Jump to content
  • entries
    42
  • comments
    614
  • views
    38,511

Casting, Wrocław i Trójkąt Bermudzki


argomaxer

844 views

Casting to słowo które przyszło do nas wraz z upadkiem komuny. Zamiast polskiego słowa przesłuchanie ludzie wolą powiedzieć, że idą na casting. Brzmi to bardziej zachodnio. Castingi są robione głównie na aktora, aktorkę czy modelkę. Jednak ostatni i ja wziąłem udział w castingu na? współlokatora. W związku z tym, że za kilkanaście dni zaczynają się studia postanowiłem poszukać mieszkania we Wrocławiu. Późno trochę, ale miałem nadzieję na akademik, jednak jak się okazało miejsca w akademiku przyznawane są nie według ustalonych reguł ( odległość miejsca zamieszkania od studiowania oraz zamożności rodziny), a według kolejności zgłoszeń. Gdy zadzwoniłem z pytaniem czy został mi przyznany akademik pani nawet nie zapytała się o nazwisko tylko a datę złożenia podania. Stwierdziła, że złożyłem je za późno choć w regulaminowym czasie. Postanowiłem poszukać czegoś na własną rękę.

Pojechałem do Wrocławia z kilkoma adresami i numerami telefonów z portalu gdzie są ogłoszenia z wolnymi pokojami w mieszkaniach studenckich. Po przyjeździe udałem się na rondo Reagana skąd według mnie najłatwiej dojechać w inne miejsca Wrocławia autobusem czy tramwajem. Zacząłem kolejno telefonować w sprawie mieszkania. Okazało się, że dwa pierwsze adresy są już nie aktualne. Trzeci był aktualny umówiłem się na godzinę trzynastą na obejrzenie mieszkania. Jako, że była wczesna jeszcze godzina, chyba po dziewiątej, zacząłem się kręcić po Pasażu Grunwaldzkim. O godzinie dwunastej siadłem sobie na fotelu i zacząłem szukać dokładnej lokalizacji miejsca tego mieszkania. Ulica ta znajdowała się niedaleka. No oko jakieś dziesięć minut od mojej uczelni. Pół godziny przed spotkaniem ruszyłem w drogę aby odnaleźć blok w którym mieściło się owo mieszkanie. Miałem z tym problemy, ale pewien pijaczej za dwa złote wskazał mi drogę. Gdy znalazłem blok zadzwoniłem na domofon i wszedłem na górę. Mieszkanie było nawet duże. Studenci zamieszkujący to mieszkanie wskazali mi pokój który mógłbym wynająć na spółkę z innymi, już tam mieszkającymi studentami. Jako, że nie chciał mi się szukać dalej zadeklarowałem się, że z chęcią wynajmę ten pokój. Jakie było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że oni robią casting na osobę do tego pokoju i, że przez kilka dni będą jeszcze zapraszać kolejnych chętnych. Było to prawdą ponieważ ogłoszenie ich pojawiało się przez kilka dni w serwisie z ogłoszeniami.

Okazało się, że nie byli oni odosobnieni w robieniu castingów. Kilka następnych dni brałem udział w castingach, czasem nawet wielo etapowych. Raz przeszedłem do kolejnego etapu jednak ogłoszono licytację na pokój więc zrezygnowałem. Jest to dość głupi sposób na wyłanianie współlokatora. O takich castingach powinno się informować w ogłoszeniach. Rozumiem, że można stwierdzić, że niekoniecznie chce się mieszkać z daną osobą w mieszkaniu, ale to można mu zakomunikować w wprost. Na szczęście znalazłem mieszkanie niedaleko dworca PKP. Dość droga, ale cóż robić. Jednak i to mieszkanie nie okazało się dla mnie szczęśliwe. Znajomy, gdy się dowiedział o moim nowym adresie powiedział mi, że będę mieszkała we Wrocławskim ?Trójkącie Bermudzkim? Podobno lepiej nie wychodzić po zmroku na ulice bo można zniknąć w nie wyjaśnionych okolicznościach. Albo może nam zniknąć portfel w dość wyjaśnianych okolicznościach. Mam pytanie do osób mieszkających we Wrocławiu. Czy ten trójkąt ulic Kościuszki, Traugutta i Pułaskiego jest tak niebezpieczny?

Na koniec mała rada do osób które za rok pójdą na studia. Szukajcie mieszkania za raz po decyzji o przyjęciu na studia. Nie warto czekać do września, bo będziecie się bawić w castingi. Nie jest to zbyt przyjemne. Najlepiej weźcie kilku znajomych i sami wynajmijcie mieszkanie.

4 Comments


Recommended Comments

Mi przed pierwszym rokiem mieszkanie znalazło się samo. Na studia do Poznania szedłem razem z 3 innymi osobami. Jeden z tych znajomków przez swoją kuzynkę dowiedział się o wolnym mieszkaniu u jej jakichś tam znajomych. I było dobrze. Wszyscy w mieszkaniu się znali, a i lokalizacja/cena niezła.

Link to comment

O ile licytacja to rzeczywiscie przegiecie, o tyle jestem w stanie zrozumiec sama idee castingu. Osobiscie tez nei chcialbym zeby mi sie do mieszkania wprowadzil ktos kto bedzie caly czas imprezowal, halasowal po nocach i ogolnei nei dawal spokoju.

Link to comment

Pewności nie masz nigdy, że współlokator jest normalny. Rozumiem, że można nie chcieć mieszkać z niektórymi ludźmi, ale to należy powiedzieć wprost, a nie dawać odpowiedzi w stylu "jak cię wybierzemy to oddzwonimy".

Link to comment
Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...