44 użytkowników zagłosowało
-
1. Co byś kupił jako pierwsze?
-
Half-Life 3 / Episode 315
-
Portal 36
-
Left 4 Dead 38
-
Counter Stirke: Source 2.03
-
Team Fortress 34
-
Day of Defeat Sorce 2.01
-
żadnego z nich2
-
wszystkie na raz!6
-
- Zaloguj się lub zarejestruj, aby zagłosować w ankiecie.
Ostatnio dość często gracze powtarzają jak mantrę: "Valve nie potrafi do 3 policzyć!". Spróbujmy jednak zrozumieć, dlaczego dotąd nie dane nam było zobaczyć dalszych przygód Gordona Freemana.
Jeden z rzekomych screenów z HL3
Aby to zrozumieć powinniśmy cofnąć się do zamierzchłych czasów pierwszego HL. Co dało mu taką popularność?
Niespotykany klimat, szczegółowa grafika, tony dobrej zabawy i wysoka grywalność - typowy dobry FPS, jednak ten zapisał się w historii gier głównie dzięki....klimatowi!
HL był jedną z pierwszych gier, w których nie było się super-mega-hiper-dabulblasta-marine wyrzynającym całą obcą rasę. Nie, tu byliśmy przerażonym profesorem fizyki, błąkającym się po laboratorium zniszczonym przez "wypadek" w pracy. I dzięki temu Gordon dotrwał do dziś. Panowie ze studia VALVE wiedzieli co zrobić, by ich produkcja została zauważona. (Pełne wspominki o tej produkcji znajdują się na tym blogu, szukajcie, a znajdziecie )
Half Life
Lecimy dalej - Valve wydało dwa dodatki(które również opisałem) - "Opposing Force" i "Blue Shift", oba nie były niczym wyjątkowym. Trochę rozbudowywały rozgrywkę, ale widać było, że Valve chce po prostu zarobić na produkcję kontynuacji HL. I tak czekaliśmy do 2005 roku, gdy na świat przyszedł Half Life 2. Ta produkcja miała szokować, i szokowała. Świetna grafika, niespotykana wcześniej fizyka, spójna fabuła i "ciężkawy" klimat, złożyły się na doskonałą produkcję, która szybko została okrzyknięta "Jednym z najlepszych FPS'ów w historii". Co ciekawe gra właściwie nie posiadała żadnych konkretnych czynników mogących zmienić FPS'y. Sama grafika (choć przepiękna i wykorzystywana do dziś) ustępowała wydanemu wcześniej Far Cry'owi. Tylko fizyka się wyróżniała, i to za sprawą Gravity Guna. Broń ta stała się kolejnym (zaraz po charakterystycznym łomie) symbolem serii. Bo gdzie indziej mogłeś zabić przeciwnika ciskając w niego kaloryferem lub piłą tarczową. Nie zrozumcie mnie źle, ta gra była i jest świetna. Jest w niej wszystko co powinno być w porządnym FPS'ie: porządna broń, pojazdy, zróżnicowane levele, walka z helikopterem itd.
Zabrakło jakiejś OGROMNEJ innowacji.
Po premierze HL2 czekaliśmy kilka lat na Half-Life 2: Aftermath, później przemianowanym na "Episode One", to wtedy Valve zdecydowało wydawać Half-Life w epizodach. "Episode One" nie był złym dodatkiem, choć czas trwania i cena sprawiły, że w dniu premiery (po przeliczeniu) jedna godzina gry kosztowała ok. 10zł, co nie zachwyciło graczy. Potem zaczęły się pojawiać plotki o "Episode Two" oraz "Team Fortress 2" i niewiadomym "Portalu". Tak to trwało do jesieni 2007, gdy pojawił się "The Orange Box" - czyli zestaw gier od Valve, w którym znaleźć mogliśmy "HL:EP2, TF2 oraz Portal". Wszystkie te gry okazały się świetne, i do dziś cieszą się ogromną popularnością. W "EP2" otrzymaliśmy zupełnie inne otoczenie, kilku nowych przeciwników i epicką bitwę na sam koniec. Fani już ostrzyli zęby na "Episode Three", który jednak nie pojawił się do dziś....
Dlaczego?
Czekamy już czwarty rok, zadając sobie to samo pytanie. Wciąż i wciąż chcemy poznać koniec historii milczącego naukowca. Jednak nikt nie powinien się niczemu dziwić, gdyż wyjaśnienie jest bardzo proste - to konsole .
Tak, drodzy czytelnicy - KONSOLE - to dzięki nim produkowanie gier wyłącznie na PC stało się nieopłacalne (no, może poza MMORPG). Obecna generacja konsol ledwo ciągnie nowe gry, które nie wyglądają tak pięknie jak mogłyby (przykład Battlefielda 3 jest aż nazbyt oczywisty). Sprawa jest prosta - dopóki nie pojawi się nowy Xbox i Playstation nie mamy co liczyć na nowe gry od Valve (poza małymi wyjątkami, ale to nic wielkiego). Postawmy się w ich sytuacji - albo robią nową grę na stareńkim Source, albo czekają na nową generację, aby wyskoczyć z rozmachem i szokiem. to właśnie ten szok ma przyciągnąć graczy, gdyż w FPS'ach zbyt wiele nowego się nie wymyśli, więc gdyby HL3 miał pojawić się jeszcze jutro, ale działałby na Source, okazałby się....wtórny.
To niestety smutna prawda - teraz bez porządnej grafiki żadna gra nie ma prawa na sukces (tu też są wyjątki, ale to gry Indie ). Tak więc nie zalewajmy Valve potokiem próśb, gróźb czy inny dupereli - oni wiedzą co robią, a my nic nie możemy zrobić. Możemy się tylko modlić o prawdziwość ostatnich plotek o nowej generacji konsol.
Nastały mroczne czasy dla PC'towców - żeby konsole dyktowały twórcom warunki?
wyrazy szacunku dla Runshina
11 komentarzy
Rekomendowane komentarze