Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470592

Powrót do przeszłości - MAX PAYNE


bielik42

871 wyświetleń

Żyło mi się dobrze. Zachód słońca w piękny, letni dzień, zapach świeżo skoszonej trawy, głosy bawiących się dzieci. Dom po drugiej stronie rzeki ? w Jersey. Piękna żona i córeczka. Amerykański sen który się ziścił. Ale sny lubią zamieniać się w koszmary, gdy tylko odwrócisz wzrok.

max_payne2.jpg

Tymi oto słowami rozpoczyna się jedna z gier - legend, lecz czy nadal potrafi wzbudzić jakiekolwiek emocje w rozpasanych graczach, którzy na brak regeneracji zdrowia reagują odrzuceniem gry z obrzydzeniem malującym się na twarzy?

Tak, ta gra budzi emocje, czasem nawet bardzo silne, a najczęściej budzi tylko jedno odczucie - IRYTACJĘ (przemieszaną z wściekłością).

Przyznać się muszę - pierwszy raz w życiu ukończyłem tą grę. Przez cały czas odwlekałem zmierzenie się z legendą tej produkcji, ale oto nadszedł czas, gdy w moje spocone łapy dostała się antologia Maxa Payne'a. Gra okazała się zaskakująco długa, ale o tym za chwilę....

256px-Maxpaynebox.jpg

Prawi i sprawiedliwi byli w tym mieście na wagę złota. Nie miałem złudzeń! Nie byłem jednym z nich. Żaden ze mnie bohater. Ja, mój pistolet i ten łajdak. Mogłem zrobić tylko jedno.

Jak wspomniałem namęczyłem się z tą grą jak z (prawie) żadną inną strzelanką.Gra została podzielona na trzy części, do tego I akt ma 9 rozdziałów, II ma 5, a III 8 rozdziałów, co po przeliczeniu daje nam 22 zróżnicowane misje!

No, trochę mnie poniosło z tym "zróżnicowaniem", gdyż praktycznie jedyne zadanie, jakie mamy to pozabijać wszystkich. Dlaczego? Ano dlatego, że....

" Maks był zwykłym policjantem, miał żonę i malutką córeczkę. Jego życie zmieniło się diametralnie, gdy pewnego dnia zastał w domu zamordowaną żonę i dziecko, oraz pałętających się po domu ćpunów. Delikwenci byli napakowani nowym narkotykiem, zwanym "Walkirią". Ów narkotyk zaczął powodować poważne problemy w Nowym Jorku, a śmierć rodziny Maks uznał za "kroplę, która przegięła pałę goryczy"(niechodpoczywawpokoju Foltest). Od tej chwili Maks rozpoczął wojnę z każdą organizacją powiązaną w jakikolwiek sposób z tym narkotykiem. Pierwszy trop prowadzi nas do stacji metra, i tam też zaczyna się rozgrywka. Choć początkowo walczymy ze zbirami, to Maks szybko zostaje wrobiony w zabójstwo kompana i od tej chwili atakuje nas policja. Tak więc- nie ma łatwo

Wiedziałem, że w tej sprawie będzie jakiś haczyk. I nie brakowało tu haczyków!

Jeżeli wcześniej nie miałeś styczności ze starymi produkcjami (tak jak ja) to pierwszy rozdział będzie dla ciebie wspaniałą lekcją pokory. Oooo tak, ta gra potrafi człowieka zgnoić i zachęcić do myślenia. Pierwsza lekcja: nie ściągaj palców z przycisków F5 i F9 (kolejno: szybki zapis i szybki odczyt), bez tego nie da się grać, bowiem w grze (jak miło!) nie ma checkpointów. Zginiesz pod koniec misji, a nie masz save'a? - Gratulacje!! Rozpoczynasz misję od początku. Po czymś takim gracz ma ochotę wbić klawiaturę w monitor. Osobiście do 5 rozdziału sejwowałem już regularnie. Druga lekcja: przeciwnicy się nie cackają, a zdrowia mają tyle ile ty, więc ciężkie z nich skurczybyki. Praktycznie nigdy nie walczą w pojedynkę, więc przewaga liczebna jest na porządku dziennym. Jednak Maks Ból ma jeden atut(a właściwie 2, bo jeszcze kieszenie mieszczące kupę broni, ale to drobiazg), a mianowicie...

BULLET TIME

wbrew powszechnej opinii Max Payne nie pierwszy wprowadził "czas kul", ale jako pierwszy doskonale go wykorzystywał. Przypomnijmy sobie - 2001 rok (rok wydania gry) to rok podniecania się "Matrixem" i cała masą innych filmów ze spowolnionym czasem (a było ich zatrzęsienie). Max Payne po raz pierwszy dał nam okazję do wczucia się w rolę gwiazdy filmu akcji. Gracz mógł rzucić się do przodu "na rybkę", do tyłu "na plecy" oraz w boki "na ramię" tongue_prosty.gif. Każda z tych akrobacji pozwala obracać się w locie, co daje nam okazję do wyczyszczenia całego pokoju podczas jednego skoku (co jest praktycznie niemożliwe, zawsze nam brakuje amunicji!!). Poza wymienionymi sposobami możemy jeszcze zwyczajnie spowolnić czas (tzn. nasza postać porusza się wolniej) oraz robić uniki i skoki w boki. Poza tym jest jeszcze kamera śmierci ukazująca nam zejście delikwenta, a także mamy sztuczkę z kamerą podążająca za pociskiem. Akrobacje robić warto, gdyż mamy z czym je robić. Broni mamy 6 rodzajów: broń białą (nieużyteczną), pistolety (tu Deasert Eagle, beretta i dwie beretty), strzelby (3 rodzaje), karabiny (2 rodzaje i jeden podwójny), zabawki(granatnik, granaty i koktajle mołotowa) oraz snajperkę. Od wyboru do koloru. Bullet Time to największa siła Maksia, co z resztą ?

Max%20Payne.PNG

Może bym się zaśmiał, gdybym tylko pamiętał, jak się to robi...

Fabuła (której zarys opisałem wcześniej) jest raczej biedna. Poszczególne części historii poznajemy dzięki komiksowym przerywnikom, które, nie powiem, swój wdzięk mają. Szkoda tylko, że historii brak pazura, nie interesujemy się zbytnio niczym, liczy się to, że przed nami są kolejne hordy złych gości do zabicia. Postacie są dość płytkie, odzywki maksa czasem przyprawiały mnie o ból zębów swoją sztampą, a polski dubbing...

Gra została spolszczona całkowicie - w roli Maksa występuje Radosław Pazura, który, o dziwo, sprawdza się całkiem nieźle, czego nie można powiedzieć o reszcie. Głosy przeciwników podczas walki to komedia, a najśmieszniej jest gdy wrogowie zginą w płomieniach, gdy usłyszałem te jęki boleści myślałem że z krzesła spadnę.

A właśnie -dźwięki....

screen397.jpg

Z tej wysokości miasto zdawało się nie mieć końca, w zawodzeniu wiatru słychać było nutkę desperacji, jak by dawał z siebie wszystko przed końcem.

Muzyka jest świetnie skomponowana, inna podczas walki,a inna podczas wędrówki. Zresztą co tu dużo gadać, posłuchajcie sami:

Odgłosy broni są perfekcyjnie wykonane, aż czuć ich moc. O przeciwnikach już się wypowiedziałem, więc nie ma co się powtarzać. Co ciekawe czasem mamy okazję podsłuchać rozmowę bandziorów, co pozwala nam dowiedzieć się gdzie najlepiej zamieszkać będąc wampirem :]. Muzyka i otoczenie na plus, a że to za mało jak na akapit to przyjrzyjmy się jeszcze grafice.

Teraz może i wrażenia nie robi, lecz wtedy...tuż to było cudo! Lokacje są dość zróżnicowane, choć przeważa ośnieżone miasto w nocy, niczym w Sin City. Zdarzy się jednak czasem dość odmienna zabawa. Raz musimy uciekać z płonącego budynku, dwa razy możemy pooglądać sobie wizje Maxa po spożyciu narkotyków, wizje te bardzo żywo przypominały mi klimatem to co znamy z American Mcgee Alice!. Duża jest też interakcja z otoczeniem. Prysznice można odkręcać, szafy otwierać, szyby wybijać, dyktę rozwalać itd. Znajdziemy także sporo Easter Eggów, sam znalazłem kilka (choć z pewnością nie wszystkie,a najbardziej podobała mi się brazylijska telenowela w jednym z telewizorów).

Cały czar grafiki opiera się na tym samym co cała gra - na strzelaninach. Wybuchy, smugi po pociskach, iskry po rykoszetach - to wszystko tworzy wspaniały teatr piękna. Chyba pora na podsumowanie:

Valkirie były ponoć uskrzydlonymi dziewicami niosącymi dusze wojowników do nieba. Okazało się jednak, że to demony niosące ludzi do piekła. W narkotyku czaił się diabeł. Wiedziałem to, bo zdążyłem go poznać

Strzelaniny, uniki, wyskoki zza rogu,dramatyczna walka o życie - to wszystko tu jest, z naciskiem na ostatnie, gdyż jedynym (!) momentem w grze gdy mamy maksymalne życie to początek gry. Środki przeciwbólowe wchłaniane przez Maksa budzą podziw i szacunek dla jego wątroby. Sama gra jest dla współczesnego gracza koszmarem nawet na najniższym poziomie trudności, a jest ich aż trzy! Nie ma multiplayera, więc wszystko co ta gra oferuje to rozgrywka singlowa, ale jaka! Jest ona niesamowicie dynamiczna, co chwila pędza na nas przeciwnicy,kule świszczą nam nad głową, a czasu na odpoczynek nie ma. I za ten dynamizm, klimat i bullet time ta gra pozostanie w świadomości graczy prawdopodobnie na zawsze.

Warto nadmienić, że ta gra nie była rewolucją, ale rewelacją - jak najbardziej.

Plusy: BULETT TIME!!!!, bronie, lokacje, easter eggi

Minusy: Leciwa fabuła, płytkie postacie, poziom trudności (dla mięczaków)

Ocena: ok.gifok.gifok.gifok.gifok.gifok.gif

PS: Powstał film. Widziałem go. Moja ocena - dobani.gif

bleee

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Najlepsza gra świata EWAA!, według mnie oczywiście. Każdy ma inne zdanie (tak na zapas, zanim rzucą się na mnie hejterzy). Fabuła - każdy wie, że dzisiejsze gry takiej wzruszającej itd. nie posiadają. Mario chociażby, są przynajmniej smoki, czego w Prince of Persia nie znajdziecie.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...