Jump to content
  • entries
    44
  • comments
    499
  • views
    64,205

Energia atomu - przyszłość czy ślepa uliczka?


Amdarel

3,024 views

 Share

Kontrowersje dotyczące energii jądrowej towarzyszą jej od parudziesięciu lat. Mimo to od dawna wzrasta jej udział w zaspokajaniu zapotrzebowania energetycznego naszej cywilizacji. Jednak ostatnie wydarzenia w Japonii, oraz raporty Worldwatch Institute, które stwierdzają że w 2010r. udział energii ze źródeł odnawialnych prześcignął energię atomową, dają nam do myślenia. Czy atom znajdzie się w odwrocie?

811_1.jpg

Bombowe początki

Pierwsze projekty reaktorów jądrowych i próby ich użycia datuje się na początki lat 50tych. Były one głownie efektem ubocznym badań nad militarnymi możliwościami użycia energii atomu. Pierwsza elektrownia, powstała w Obnińsku na terenie ZSRR w 1954 roku i dysponowała mocą zaledwie 5MW (dziś przeciętna elektrownia dysponuje mocą 1000-2000MW) . Jej celami było zasilenie w energię pobliskiego instytutu atomowego, oraz produkcja wzbogaconego materiału rozszczepialnego do produkcji broni atomowej. W tym samym okresie zaczynano budować elektrownie atomowe także w innych krajach. Pierwszą większą, Calder Hall uruchomiono w Wielkiej Brytanii w 1956 roku. Na początku dysponowała ona jedynie jednym reaktorem o mocy 50 MW, jednak w następnych latach uruchomiono kolejne 3 bloki, zwiększają tym samym moc elektrowni do 200 MW.

Od tego momentu nastąpił szybki rozwój energetyki jądrowej, która zaczęła być postrzegana jako nieawaryjna i na dłuższy okres opłacalna. Dopiero katastrofy w Three Mile Island i Czarnobylu ostudziły zapał w budowaniu elektrowni atomowych. O ile w latach 80tych rocznie oddawano do użytku średnio 22 elektrownie, to na początku lat 90tych liczba ta spadła do 5. Z kryzysu zaufania wydobyto branżę energetyczną dopiero 10 lat temu, gdy zaczęto się obawiać o bezpieczeństwo energetyczne w związku z wyczerpującymi się paliwami kopalnymi, a rozwój techniki pozwolił na zwiększenie bezpieczeństwa reaktorów jądrowych.

Energia atomowa dziś

Warto przyjrzeć się stanowi energetyki jądrowej na chwilę obecną. Dostarcza ona około 15% światowej energii pochodzącej z blisko 500 placówek. Jest ona rozwijana zwłaszcza w krajach najbogatszych. Przoduje tu Francja która uzyskuje w ten sposób aż 80% energii. Czemu własnie atom? Elektrownie jądrowe po poniesieniu nakładów na ich budowę, są niezwykle tanie w eksploatacji. Są mniej szkodliwe dla środowiska niż tradycyjne elektrownie węglowe. Jednocześnie przy wszystkich tych zaletach mogą być używane praktycznie wszędzie w przeciwieństwie do silnie uzależnionych od czynników klimatycznych, odnawialnych źródeł energii.

Niestety energia ta nie jest całkowicie bezpieczna. Sporym problem są odpady radioaktywne powstałe w wyniku użytkowania reaktorów jądrowych. Przeciwnicy elektrowni zwracają także uwagę na dużej koszty zamykania starych placówek. Jednak mimo całej szkodliwości nie to jest głównym źródłem kontrowersji wobec elektrowni atomowych. Mimo że są one mało awaryjne, a obecna technologia jest wyposażona w bogate zabezpieczenia w ludziach ciągle tkwi strach przed powtórka z Czarnobylu, który na skutek awarii wydzielił ogromną ilość szkodliwego pyłu i radioaktywnych substancji. Szczególnie dokładnie widać to w Polsce gdzie do tej pory nie wybudowano żadnej elektrowni atomowej, a działa u nas jedynie jeden reaktor jądrowy o mocy 30MW znajdujący się pod opieką Instytutu Badań Jądrowych.

rys18.JPG

Rozmieszczenie elektrowni jądrowych w Europie

Atom w Polsce

Do tej pory podjęto tylko jedną próbę zaopatrzenia Polski w energie jądrową. W latach 1982-1990 powstała elektrownia w Żarnowcu. Po katastrofie w Czarnobylu nastroje społeczne pogorszyły się jednak na tyle że wiele organizacji zaczęło otwarcie protestować przeciw jej powstaniu. W końcu z powodu transformacji oraz wzrastajacego sprzeciwu ludzi, zaniechano budowę.

Sprawę tę podjęto ponownie w 2005 roku. 4 stycznia rząd przyjął dokument "Polityka energetyczna Polski do 2025 roku", w którym przeczytać możemy :

"Ze względu na konieczność dywersyfikacji nośników energii pierwotnej oraz potrzebę ograniczenia emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, uzasadnione staje się wprowadzenie do krajowego systemu energetyki jądrowej."

"Ponieważ prognozy wskazują na potrzebę pozyskiwania energii elektrycznej z elektrowni jądrowej w drugim dziesięcioleciu rozpatrywanego okresu, to biorąc pod uwagę długość cyklu inwestycyjnego konieczne jest niezwłoczne rozpoczęcie społecznej debaty na ten temat."

Opinie Polaków na temat energetyki jądrowej w Polsce są niezwykle podzielone. W badaniach statystycznych zleconych w 2008 roku 48% opowiedziało się przeciw, 42% za, 10% zaś wstrzymało się od wydania jednoznacznej opinii. Warto jednak zauważyć że większość sprzeciwiających się tej decyzji nie zdaje sobie sprawy jak wiele elektrowni działa przy granicach Polski. W odległości nie większej niż 310 km znajduje się 10 działających placówek o łącznej mocy 18 GW. Mimo kontrowersji kolejne rządy jednak przyjęły plany budowy elektrowni. Obecnie rozważanych jest 28 punktów w całej Polsce które stać się mogą lokalizacją elektrowni jądrowych w ciągu następnych 10 lat.

Co nas czeka?

Na chwilę obecną zauważyć można ponowny wzrost niepokoju w sprawie energetyki jądrowej. Przyczyniła się do tego katastrofa japońskiej elektrowni Fukushima. Nie przełoży się to jednak na spadek ilości planowanych elektrowni. Powód jest niezwykle prosty - nie mamy innego wyboru. Paliwa kopalne wyczerpią się w przeciągu najbliższych parudziesięciu lat, a zapotrzebowanie na energię na całym globie wzrasta z roku na rok. Mimo wzrastającej pozycji odnawialnych źródeł energii nie możemy sobie jeszcze pozwolić na oparciu gospodarki tylko na nich. Na dodatek awaria Fukushimy była spowodowana przez ogromnych rozmiarów kataklizm, nie zaś przez zaniedbanie bądź awarię sprzętu, co pozwala sądzić że Europa jest bezpieczna.

Największą nadzieją na rozwiązanie tego konfliktu interesów jest nauka. Być może już za parę lat uda się wprowadzić reaktory oparte na torze( thorium). Mają być nie tylko jeszcze bezpieczniejsze, ale także znacznie bardziej ekologiczne dzięki wykorzystaniu odpadów radioaktywnych w procesach spalania.

Jaka będzie dalsza przyszłość energetyki jądrowej? Drogi są dwie. Albo uda się nam uczynić ją w 100% bezpieczną i ekologiczną, albo jak elektrownie węglowe będzie jedynie długim etapem przejściowym, nim uda się nam rozwinąć i zastosować na całym globie energetykę opartą na odnawialnych źródłach energii takich jak słońce.

P.S. Artykuł ten jest pierwszym omawiającym źródła energii. Jeśli będziecie chcieli, w następnych omówię energetykę alternatywna na chwilę obecną, oraz naukowe projekty, badające nowe źródła energii .

 Share

17 Comments


Recommended Comments

Ajć, nie wiedziałem że też pisałeś tekst o energetyce jądrowej. Sam starałem się w swoim historię ograniczyć a skupić się na plusach i minusach technologii oraz obecnych trendach .

Co do samego podejścia do energii jądrowej. Jak najbardziej się zgodzę. Mimo rozwoju energii odnawialnej nie będziemy jeszcze długo oprzeć gospodarki tylko na niej. Dziwi mnie zwłaszcza sprzeciw Polaków przeciw budowie elektrowni jądrowych. Skoro tyle się ich w Europie znajduje w razie katastrofy i tak nie jesteśmy bezpieczni.

Link to comment
powtórka z Czarnobylu, który na skutek awarii wydzielił ogromną ilość szkodliwego pyłu i radioaktywnych substancji.

Żeby było zabawniej, jak na razie wygląda na to, że faktyczna szkodliwość była głównie na Ukrainie i Białorusi. Ba, liczba zajść śmiertelnych wśród ludzi objętych największą dawką (likwidatorów i mieszkańców bezpośrednich okolic) została wyliczona na jeden procent (5000 z 600 000), zaś u pozostałych utrzymuje się w okolicy jednego promila. I nawet choć choroby genetyczne pojawiały się nieco częściej przez parę lat, żadna z nich też nie przekroczyła jednego procenta urodzeń. U nas już bardziej szkodliwy był jod podawany profilaktycznie. "Katastrofa" Czarnobylska została poważnie wyolbrzymiona przez panikę.

Link to comment

Atom to przyszłość. W zależności jednak od tego, czy ekoterroryści i nierozgarnięci szeregowcy będą hulać mocno czy słabo (odpady radioaktywne to pryszcz w porównaniu z tym, co przedstawiają :P), może się okazać, że energii dla tych 10 mld. ludzi (już niedługo) po prostu nie wystarczy, a do czego to prowadzi - wiemy wszyscy. Do wykorzystania energii atomu w mniej przyjazny sposób.

Link to comment

Niewielu ludzi wie, że Fukushima powinna być dawno zamknięta, przed dwoma laty - i by była z racji siły rzeczy, gdyby

gdyby nie przedłużyła sobie "ważności eksploatacyjnej" w ministerstwie gospodarki Japonii. Tak, to ingerujące państwo, dbające o równowagę w przyrodzie i społeczeństwie, o brak "wyzysku", ponosi tutaj winę, że Fukushima nadal działała w dniu trzęsienia ziemi.

Link to comment

Tak między nami to potrzebujemy promieniowania. Nie udało mi się znaleźć dokładnych źródeł, dlatego napiszę po części inspirowany pewnym numerem Fokusa.

Śmierć człowieka następuje po na prawdę poważnej dawce, tym bardziej, że obecnie w chyba w każdej aptece można kupić leki antyradiacyjne.

Odchodząc od tematu, to najzabawniejsze jest w tym wszystkim to że człowiek umiera od promieniowania na biegunkę... Innymi słowy, jeżeli chcemy przetrwać wojnę atomową, to "trzeba sobie wyewoluować" bardziej zaawansowany układ wydalniczy...

PS

Nie do wiary... Jesteśmy dziurą atomową w Europie... :pinch:

Zarzucę jeszcze dwa linki:

1.

2.

Link to comment

Jeśli o Fukushimę chodzi to słyszałem, że powodem awarii było to że urządzenia były o metr za nisko.

Co do Czarnobylu - strach przed powtórką, jest irracjonalny, ale niestety istnieje ciągle w ludziach. Trochę jak strach przed lataniem samolotem ( pomijam osoby z fobiami dot. np. wysokości). Mimo że jest to najbezpieczniejsza forma transportu oni i tak się obawiają bardziej niż podróży samochodem. A że często te same osoby nie boją się wsiąść za kierownicę za 2-3 piwach to inna sprawa. Tu jakoś ich wyobraźnia nie jest tak rozwinięta

Link to comment

Jestem zdecydowanie za energią atomową... Mam jednak pewne obawy, że w naszym kraju różnie mogłoby być z przetargami i późniejszą obsługą samej elektrowni. Najchętniej zatrudniłbym kogoś, żeby prowadził ją z nas.

Link to comment

Jest potrzebna przy takiej technice ogromna ostrożność oraz przestrzeganie przepisów. Myślę że przy tak ogromnym projekcie ( i tak niebezpiecznym) dałoby radę zrobić to porządnie nawet w naszym kraju. Dla 100% pewności przydałyby się jednak audyty zewnętrzne, m.in UE.

Link to comment
Jestem zdecydowanie za energią atomową... Mam jednak pewne obawy, że w naszym kraju różnie mogłoby być z przetargami i późniejszą obsługą samej elektrowni. Najchętniej zatrudniłbym kogoś, żeby prowadził ją z nas.

+1, nie wiem jak wy, ale ja czułbym się niekomfortowo, gdyby elektrownię prowadzili Wiesiek i wujek Jacek na ostrym kacu, po wczorajszych imieninach.

Link to comment

Przyszłością jest nie tyle atom, co energia odnawialna. Tylko dzięki niej człowiek może przeżyć setki, czy tysiące lat, kiedy źródła nieodnawialne kiedyś się skończą.

Link to comment

W następnych odsłonach postaram się w miarę dobrze opisać odnawialne źródła energii. Niestety póki co nie jesteśmy w stanie zdobywać z nich takiej ilości energii jaką potrzebujemy. Czekając na rozwój rozwiązań technicznych trzeba się więc zadowolić zamianą elektrowni węglowych także na atomowe. Chociażby z powodu niskiego kosztu ich użytkowania. A że koszt tradycyjnych paliw będzie ciągle rósł...

Link to comment

@Amdarel

Wiesz czemu?

Bo większość polaków ma ego większe niż Ju... pewien kanadyjski piosnekarz. jest przekonana że to ona jest najlepsza, nie będzie się dawać "wozić" jakiejś "ciocie".

Link to comment

Jestem przeciwnikiem elektrowni atomowej w Polsce. A wiecie czemu? Nie, wcale nie uważam tego za diabelnie niebezpieczny wynalazek. Jestem przeciwny, ze względu na postawy ludzi w dzisiejszych czasach.

1. Ten argument już padł. Co innego byłoby w projekcie, co innego by zbudowali. Z tym, że nie zgodzę się z tezą, że zatrudniłbym kogoś. Jeśli myślicie, że poza Polską nie ma przekrętów to jesteście w błędzie. Wracając do sedna - przy dzisiejszej polityce za taką elektrownie zapłacilibyśmy grubą forsę, dostalibyśmy coś lichego i pewnie przestarzałego a całość pewnie nie byłaby zbyt bezpieczna.

2. Brak informowania o faktach - nikt nie powie przecież o niebezpieczeństwach (czyli sprzeciw wobec niedoinformowanych/kłamliwych - niepotrzebne skreślić - nukleoentuzjastów):

a) Nie ma czegoś takiego jak możliwość natychmiastowego wyłączenia reaktora. To po prostu abstrakcja. Po wsunięciu prętów kontrolnych (czyli wyłączeniu reaktora) wygasa reakcja łańcuchowa ale nie wygasają reakcje samoistne - ciepło jest nadal produkowane tylko w mniejszych ilościach. Poza tym trzeba odprowadzić sporą ilość ciepła już wyprodukowanego (tak zwane ciepło powyłączeniowe). Ale nikt nie powie, że w razie wyłączenia reaktora musi on być chłodzony przez conajmniej kilka dni (bo inaczej mamy katastrofę jądrową). Każdy mówi - pręty zostają wpuszczone w ułamek sekundy i reaktor jest bezpieczny. BZDURA!

b) Nie ma czegoś takiego jak bezpieczna energetyka jądrowa. Mamy tu do czynienia z sytuacją, gdzie w bardzo małej ilości materii mamy bardzo dużą ilość energii z możliwością jej gwałtownego uwolnienia. Zawsze istnieje pewne prawdopodobieństwo, że proces pozyskiwania energii wymknie się z pod kontroli. I to niezależnie od tego co wymyślą w przyszłości - jeśli będzie to duża ilość energii uzyskiwana z małej ilości materii to będzie to niebezpieczne samo w sobie, z natury. I nic się nie da z tym zrobić - ale społeczeństwo należy dokształcać. Dopóki zwolennicy energetyki jądrowej nie będą mówić o tym otwarcie, dopóki będzie się kłamać, mówiąc że panuje się nad sytuacją, kiedy się nad nią nie panuje (patrz Fukishima 2011 - kontrola na sytuacją została utracona w momencie wyczerpania się akumulatorów zasilania awaryjnego - późniejsze mówienie o opanowaniu sytuacji to BZDURA!) będę przeciwnikiem.

3. Drudzy wariaci (ekoświry) drugiej strony barykady - którzy najprawdopodobniej nie dopuściliby aby elektrownię taką wybudowano - kasa poszłaby na marne (jak w Żarnowcu, ta elektrownia mogła stanąć i służyłaby nam pewnie do tej pory - z tym że tu nie winię ultraekologów a władze, którym nikt nie ufał - na co sobie zapracowały z resztą).

Link to comment
Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...