym w samym sercu Skyrim - musiało być zatem dobrze zarządzane, a osobą zarządzającą tym wszystkim był Jarl. Nie sądzisz chyba, że lud ucieszyłby się że jakiś desperat, nie bacząc na własne życie, targnął się na doczesny żywot Jarla? W takim wypadku istotne jest zapewnienie mu bezpieczeństwa - co z tego, że ma strażników wokół siebie, skoro wystarczy, że szybko oberwie sztyletem pod gardziołko i bum - nie ma go już? Oj nie cenią sobie życia ci Nordowie.

@qbuś

Wiem, że nie piszę z dużej litery. Proszę. Czy już jesteś zadowolony?

@dragnir

Wyłączone. Musiała mi gdzieś umknąć ta opcja, lub zaznaczyłem ją przez przypadek. Forgive me.

1) Co do tego, czy Skyrim przepada czy nie przepada za okupantami - nie można tego jednoznacznie stwierdzić, nie można wrzucić całego Skyrim do jednego wora. Część jest za tymi, część za tamtymi. A co do reszty Twoich zarzutów - wyjaśniłem je w którejś z powyższych odpowiedzi.

3) To nie kwestia kultury. Chyba, że mają zwyczaj mieć w każdej, nawet najmniejszej i nic niewartej mieścince mistrza zadawania cierpienia, w dodatku tak wyszkolonego, by nie zmachał się i nie popełnił ani jednego błędu podczas długich, "wieloklientowych" egzekucji ;) W co mocno, mocno wątpię. To by było zbyt grubymi nićmi szyte.

4) Mimo wszystko, to bez sensu, nie uważasz? Co tam, że zabił kilkudziesięciu ludzi. Miał szczęście, że przeżył kataklizm - uniewinnić go! Niby na jakiej zasadzie? Że Bogowie mu sprzyjają i widocznie nie chcą, by zginął? :D Funny.

5) Mam angielską wersję. Prędzej wszyscy są inteligentni - kurna, to jakaś cecha wspólna wszystkich strażników miejskich! Strasznie, straszliwie to nierzeczywiste, i chyba nawet nie muszę tego uzasadniać.

Raczej mam umysł kwestionujący rzeczywistość ;) Świat Skyrim jest niezwykle mało prawdopodobny i niesamowicie takoż nierealny.

Link do komentarza

3. Ralof nie był chłopem! Był mieszczaninem, bratem właścicielki młyna! Dla takich właśnie zarezerwowane było ścięcie toporem - dla wysoko postawionych mieczem. Ale! Ścinano ich toporem, gdy dopuścili się jakiejś wyjątkowej zbrodni, aby jeszcze bardziej ich upokorzyć. Przy okazji, co do "To nie kwestia zwyczaju - chyba, że w Tamriel każdy jest silny i ma niezwykłego wręcz cela ". Może w całym Tamriel nie, ale w Skyrim? Ojczyźnie Nordów? Tych, których toporami na lewo i prawo się nawalają? :ninja:

4. Nie jestem pewien czy wyborze dowolnej rasy, ale jak zaczynałem elfem, to powiedział coś w rodzaju "Wybacz. Dopilnuję, aby twoje szczątki zwrócono twojej ojczyźnie." więc współczucie już jakiś czas się tworzyło.

5. Najważniejszymi cechami dla Nordów były odwaga i honor. To były dla nich też cechy dobrego władcy. Czy dobrym władcą byłby taki, który chowa się w najwyższej komnacie najwyższej wieży otoczony wiecznie czujnymi strażnikami, a je tylko to, co sam upoluje, bo wszystko inne może być zatrute? O, i jeszcze co do Ulfrica: szczycił się tym, że nie tylko jest władcą, ale i wojownikiem. Dlatego też wyzwał króla na pojedynek, dlatego też walczył ramię w ramię ze swoimi Stormcloakami. Być może podczas złapania był właśnie w jakimś obozie i szykował się do bitwy?

Link do komentarza

3) Dobrze, nie będę się sprzeczał kim był, właściwie to mnie to nie obchodzi. Chyba nie pojmujesz idei ścinania głowy. W zamierzeniu jest to śmierć przeznaczona aby okazać skazanemu SZACUNEK poprzez zadanie mu błyskawicznej śmierci. Poza tym co jest upokarzającego w ścięciu głowy toporem?

A co do kata - istotnie prawdopodobne. Może więc mają zwyczaj ścinania oprychów, jakkolwiek plugawej i ohydnej zbrodni by się nie dopuścili. Mimo wszystko, wciąż budzi to we mnie wątpliwość, ale zostawmy już ten temat.

4) Co w związku z tym? Wciąż nikt mi nie odpowiedział na pytanie - DLACZEGO pan cesarski udzielił pomocy więźniowi. Nie miał on przecież w tym żadnego interesu! A może jest homo i po prostu mu się spodobaliśmy? ;P To w tej chwili jak dla mnie najbardziej sensowne wytłumaczenie jego zachowania...

5) W takim razie ci Jarlowie są niesamowicie w sobie zadufani i potwornie wręcz głupi. Jak już powiedziałem - tu nie chodzi już o udowodnienie ludowi jak bardzo ich władca jest męski i odważny, ale o to, by mógł jak najdłużej pomyślnie ludem rządzić. A wystawianie się na potencjalne ataki, będąc samemu(w swej wielkiej odwadze<głupocie?> i pyszności!) ubranym jedynie w jakiś kilt i diadem absolutnie NIE JEST rozważne! Nie sądzisz?

A co do samego Ulfrica - to w takim razie skoro jest tak wielkim wojownikiem i super władcą, to dlaczego w dalszej części gry, w kampanii prowadzonej przeciwko cesarstwu.. sam nie wyściubia nosa ze swej nory? Zresztą takie zachowanie też nie byłoby rozważne - ryzykowanie życia tak ważnej osoby to niesamowita wręcz impertynencja i zadufanie. Wyobraź sobie takiego Adolfa Hitlera, który rusza na front bo twierdzi, że za*ebiście strzela i chce to udowodnić :D Udowodni, owszem - ale jedynie swój idiotyzm..

Link do komentarza

3. Nie. Ścięcie mieczem należało się wysoko postawionym. W krajach skandynawskich - na których Skyrim jest wzorowany - topór był główną metodą egzekucji.

4. Chcesz powody? Proszę bardzo!

a) Jeśliby nam nie pomógł, zginęlibyśmy, a on miałby naszą krew na rękach.

b) Gdyby przyszło żołnierzom walczyć ze smokiem moglibyśmy się przydać.

Dwa wystarczą?

5. A kto powiedział, że oni nie są zadufani w sobie i głupi? Sam Balgruuf stał się jarlem ze względu na jego zasługi na polu walki. Do pracy umysłowej mieli swoich doradców.

PS: W Tamriel istnieje magia lecząca, a jarl przecież miał na swoim dworze maga.

Co do Ulfrica: Skąd wiesz, że podczas jego pojmania nie został ranny? Poza tym, wojna nie polega na wiecznym naparzaniu się. Wręcz przeciwnie - więcej jest czekania niż walki.

A co do władcy walczącego ramię w ramię ze swoimi wojownikami... Niby nigdy tak nie było? Ulrich von Jungingen zginął pod Grunwaldem, admirał Nelson zginął podczas bitwy pod Trafalgarem, Leonidas zginął pod Termopilami... Wymieniać więcej przykładów?

Link do komentarza

4)

a) Jesteś naprawdę naiwny myśląc, że nasz los w ogóle by go jakkolwiek obszedł.. na Boga, on jest żołnierzem. NORDYCKIM w dodatku. Widział zapewne tyle śmierci, że jedna w te czy wewte absolutnie nie zrobi mu różnicy. To fakt. Śmierć więźnia nie splamia honoru.

b) Na co przydać? Nie wie o nas nic. Nie miałby absolutnie żadnej pewności czy byśmy mu się przydali, mógłby mieć najwyżej wątpliwości co do tego, czy mu nie zaszkodzimy w jakiś sposób - nie wiem, kradnąc miecz i konia a później uciekając? Zresztą MY sami nie mielibyśmy absolutnie żadnej pewności, czy po całej sprawie by nas zwyczajnie nie zabił. Pomógł nam, OK, "teraz czas na twoją egzekucję"..

5) Czyli dowiodłem swojej racji.

Nie został, skoro jakoś udało mu się dotrzeć o własnych siłach do swego grodu, który znajduje się wszak kupę drogi od Helgen. Co masz na myśli pod pojęciem "czekanie"? Nazwałbym to raczej trzymaniem się w szachu - żadna ze stron nie może uzyskać odpowiednio dużej przewagi nad przeciwnikiem.

Co do władców walczących - nie twierdzę wcale że nigdy tak nie było! Twierdzę jedynie, że to jest niesamowicie głupie i nierozważne.. Ulrich von Jungingen, kapitan Nelson i Leonidas nie musieli wcale umierać. Lecz taka ich była, debilna, decyzja! Chociaż zauważ, Leonidas i tak nie miał już nic więcej do stracenia - od tej bitwy zależało wszystko, więc nieco mu się nie dziwię, że sam postanowił w tej bitwie wziąć udział, aby choć trochę zwiększyć szansę na jej wygranie.

Link do komentarza

4. Czyli że każdy żołnierz morduje dzieci i staruszki? To, że jest żołnierzem nie znaczy, że zostawi kogoś na śmierć.

5. Czekanie, aż przeciwnik popełni błąd albo aż nadarzy się okazja.

Ranny =/= umierający. Poza tym do grodu przyszli odbijać go jego żołnierze, więc mogli mu pomóc, prawda?

Link do komentarza

4) Nie powiedziałem tego. Powiedziałem jedynie, że wisi mu to, czy będziemy żyć, czy nie. To fakt, nie powinien zostawiać na śmierć - ale zrozum, jesteśmy więźniem, skazanym! Kimś pozbawionym wartości!

5) Grałeś kiedyś w RTSy? Wiesz co się dzieje gdy czekasz? Przeciwnik Cię niszczy. To tylko takie porównanie ^_^

Tylko, że Ulfric nie został ranny ;)

Link do komentarza

4. Każdy samemu ocenia, komu należy się jego szacunek. Gra nie mówi nam, w jakich okolicznościach zostaliśmy pojmani - może zabiliśmy gwałciciela? Albo ukradliśmy dwa bochny chleba? Bo przecież nie każdego więźnia traktuje się tak samo (przypomnę ci, na przykład, sprawę Mściciela z Litwy).

5. Och, tak, RTS, prawdziwe symulatory średniowiecznych strategów :rolleyes: Naprawdę tak bardzo skończyły ci się argumenty?

Skąd wiesz, że nie? To, że nie widać bandaży nie znaczy, że ich nie ma. Argumentum ad ignorantiam. Poza tym nie napisałem, że został ranny, tylko że nie znając wszystkich faktów nie możesz krytykować jego działań.

Link do komentarza

Dobra dyskusja.

Przypomnę, że wciąż mówimy o mentalności zwykłego człowieka średniowiecza. Zresztą, nie zamierzam się już w temacie Pana Cesarskiego wypowiadać, powiedziałem wszystko co miałem do powiedzenia.

Dostrzeż subtelne PORÓWNANIE milordzie ^_^ Chciałem nim zaznaczyć, że ten, kto nie podejmuje żadnych działań, w istocie się cofa. Nie ma tak, że się na coś czeka.. bo w pewnym momencie się można obudzić z ręką w nocniku. Mam nadzieję że wiesz o co mi chodzi. Mam jeszcze parę argumentów, ale nie wiem jak Ciebie, zmęczyła mnie już ta wymiana zdań..

Nie został ranny. Krótko po zaatakowaniu przez smoka jest on w wieży i rozmawia przecież z Ralofem. Stał o własnych siłach. Wydaje mi się że to kończy już temat, czy Ulfric był ranny czy nie..

Link do komentarza

Bzdura. To, że jest wojna nie oznacza, że bez przerwy ktoś z kimś walczy. W grę wchodzi też dyplomacja (

Tak jak na przykład spotkanie na High Hrotgharze

) czy, chociażby, rozkładanie obozów albo podróż z jednego miejsca w drugie. Nie mówiąc już o tym że sam Ulfric, którego posądzasz o bierność, wciąż musiał też wykonywać obowiązki jarla, którym przecież był.

Człowiek bez rąk też może stać, ale w walce będzie miał PEWNE problemy. Ponownie - argumentum ad ignorantiam, a ja nie mówiłem o tym, że był ranny, tylko że bez znajomości faktów nie możesz krytykować poczynań. W miejsce rany możesz wstawić chorobę/sprawę osobistą/inne obowiązki etc.

Link do komentarza

Kolego, ale ja wcale nie mówiłem że wojna to tylko walka.. Naprawdę nie sprawiaj bym miał powody aby sądzić, że nie jesteś godnym człowiekiem do toczenia dyskusji :(

Czekanie = nie robienie niczego. Nie można nie robić nic podczas wojny - oddaje się wtedy pole przeciwnikowi, który to wykorzysta. Trzeba COŚ robić - chociażby prowadzić wywiad, sabotaż, lub chociażby rozkładać obozy czy produkować machiny wojenne! Naprawdę, nie uważaj mnie za kretyna. Zbyt małą wagę przywiązałeś do mojego trafnego przecież porównania :/ Założyłeś, że powiedziałem, że albo się walczy albo się siedzi na dupie.. no bez jaj.

Link do komentarza

...Rozmawialiśmy o tym, czemu Ulfric nie rusza się z zamku. Tak więc owszem, dla dowódcy wojna składa się w większości z czekania. Dowódca nie zarządza osobiście, gdzie który zwiadowca ma pójść. Dowódca nie rozkazuje, gdzie i komu podkłada się świnię. Co do obozów - rozkłada się je tylko wtedy, gdy są faktycznie potrzebne - w okolicach miasta, które zamierza się oblegać albo w jakimś punkcie strategicznym, więc dowódca nie siedzi bez przerwy nad taką tam mapą z flagami przesuwając je na inne miejsca. A jeśli dla ciebie produkowanie machin nie jest czekaniem, to...

Link do komentarza

Jej, ale ja gUpi być, bo nie widzieć ironia. Narzekasz na brak realizmu w czymś, co z definicji nie musi być realistyczne. Ba! Wręcz nie powinno być, aby nie uprzykrzać czasu spędzonego przy grze (np. koniecznością chodzenia w krzaki po wypiciu kilku mikstur). A skoro grasz, to znaczy, że ta nierealność Ci nie przeszkadzam, a sam temat podjąłeś jedynie po to, aby zabłysnąć niczym gwiazda. Niestety często kończy się to byciem zgaszonym jak pet w śniegu.

Link do komentarza

Nie czuję się zgaszony :) Czyżbyś chciał zabłysnąć tym komentarzem niczym gwiazda? Chyba nie przeczytałeś całego mojego wpisu dokładnie. Poczułem potrzebę aby wyrazić swoje zdanie o nierealności gry - to wyraziłem. I uściślając - Skyrim jest naprawdę nudny. A to, że gram, wcale nie znaczy, że gra mi się podoba - wciąż próbuję po prostu znaleźć w tym wszystkim coś, co mnie naprawdę zatrzyma przy komputerze na długie godziny. Jak dotąd nie znalazłem.

I gwoli ścisłości - naprawdę, nie zamierzam przekonywać NIKOGO, że ten wpis został napisany tylko i wyłącznie dlatego, że mnie to razi. Nie mam w tym żadnego interesu.. I wcale, uwierz mi, nie chciałem zabłysnąć niczym gwiazda. Nie czuję potrzeby zabłyśnięcia.

Link do komentarza

według mnie to niezadowolony masporo racji ale pomimo tylu powiecmy mankamentow realizmu tamtejszych zasuw gra jest i tak super przynajmniej ja tak uwazam ajkbym kazda gre tak surowo ocenial to bym sam w nie puzniej niegral

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...