Skocz do zawartości

Recenzje gier

  • wpisy
    7
  • komentarzy
    17
  • wyświetleń
    13230

BLOGOWY KONKURS- DEAD ISLAND- Zombie może być każdy.


rssygula

511 wyświetleń

25.10.1942r.- wyspa Guadalcanala.

Odział kapitana Johna Smitha stacjonuje w środku dżungli. Ich zadaniem jest zaalarmować resztę żołnierzy amerykańskich, którzy stacjonują kilometr od nich na wypadek ataku Japończyków. Cały dzień jego 4-osobowa drużyna żartowała i rozmawiała na temat zakończenia wojny. W oddziale był także szeregowy Ted Smith, brat kapitana. Nagle coś zaczęło się poruszać w krzakach.

-To pewnie Japońce- pomyślał John, ale czekał na ich ruch. Ku największemu zdziwieniu kapitana oczom ukazała im się reszta marines i jakaś tajemnicza kobieta. Czemu mają takie dziwne oczy i idą takim dziwnym sposobem?- zamyślił się Jimmy, szeregowiec w odziale Smitha. Ostro balowali- powiedział po cichu Ted. Rory ostatni członek odziału Johna postanowił przywitać resztę kolegów. Wtedy nagle marines zaczęli atakować wraz z tą kobietą odział Smitha. - Strzelajcie do nich, oni duszą już nie są na tym świecie- wrzasnął rozpaczliwie John. Wtedy nagle wszystkich oślepiło i odgłosy walki rozszył tylko jeden krzyk- Banzai!. Japońce atakują, podzielcie się na 2-ójki, ja i Ted walczymy z naszymi, gdyż jest ich więcej, a wy rozprawcię się z wyznawcami ryżu!- wrzasnął John. Bracia zabarykadowali się w małej chatce, mieli gotową broń do strzału. Zombie dostały się do środka przez okna.Ted dzierżąc Thompsona rzekł -Częstuj się Anderson i tak cię nigdy nie kochałem. Starszy brat miał ciężej, trzymał w ręce M1, którę nie strzelało z taką szybkością. Tymczasem Rory i Jimmy poradzili sobie z odziałem Japończyków, zabrali im broń i amunicję. W tym samym momencie braciom skończyła się amunicja, jednak ich koledzy od tyłu zmasakrowali swoimi Thompsonami zombie. Jednak zbliżało się ich więcej! Od kolegów John i Ted otrzymali po Arisace z bagnetem. I tak dopóki cała czwórka miała amunicję walka toczyła się na odległość.

-Rory i Jimmy wycofajcie się, nie macie bagnetów, ukryjcie się-rzekł John. Walka wręcz trwała dość długo, jednak nikt nie był zwycięzcą. W końcu Ted znalazł magazynek do swojego Thompsona!

- Oflankuję ich, nic mi się nie stanie- rzekł młodszy brat. Po godzinie John oczekiwał na niego jednak go nigdzie nie było. Starszy brat stracił rękę przez niefortunne cięcie bagnetem. Leżał i samym nożem w ręcę ciął pojedyncze zombie. Nagle na początku watachy potworów dostrzegł Teda, zbliżał się do niego.

-Bracie- rzekł John. Wtedy Ted rozszarpał jego ciało. Rory i Jimmy natomiast nie skończyli jak starszy brat, lecz jak młodszy.

30.10.1942r.- Oddział Japończyków natrafił na miejce rzeźni, był wstrząśnięty.

Co się stało z watachą? Gdzieś się błąka po wyspie. Wojna nigdy się nie zmienia. Zawsze jest tak samo okropna, z ludźmi czy też z zombie.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...