Rozmawiajmy.
Internet zmienia ludzi. W zasadzie całe społeczeństwa.
Możemy zrobić zakupy za pośrednictwem stron aukcyjnych lub sklepów, obstawić zakłady przed kolejnym meczem Barcy i Realu. Możemy nawet ?porozmawiać? z innymi ludźmi w domowym zaciszu, bez ryzyka złapania przeziębienia na dworze, czy po prostu uniknąć otwartego złamania przedramienia po potrąceniu przez spóźniony, pamiętający paleozoik autobus.
Nie są to oczywiście wszystkie ?funkcje? Internetu, ale o ile pierwsze dwie rzeczy znacznie ułatwiają życie, to ostatnia opcja nie wydaje się już być tak cudownym rozwiązaniem.
Przykładem czegoś, co trudno mi pojąć jest portal Odpowie.pl.
Strona ta pozwala nam na założenie konta-zapytajki.
Działa to na zasadzie ? gość lub zarejestrowany użytkownik zadaje nam pytanie, my odpowiadamy lub nie?.
I tu zaczyna się wielki, nieskończony, niewyobrażalnie monstrualny zbiór idiotyzmów i rozkmin jedenastolatków.
Tak, jedenastolatków. Chociaż serwis nie jest adresowany do konkretnej grupy wiekowej osób, która ledwo sięga głową ponad stół, to pytania i odpowiedzi, które tam padają to ewidentne dzieło ?życiowo doświadczonych? dzieci z domowego przedszkola.
Cenzury, czy administratorów nie ma tam chyba żadnych, więc nikt tej trzody nie przywołuje do porządku. Zazwyczaj ambicja użytkowników pozwala im na zadanie najważniejszego w historii ludzkości i Internetu pytania ?No hej, co tam???. Żal zwieracze ściska. Nie, nawet nie żal, zwykła troska o dziatwę jeszcze młodszą niż ja sam. Oprócz tak ważnych kwestii jak wyżej wymienione ?Co tam??? dzieciaki ( czy jak tą trzodę chlewną nazwać) często zamiast zadawać sobie pytania bluzgają nawzajem na własne matki. Gdybym przy pierwszych odwiedzinach ?Odpowie? miał nóż w kieszeni, to z pewnością otworzyłby się w niej, wyskoczył (razem z wężem, który tam rezyduje) i dokonał zmasowanego seppuku na Twórcach tejże strony. Konto na odpowie.pl jest chyba powiązane z pewnym portalem ?fotoblogowym?, ale na ocenę talentów artystycznych młodego pokolenia z dziedziny fotografii ?z rączki? jeszcze przyjdzie czas.
Śmieszne jest to, że pytają się nawzajem zwykle znajomi. Tu rodzi się pytanie: ?Czy nastolatki nie potrafią ze sobą rozmawiać??.
Osobiście cenię sobie wyjścia, rozmowy z przyjaciółmi i zadawanie ludziom pytań PROSTO w twarz.
I taką właśnie formę komunikacji międzyludzkiej zawsze będę popierał najbardziej.
Amen.
5 Comments
Recommended Comments