Kult'owe popołudnie przy kawce i drukarce.
W życiu humanisty przychodzi taki piękny dzień, kiedy w końcu zrozumie matematykę( w sumie rozumiem ją od dawna, ale niektóre jej problemy są takie nierozwiązywalne !). Tylko, że ja nie wiem czy jestem humanistyką czy bardziej ścisła. Jeśli się ktoś zapyta czy lubię matmę, fizykę nie powiem "Nie" .. Historii, językowi angielskiemu też nie powiem "nie". Miałam jednak przez chwilę zawahanie czy język polski mi odpowiada. Przełamałam się. I teraz stoję nad pytaniem czym ja jestem? sercem humanistom, a mózgiem ścisłowcem. niechże tak będzie.
Postanowiłam sobie dzisiejszego dnia posłuchać czegoś polskiego. Włączyłam Kult, pierwszą lepszą piosenkę i tak już od dwóch godzin siedzę przy ich piosenkach.
Macie czasami takie chwilowe wrażenie, że życie jest piękne ? Ostatnio mam coraz częściej zajawki na to, aby tak myśleć. W końcu zdrowa, w szkole po japońsku jako tako, ale mam super przyjaciół. Genialnych, super, mega, ekstra .. Ojej, mogłabym wymieniać i wymieniać. Dzięki nim i ich poczuciu humoru, moje życie się wydłuża za każdym spotkaniem.
Wieczorami często rysuję i chciałabym się podzielić swoimi "pseudo-dziełami" .. Jednak moja drukarka zarzuciła tak zwanego "focha", udając zdechłego oposa jakby jakiś sęp latał nad nią. Szczerze, to nie wiem jak ją ogarnąć, bo już wszystko próbowałam. Zmiana, reinstalacja, czyszczenie, pigmenty, łaskotanie po obudowie, podstawianie smacznych kanapek (których nawet nie tknęła !), ciasteczek również nie przyjęła. I teraz pytanie, czy na pewno drukarko/skanero/ksero-rarka udaje tego oposa, czy już nadszedł jej czas i przesiaduje z innymi drukarkami w zaświatach?
No nic, jak ożyje to czym prędzej wrzucę na skaner kilka szkiców. Albo jak się kupi nowa. Taa, sama się kupi. Chociaż ostatnio jedna do mnie przemawiała. Macie coś takiego, że stoicie w komputerowym i nagle drukarko-szmerybajery do Was mówią? Ta drukarka była nachalna, ale powiem Wam, że niczego sobie.. Niezłe damskie-ciacho z niej, nawet tak się wyrażę. Ale musiałabym się za dużo starać, aby ta drukarka wpadła w moje ręce. Nieziemska cena wpadła w oczy i moje zauroczenie prysło niczym mydlana bańka. Nigdy się tak nie rozczarowałam na zakupach. Nawet przy kupowaniu ciuchów. Eh!
Róbcie tańsze szmerobajero-drukarki, proooszę
Powracam do Kultu, kawki i wielomianów.
Mata ne
2 komentarze
Rekomendowane komentarze