Moje z Battlefield'a wrazenia.
A więc, po około 8 godzinach gry w multi stwierdzam że... mimo iż jestem niepełnosprawny to jakoś mi idzie. Owszem stosunek zabitych do zgonów mam mierny, bywa że w jednej rundzie nikogo nie zabije a sam zginę kilka razy. Pierwsze wrażenie po odpaleniu? "To aby na pewno nie jest beta?" Crashe, bugi, tnący się dźwięk... nie dało się grać do czasu łatki. Nadal bywa dziwnie, shotguny bywają "magicznie" celne np. na "Seine Crossing dostałem z z drugiego brzegu, a nie powinienem. Swoją drogą, to moja ulubiona mapa. Zmorą są snajperzy, ale od tego są przecież prawda? Zacząłem od grania engineer'em jak w BFBC2, ale to nie to. Tej klasie brakuje tego "czegoś". Przerzuciłem się na supporta i od razu lepiej mi idzie , zwłaszcza szaleńczy bieg pod wrogi czołg, podłożenie C4 i spierdzielanie by się samemu nie zabić przy odpalaniu. Nie zawsze się uda ale sprawia radoche... Bywa że jestem też jedynym który roznosi amunicję... to smutne i ZUE... Toć na tym polega rola supporta, zapewnianie wsparcia ogniowego (co z tego że nie celnego? Ważne że wróg się nie wychyli tak szybko) i roznoszenie amunicji. Drugą ciekawą mapą jest Deamend Peak czy jakoś, zwłaszcza tunel i te wąskie przejście będące rajem dla camperów. Nie wiem czemu gracze lezą zawsze tam by masowo ginąć. Co jeszcze ciekawego? Nie zauważyłem by ktokolwiek używał claymorów, te miny przeciwpiechotne uratowały by nie jednego snajpera czy kogokolwiek siedzącego w np. budynku, dobrze rozstawione mogą bronić punktów strategicznych. Pojazdów prawie nie używam, chyba że jako drugi strzelec. Śmigłowców i samolotów nie ogarniam, te pierwsze może nieco. Przejdźmy do pewnej i jedynej (po za bugami itp.) wady, kolory na mapie. Nosz kur...de! Nie rozróżniam nie raz kto jest kim, w BFBC2 był tryb dla daltonistów, to było dobre. Tutaj DICE otrzymuje karnego kutasa. Wczoraj dołączyłem do plutonu Forum Actionum, to coś w rodzaju klanu nie? Podsumowując, gra jest dobra ale wymaga szlifów. Hoah.
Mój Battlelog:Skynert
4 komentarze
Rekomendowane komentarze