Xbox 360 - pierwsza własna gra
Xbox 360 - pierwsza własna gra
Uff... Wreszcie znalazłem czas na napisanie wpisu dotyczącego mojej pierwszej gry, którą kupiłem. W sklepie niestety nie było ani Gears of War ani Army of Two więc kupiłem... Bulletstorm'a! I powiem wam, że nie żałuję ani złotówki. Ta gra daje mi jakiś taki nieokreśloną radość z rozwałki.
Po kupieniu gry za każdym razem gdy moja rodzina wchodziła do jakiegoś sklepu czas ciągnął się okropnie długo, ale w końcu dojechaliśmy do domu. Zrobiłem zadania na szybko i chciałem zagrać sobie w nowy nabytek, ale moi rodzice patrzyli na jakiś film. Szybko wyniosłem X360 do swojego pokoju i podpiąłem go do swojego TV. Niestety powiem wam, że nie dało się nic przeczytać litery są bardzo, ale to bardzo małe. Zszedłem na dół i zły patrzyłem na TV. Około 21:30 wreszcie odpaliłem sobie Bulletstorm'a na większym telewizorze. Litery nadal były małe, ale przynajmniej dało się je przeczytać. Miałem półgodziny na granie. Gra jest bardzo dobra. Czasami specjalnie przechodziłem coś dwa razy by tylko sprawdzić co się stanie gdy zrobię coś innego niż wcześniej. O 22 nieszczęśliwy poszedłem spać. Rano do szkoły w której i tak siedziałem i pisałem co mi kazali. Potem po 7 lekcjach przyszedłem do domu i odpaliłem grę. Przyszedł kolega i razem przechodziliśmy kampanię. Jestem teraz w 3 akcie. Nie mogę się doczekać aż przejdę dalej, ale teraz muszę zostawić na chwilę TV w spokoju.
I koniec tego wpisu. Radość wynikająca z zakupienia swojej pierwszej gry na X360 jest niedopisania. Może i jest to dziwne, ale nie umiem tego powstrzymać. Przez cały ten wpis uśmiechałem się sam do siebie. Pozdrawiam.
6 Comments
Recommended Comments