Skocz do zawartości

(Survival) Gaming

  • wpisy
    23
  • komentarzy
    58
  • wyświetleń
    14901

Vindictus ? nowa jakość w MMORPG?


December Man

474 wyświetleń

Pod koniec września premierę miał Vindictus, koreański MMO. Wychodzą ich setki, ale ten szczególnie zwrócił moją uwagę ze względu na wysoką jakość wylewającą się z ekranu podczas oglądania zwiastunów. Zastosowanie Source jako engine'u pozwala na bardzo przyzwoicie wyglądającą grafikę, a nastawienie na umiejętności, miast porażająco nudne klikanie cyfr, na dynamiczną akcję. Po trzech tygodniach grania mogę z przekonaniem stwierdzić, iż owa jakość jest autentyczna.

Walka jest tym, co wyróżnia produkcję na tle innych z tego gatunku. Vindictus mógłby spokojnie być przełożony na pada, ponieważ system jest żywcem wzięty z konsolowej zręcznościówki. Pomimo tego działa bezbłędnie na duecie klawiatura-mysz. Bitwy z bossami wymagają dość precyzyjnych uników i wyczekiwania na właściwy moment do ataku. Postacie walczące wręcz (melasy) wyprowadzają kombinacje ciosów jak np. w Dynasty Warriors, tzn. odpowiednia liczba kliknięć LPM i jednorazowy (prócz paru wyjątków) PPM. Pani mag ma całkowicie odmienny system polegający na uprzednio ładowaniu czarów PPM przed ich rzuceniem - proces który można przyspieszyć sprawnym klikaniem owym przyciskiem we właściwej chwili.

System rozwoju postaci zasługuje na osobny akapit. Miast drzewek umiejętności występują Ability Points. Talenty są udostępniane po osiągnięciu określonego poziomu doświadczenia i uiszczeniu opłaty. Można je wszystkie rozwinąć do maksimum przy pomocy wspomnianych AP. Jest ich nieskończona liczba, ale otrzymuje się je w ograniczonych ilościach za przechodzenie bitew. Dzięki temu nie ma w ogóle resetowania talentów, a przy błędnym wyborze umiejętności jedyne co się utraciło to czas konieczny na zdobycie AP. Prawdą jest, iż prędzej czy później można z postaci zrobić alfę i omegę, ale potrwa to przynajmniej kilka miesięcy chyba, że farmisz AP jak opętany no-life.

Najważniejszą zaletą dla wielu osób będzie jednak czas konieczny na poświęcenie grze. Otóż MMO znane są z tego, że aby osiągnąć cokolwiek, należy im poświęcić mnóstwo czasu. W Vindictus można grać 15-20 minut dziennie lub spędzać pół dnia i w obu przypadkach będziesz mieć kupę radochy. Raidowych bossów można spokojnie PuGować, zajmują w najgorszym przypadku 20 minut i farmienie ich nie trwa kilka miesięcy, tylko kilka godzin, dni. Podobnie rzecz ma się w przypadku zbierania gearu.

Niestety tutaj również leży pies pogrzebany. Jeśli będziesz spędzał nad produkcją bardzo dużo czasu, bardzo szybko przebijesz się przez content. Europejska wersja ma go obecnie niewiele ? Amerykanie mają go około połowę więcej, a Koreańczycy dwa razy tyle. Content patche wychodzą często, aby nadrobić zaległości, ale pomimo tego, nie jest to gra dla no-life'ów.

Produkcję warto jednak spróbować, nic nie kosztuje, więc na co czekacie?

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...