Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470592

Daddy,daddy.... - recenzja Bioshock 2


bielik42

992 wyświetleń

z7265425Q,BioShock-2.jpg

Stało się, uciekliśmy stamtąd. Batysfera wynurzyła się z bezdennej otchłani Atlantyku, a my żyliśmy na stałym lądzie do końca swych dni. Nigdy jednak nie zapomnieliśmy o podwodnym piekle, o tym, co zdarzyło się w....Rapture. Jednak gdy nasz bohater spokojnie żył sobie na powierzchni, Rapture nie zakończyło swojej historii, nie, wciąż możemy je odwiedzić. Czy drugie odwiedziny w utopii Andrew Rayana jest równie urokliwa jak poprzednio?

Ach, Rapture - cudowne miasto tysiąca neonów. Miasto, które nigdy nie oddycha....

Ale zaraz, zaraz - nie powinniśmy poznać jego genezy? Czyż nie to pozwoli nam lepiej poznać tajniki tej metropolii?

Bioshock-2.jpg

Zacznijmy więc:

Na początku był SZOK - szok spowodowany możliwościami, jakie dawało nam tworzenie gier, dzięki temu, pierwotny szok przeistoczył się w grę - System Shock .

Dzieło to, wydane w 1994r. łączyło w sobie świetny, cyberpunkowy klimat z dynamiczną rozgrywką zapełnioną elementami RPG. Po niedługim czasie nastąpiła kolejna fala, i na świat przyszło nowe dziecko studia Irrational Games - System Shock 2. Ta gra, z kolei stała się grą-legendą (na nią nadaje się osobny temat). Później szok zniknął, a na jego miejsce ukazał się Deus Ex - która początkowo miała być luźnym prequelem serii System Shock. Cóż, i ona odniosła sukces. Gdzieś tam, w odmętach niepamięci ukazała się Terra Nova: Strike Force - lecz ona nie była niczym ciekawym. Ale potem powstał Bioshock (tu zapraszam do moich wspominek o tej grze, są gdzieś tam na dole). Czy kontynuacja jest tak samo dobra jak poprzedniczka?

Bioshock-2.jpg

Podczas gdy inni wybierali prawo i bogów, jeden człowiek wybrał Miasto, a ono zostało nazwane Rapture. Było ono ostoją dla wszystkich artystów i naukowców - było azylem, gdzie nic człowieka nie ograniczało, ani prawa, ani religia, ani etyka. Lecz inni wybrali korupcję i plugastwo. Tak więc miasto upadło. Czy jednak gdyby znów powstało, byłoby rajem? Czy może piekłem?

Mowa tu oczywiście o Rapture - podwodnym mieście, do którego trafił "przypadkowo" bohater pierwszej części. Ta wspaniała metropolia została wykonana w charakterystycznym stylu Art Deco, dzięki czemu wygląda olśniewająco. Niestety sami możemy podziwiać tylko cień dawnego przepychu, gdyż wojna, jaka wybuchła pomiędzy dwoma frakcjami zniszczyła miasto niemal doszczętnie. Tu jednak twórcy robią nam miłą niespodziankę, i na samym początku mamy możliwość obejrzenia przez chwilę Rapturę tuż przed wojną. Z czyjej perspektywy?

10gwocw.jpg

I tu jest właśnie główna różnica pomiędzy jedynką a dwójką. O ile tam sterowaliśmy człowiekiem z krwi i kości, to tu mamy okazję spojrzeć na świat oczami Big Daddy'ego. Przypomnijmy - Big Daddy to ochroniarz Little Sister - małych dziewczynek zbierających ADAM z ciał walających się po całym Rapture. ADAM jest zaś wyjątkowo cenny dla Splicerów - zmutowanych mieszkańców tej podwodnej utopii. Dla nas ADAM również jest cenny, ale o tym później.

Daddy to ogromna postać w kombinezonie nurka. Nasz bohater jest o tyle nietypowy, że jest Obiektem DELTA - prototypem Big Daddych. Zamiast jednej ręki ma ogromne wiertło - najlepszą zabawkę w grze. Teraz trochę o fabule, ofkors.

bioshock_2_ps3_3.jpg

Gdy wszyscy byli już przekonani, że koszmar Rapture się zakończył, z lądu zaczęły znikać małe dziewczynki. Wszystko wskazywało na to, że ktoś znów postanowił ożywić zatopionego trupa. Rozgrywkę zaczynamy idąc spokojnie z małą Little Sister, podziwiamy wykwintny bal dziejący się dookoła. Nagle nasza podopieczna zostaje zaatakowana, a my musimy jej oczywiście bronić. Pech chciał, że nasza malutka jest córeczką pani doktor Lamb - jednej z przeciwniczek Andrew Rayana (który był założycielem Rapture). Historia kończy się popełnieniem samobójstwa, na prośbę pani doktor. Lecz kilka lat później....

Otwieramy oczy. Brudna, mokra podłoga powoli zaczyna się oddalać - to my stajemy na nogi. Wygląda na to, że jakimś cudem żyjemy. Miasto to ruina, a do naszego głośnika zaczynają mówić różni ludzie, w tym nasza stara znajoma pani Tannebaum - ona to wyczuła co dzieje się w Rapture, i prosi, abyśmy powstrzymali Profesor Lamb przed tworzeniem kolejnych Siostrzyczek. My zaś mamy jeden cel - odzyskać naszą małą Eleonorę - tą, którą straciliśmy. Tak zaczyna się kolejna przygoda w podwodnym mieście.

Teraz czas na rozgrywkę - jest ona dość podobna do poprzedniczki, została jednak trochę zmodyfikowana. Zniknęła najgorsza bolączka jedynki - teraz możemy używać plazmidów i broni NARAZ. Jest to wielkie usprawnienie - wiedzą o tym wszyscy, których denerwowały ciągłe zmiany rąk w jedynce (trzeba było się przełączać pomiędzy plazmidami a bronią). Kolejnym usprawnieniem jest równowaga pomiędzy plazmidami - tym razem wszystkie się przydają (telekineza, pułapka powietrzna i rój pszczeli były w jedynce dość słabe) teraz dzięki telekinezie możemy podnieść dowolny przedmiot i przyciskając klawisz ALT osłaniamy się nim jak tarczą, co bardzo pomaga gdy nasza postać jest ostrzeliwana. Właściwie w 2 bardziej wykorzystana została broń biała -lichy klucz z jedynki zniknął, a zamiast niego dostajemy potężne wiertło. Jednak często wrogowie strzelają, a są dość daleko, co wtedy?

Wówczas mamy trzy opcje: 1) Możemy ich ostrzeliwać (szeroka gama broni - nitownica, strzelba, minigun, wyrzutnia rakiet, kusza, każda ma kilka rodzajów amunicji), 2) razić plazmidami (tu też dość bogato - podpalenie, rażenie prądem, zamrażanie, szał, zwrócenie uwagi na systemy ochronne) lub 3) wypuścić rój pszczół, który przerwie ostrzał, potem rzucić kilka pułapek wprost pod nogi wrogów (pułapki te katapultują delikwentów w powietrze, jeśli chcemy, możemy te pułapki podładować innymi plazmidami) i finalnie podbiec z wiertłem i brutalnie rozerwać wrogów na części. Ta taktyka była moją ulubioną smile_prosty.gif

Oczywiście te sposoby można dowolnie łączyć, więc walka w żadnym razie nie jest schematyczna. Możemy też hakować wieżyczki strażnicze, kamery ochrony lub latające boty, które wesprą nas w walce. Samo hakowanie zostało zmienione, tym razem musimy dobrze wyliczyć moment i kliknąć "f" w odpowiednim momencie. Nowością jest również hakowanie na odległość - mamy do tego specjalną broń zwaną "hackfool'em" - wystrzeliwuje ona strzałki hakujące lub auto-hakujące, może także wyrzucać z siebie mini wieżyczki strażnicze. Plazmidy oraz broń można ulepszać, i tak shotgun zacznie zadawać obrażenia elektryczne, nitownica będzie podpalać, plazmid ogniowy zadziała jak miotacz płomieni, pułapki będziemy mogli stawiać na każdej powierzchni( ileż to daje radości), porażenie prądem pozwoli nam się pobawić w Imperatora, a nasze dzielne pszczoły będą chować się w trupach, aby wyskakiwać na podchodzących wrogów. Mamy też dostęp do Kamery - następcy niechlubnego aparatu z poprzedniczki. Kręcąc filmy podczas walki otrzymujemy bonusy do obrażeń itd. Sam z niej skorzystałem tylko wtedy, gdy jest to wymagane.

bioshock-2-dlc_17391.jpg

Gra zachowała namiastki RPG dzięki rozwojowi broni, plazmidów oraz specjalnych geno-plazmidów - te plazmidy ulepszają naszą postać, dzięki nim możemy np. łatwiej hakować, szybciej biegać, celniej strzelać. Jest nawet plazmid, który zablokuje nam wszystkie bronie poza wiertłem i hackfool'em, daje nam za to ogromny bonus do obrażeń zdawanych wiertłem. Ogólnie - zabawy jest sporo, więc nudy nie będzie.

bioshock-2-20100825104832403_640w.jpg

Trochę o naszych wrogach - spotkamy tu stare znajome Splicery. Zarówno te łażące po sufitach, jak i te teleportujące się. Nowością jest sporych rozmiarów splicer o nazwie "Brute". Te skurczybyki są bardzo wytrzymałe, potrafią także nas zaszarżować i rzucać w nas kamieniami. Powracają Tatuśki, w tym także obiekty Delta, korzystający z naszych broni. Kolejną odmianą są Big Sisters - wyjątkowo zwinna odmiana Tatuśka. Porusza się szybko, korzysta z potężnych plazmidów i potrafi wysoko skakać. Atakuje nas zwykle po kilku oddanych dziewczynkach. A właśnie, malutkie.

Jak przystało na tatuśka, możemy "Adoptować" Little Sister ( po zabiciu ich poprzedniego "właściciela" oczywiście). Każdą z dziewczynek możemy zaprowadzić do dwóch ciał, gdy postawimy dzieciaka przy trupie zaczyna się piekło. Gdy nasza podopieczna zbiera sobie ADAMA, my mamy obowiązek ją ochraniać, a jest przed czym. Każde zbieranie przywołuje tabuny wrogów, a w końcówce atakują nas do tego obiekty DELTA! Zabawa przednia, bo jeśli potrafimy używać głowy to poustawiamy pułapki, powbijamy nity(też pułapki) i z uśmiechem na ustach dajemy opór wrogim hordom smile_prosty.gif

Po "wyssaniu" obu trupów odnosimy małą do otworu wentylacyjnego, tam mamy podobny wybór jak w części pierwszej - możemy dziewczynkę uratować, uzyskując tym samym mniej ADAMA, albo wyciągnąć z niej pasożyta i dostać ADAMA więcej, niestety ta opcja wiąże się ze śmiercią dziewczynki. Po 3 kolejnych dziewczynkach pojawia się Big Sister, z którą musimy walczyć. Miłe urozmaicenie standardowej rozgrywki.

Bioshock2_sc008.jpg

Jeszcze kilka słów o fabule - wędrując przez opuszczone komnaty dostajemy różnorakie zadania, wiążące się z odnalezieniem tej jedynej. W ten sposób zwiedzimy pokaźny obszar metropolii. Samo miasto wygląda zaś jak zwykle przepięknie - kotary, brud, neony czy plakaty - to wszystko tworzy świetny, utopijny klimat. Kilka razy mamy też okazję pochodzić po dnie morza - te etapy są zrobione wręcz fenomenalnie, choć nie wnoszą do gry prawie nic. Możemy tam tylko pozbierać kryjące się tu i ówdzie ślimaki, dające nam 30 ADAMA. Jedną z ciekawszych miejscówek jest park Andrew Rayana - wspaniała lokacja z ciekawymi eksponatami. Raz mamy nawet okazję spojrzeć na świat oczami Little Sister, wrażenia? Niesamowite. Grę dzielimy na kilka rozdziałów, na końcu każdego czeka na nas nasz cel - osoba, która wie, gdzie jest Eleonora, lub pomoże się nam tam dostać. Co ciekawe za każdym razem (no może poza jednym) mamy wybór, czy daną osobę zabić czy oszczędzić. Sam wielkich dylematów nie miałem, bo spolszczenie zostało trochę kiepsko zrobione, przez co nie poznałem dokładnie historii. Cenega wydała patch polonizujący, jednak tylko do danej wersji gry, a ta została już dość upatchowana (działa w Games for Windows Live), więc gdy zainstalowałem spolszczenie, gra się sama zupdate'owała i w wyniku tego po polsku miałem tylko napisy typu "użyj", same dialogi były po angielsku. Za te fanaberie - minus.

To tak nawiasem, a ważnym czynnikiem są wspomniane "wybory moralne" - miło że coś takiego się pojawiło.

bioshock2screen2.jpg

Kolejnym "wielkim" krokiem naprzód jest Multiplayer, który pojawił się w grze. Wygląda to bardzo klimatycznie: wpierw wybieramy osobę, którą chcemy zagrać (tu do wyboru mamy starszego człowieka "przy kości", więźnia, futbolistę, gospodynię domową, dżentelmena, pilotkę (chyba), inżyniera, "wielką damę", wilka morskiego oraz egzotycznego magika). Poza wyglądem różnią się swoją historią - bardzo ciekawy smaczek. Po wyborze naszego alter ego trafiamy do mieszkania. Możemy tam zmienić wygląd postaci (do wyboru kilka masek), odsłuchać historii naszego bohatera, obejrzeć statystyki, wybrać broń białą, zmienić konfigurację broni i plazmidów (które odblokowujemy zdobywając nowe poziomy, których w sumie jest 55) oraz rozpocząć grę sieciową. Mamy do wyboru aż 7 trybów: Deatchmatch, Deatchmatch drużynowy, Last man Standing, przechwytywanie siostrzyczki, przetrzymywanie siostrzyczki + drużynowe to samo oraz walka o teren. Sporo tego, choć problemem jest całkowity brak osób grających . Tylko raz znalazłem ludzi do gry, a sprawdziłem tylko deatchmatch drużynowy (na innych trybach nie było nikogo), zagrałem prze 1,5h, dobiłem do 6lvl i na tym skończyła się moja przygoda z multi. Rozgrywka jest bardzo schematyczna i monotonna, jedynym urozmaiceniem jest pojawienie się tatuśka w którego zmienia się jeden z graczy. Jest jednak jeden ciekawy pomysł - można fotografować zwłoki wrogów, co daje nam bonus w zadawanych im obrażeniach. Zabawne, tak cykać fotki trupom. Główną wadą multi są gracze, przede wszystkim ci wysokolevelowi. Mają oni sprawdzoną kombinację broni i plazmidów (porażenie + dwururka), która pozwala na zabicie wroga z bardzo dużej odległości i do tego jednym strzałem!

Tak chwaliłem tą kampanię dla 1 gracza, ale i tam znajdziemy sporo "byków". Pierwszą poważną wadą jest całkowity brak duchów i zjaw znanych z jedynki. Ten element budował naprawdę niesamowity klimat, a tu go nie ma. Zamiast niego dostajemy króciutkie wizje wysyłane nam przez Eleonorę, słabiutko. Kolejną wadą są nieco schematyczne zadania: opierają się one na wykonaniu kilku powtarzających się czynności i dotarcie tym samym do "bossa". Raz jest to zebranie 3 siostrzyczek, raz uruchomienie generatorów, innym razem szukanie czegoś itd. Można mieć wrażenie że jesteśmy sługą na posyłki, MY, POTĘŻNI TATUŚKOWIE! Inną przywarą jest słabe wykorzystanie momentów podwodnych - mogło być to rozwiązane lepiej. Tyle wad zauważyłem.

bioshock2_plasmids.jpg

Podsumowując - dostaliśmy grę świetnie zrobioną, z kilkoma świeżymi pomysłami, z piękną grafiką i muzyką (przygrywa nam Orkiestra symfoniczna, a w czasie ładowania pojawiają się utwory typowe dla tamtej epoki), ciekawymi narzędziami mordu, zachwycającymi miejscówkami, ale niestety bez tego klimatu, który cechował pierwszą część. Nie mamy w fabule żadnego zaskoczenia. Zniknęło uczucie zaszczucia. Multiplayer został zrobiony jakby "na siłę" i nie przyciąga na długo.

Jednak sam singiel jest godny uwagi, i, pomimo jego wad ,bardzo grywalny i efektowny. Ostatecznie jest to dobra kontynuacja. Nie powalająca, ale dobra.

Ocena: ok.gifok.gifok.gifok.gifok.gif

Plusy: To po prostu Bioshock i tyle smile_prosty.gif

Minusy: Kiepski multik, trochę szkoda klimatu, fabuła nie jest AŻ tak dobra jak w poprzedniczce

[media=]

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...