Skocz do zawartości

Opowieści z Rapture

  • wpisy
    29
  • komentarzy
    281
  • wyświetleń
    26608

System Edukacji 2.0-Moja reformacja...(3xMini Ankieta) :)


BigDaddy

953 wyświetleń

  

15 użytkowników zagłosowało

  1. 1. System Edukacji w Polsce jest:

    • Zły! Trzeba go MOCNO zreformować!
      10
    • A co to znaczy "reformacja"?
      0
    • Reformacja? No way! Jak już to tylko na dłuższe wakacje! :]
      1
    • Jak na polskie warunki, to reformacja znaczy "nofe podrenczniki"(stare z nową okładką -,-)...
      2
    • Jaka znowu reformacja? Mam kupę znajomych w szkolę, więc nie widzę problemu.
      2
  2. 2. Co sądzisz, o tym aby mój projekt Reformy Edukacyjnej został wprowadzony w życie?

    • 1a) Nic by to nie zmieniło, gdyż nauczyciele by się do niego nie stosowali, a uczyli dzieci według własnego widzimisię... ;/
      7
    • 2b) Gdyby w 100% nauczyciele wprowadzili w życie twój projekt(np. specjalne organy kuratoryjne), sądzę iż gwałtownie skoczył by poziom nauki i szkolnictwa w polsce.
      8
  3. 3. Jutro ma być wpis z rodzaju:

    • A) Filozoficzno-naukowych(coś w rodzaju ostatnio napisanego "Faceebook=choroba cywilizacyjna?")
      5
    • B) Reformatorski-podobny do tego ale o innej tematyce.
      4
    • C) Rezenzjowy-ocena książki/gry/filmu-sporo się tego ostatnio nazbierało :)
      8
    • D) Pojedynkowy-Mam pomysł na biblioteki vs. gry używane.
      8

Dzi$iejszy wpi$ o Edukacji jest $pon$orowa... A przepraszam to nie ta strona internetowa :turned:.

Przeczytaliście tytuł? No, to słowo wstępu mamy za sobą, a ja wa zaprezentuję swój program do zrealizowania w trakcie pełnienia funkcji Ministra Edukacji:

REFORMA EDUKACJI 2016

Rozdz. 1 ; 1 Ust. 1.

Art. 1

# Na kształcenie podstawowo-średnie oraz średnio-wyższe będzie przeznaczone 20% budżetu państwa.

# Na rozwój kultury, nauki, techniki(zaawansowane laboratoria, placówki naukowe, możliwość zatrudnienia przy pracy naukowej w Polsce jako absolwent studiów) jest przeznaczane 10% budżetu państwa.

# W każdej szkole obowiązuje 1godzinny system zajęć lekcyjnych.

# W każdej szkole zajęcia rozpoczynają się codziennie o 8,00.

# Zajęcia z religii są prowadzone w kościele przez księdza, bądź katechetkę/katechetę.

# Język angielski obowiązuje od klasy 6'tej.

# Klasy w szkole mogą mieć maksymalnie do 20 osób.

# Przywrócenie dawnego systemu 8-klasowego w nauczaniu podstawowym oraz średnio-podstawowym.

#... Zastanawiam się, dopiszę w edycji/wersji 2.0 :)

* Załącznik 1 Obowiązkowe uczestnictwo dziecka 6'letniego w darmowych zajęciach przedszkolnych(kl. 0) na terenie placówki oświatowej kształcenia podstawowego.

* Zał. 2 Klasy 0-2 w ciągu jednego dnia przez łącznie 6 godzin-nie następujących po sobie-uczą się zachowania w szkole, podstaw języka polskiego(litery, sylaby oraz głoski) oraz podstaw matematyki(bardzo proste działania na liczbach). Analogicznie, 2godzina i 15min jest poświęcane na naukę języka polskiego, 2godzina i 15min na naukę matematyki oraz 1godzina 30min na zajęcia z pedagogiem szkolnym. Pozostały czas, który dziecko spędza w szkole nauczyciel przeznacza na naukę przez zabawę oraz zabawy rozwojowe z dziećmi lub oglądanie programów edukacyjnych pokroju "Było sobie życie".

* Zał. 3 W klasach 3-4 Stopniowo zostają wprowadzone trudniejsze zajęcia szkolne. 3 klasa ma 4godziny "ławkowych" zajęć lekcyjnych, 4klasa 5godzin zajęć lekcyjnych. W tym należy dodać 15min. przerw przypadających na każdą godzinę lekcji. Pozostały czas(analogicznie 3h(dla kl. 3) i 2h(dla kl. 4) tak jak w klasach przedszkolnych jest przeznaczony na integrację z klasą oraz proste doświadczenia mające na celu zachęcić dzieci do nauki.

* Zał. 4 W klasie 5'tej zostaje wprowadzony do nauki dodatkowy przedmiot-oprócz Języka polskiego oraz Matematyki- "Przyroda". Jest to połączenie podstaw Fizyki, Geografii, Biologii, Chemii oraz Techniki. Zajęcia te zastępują wcześniejszą integrację z klasą i naukę przez zabawę. W związku z tym w połowie czasu poświęcanego jest na doświadczenia w których biorą udział uczniowie bądź prezentacje multimedialne. Część teoretyczna ma zajmować tylko 1/3 przekazywanej wiedzy. Lekcje te zajmują 2 godziny dziennie, codziennie.

* Zał. 5 6 klasa stanowi uzupełnienie i rozwinięcie wiedzy z klasy 5'tej, dodatkowo uczniowie zaczynają uczyć się J. Angielskiego na poziomie podstawowym, według zasad obowiązujących przez Uniwersytet w Cambrige, aby w klasie 8'mej mieć możliwość bez uczęszczania na dodatkowe zajęcia zdania Egzaminu FCE.

* Zał. 6 W klasach 7-8 wprowadzone zostają przedmioty: Fizyka, Geografia, Biologia, Chemia oraz Technika(1rok), Muzyka(1rok), Plastyka(1rok). Przedmioty te powstały w wyniku zastąpienia nimi lekcji Przyrody i Języka polskiego(Muzyka i Plastyka). Uczniowie SAMI sobie wybierają(profesjonalny test, konsultacja z rodzicami i pedagogiem), na które przedmioty chcą uczęszczać 2-3 godziny tygodniowo i/lub uczyć się ich 2 lata w stopniu rozszerzonym. Każdy uczeń musi wybrać CO NAJMNIEJ dwa przedmioty nie licząc w tym Języka polskiego i Matematyki.

* Zał. 7 Na podstawie osobistych preferencji uczniów zostają stworzone nowe klasy ze starych, aczkolwiek uczniowie cały czas chodzą do tej samej klasy.

*Zał. 8 Pod koniec klasy 8'mej uczniowie piszą test sprawdzający wiedzę z klas 5-8 WYŁĄCZNIE z Języka polskiego, Matematyki oraz wybranych przez niego przedmiotów do dodatkowej nauki, co ułatwi klasyfikację, co do wyboru zawodu.

*Zał. 9 Do testu będzie można przystąpić więcej niż jeden raz(gdyby wyniki nas nie zadowalały), z tym że maksymalna ilość przystąpień do testu wynosi TRZY, a test będzie się znacząco różnił od tego z poprzedniego roku(ale będzie z tego samego materiału/podstawy programowej).

No to by było na tyle drodzy państwo. Jednakowoż, wymieniłem tutaj tylko podstawowe zmiany, które czekają nasz system edukacji już od przyszłego roku szkolnego. Nie chciałem państwa zanudzać tutaj między innymi wymaganiami programowymi dla klas 1-8, gdyż ta gruba teczka z dokumentami zajmuje dokładnie 79 i pół strony. Azali, jeżeli państwo by narzekało, mogę w późniejszej debacie przedstawić, także ten dokument.

Dziękuję za uwagę i proszę wyrazić swoją subiektywną, bądź obiektywną opinię w polu poniżej oznaczonym "komentarze".

PS

Tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że mam dopiero 15 lat oraz, że w 2016, gdy będę studiował zamierzam kandydować ze swoją partią (PZS=Polski Związek Studentów, a hasło: Edukacja jest najważniejsza... :P żart :D, możecie liczyć że będzie bardziej chwytliwe :thumbsup: ) do Ministerstwa Edukadcji. Także miło by było już teraz usłyszeć jakieś poparcie :turned::thumbsup:

PS2

Dla tych którzy zaraz zaczną narzekać że wpis jest mało "kulturalny" mam mały prezent ;) :

http://www.youtube.com/watch?v=jvJjAIkvZCI

<- To na równi z KaRRamB'y "Moja Historia" Powinno kandydować do Narodowego Hymnu Młodzieżowego! Posłuchaj nawet jak nie lubisz rapu. Naprawdę warto!

No, to macie teraz pojęcie czego słucham :D.

Jutro zobaczycie wpis na który było najwięcej głosów. :cool:

Liczę na wysyp komentarzy :P , gdyż wpis jest z rodzaju kontrowersyjnych :starwars:

PS3 Dzisiejszy wpis pisałem ok.3,5h

(od 18.00 bezustannie...)

, także doceńcie to że w tym czasie nie wykorzystywałem komputera do rozrywki, ani nie oglądałem TV... :)

30 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Zawiodę cię, ale obecni politycy obiecują nawet więcej ;-) Nie mniej jednak czytając ten wpis czułem się jakbym czytał wypowiedz Napieralskiego czy innego Kaczyńskiego(czyli nierealną :>). Jeśli poważnie myślisz o polityce - tak trzymać!

Takie małe zastrzeżenie - prezentacja multimedialna to też teoria. A na poziomie klas 5-6 jest raptem parę doświadczeń które można przeprowadzić w warunkach szkolnych i przetłumaczyć tak by dziecko zrozumiało :P

Link do komentarza

No niestety :-/ . Dlatego właśnie, ja nie dam się "zagiąć łapówkami", gdyż to właśnie przez KORUPCJĘ wszystkie dzisiejsze partie to dno i pół metra mułu... Według mnie, z tego co wyczytałem w historii najlepiej było podczas kadencji Kwaśniewskiego oraz elektoratu Jana III Sobieskiego. Jeżeli się mylę to mnie poprawcie...

Co do doświadczeń w 6klasie: No ale zawsze lepiej coś takiego zrozumie niż "Wyobraź sobie że świat który Cię otacza składa się z malutkich cząsteczek zwanych drobinami..."

PS Mnie samemu jak to przeczytałem to trochę przypominało program wyborczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, :P:D lecz ja w przeciwieństwie do nich chcę na prawdę wprowadzić go w życie. 8) .

A gdy się nie uda to powiem z godnością: "Z całym szacunkiem, ale naszego pięknego kraju nie da się zreformować" I odejdę honorowo.

Lub jak mawiał marszałek Piłsudski: "Piękny kraj/Naród wspaniały tylko ludzie s*****syny/ch**e/ku**y" (zależy od źródła) :D

Link do komentarza
Lub jak mawiał marszałek Piłsudski: "Piękny kraj/Naród wspaniały tylko ludzie s*****syny/ch**e/ku**y" (zależy od źródła) biggrin_prosty.gif

Jesteś pewny, że nie Piłsudski?

@BigDaddy Jestem pewien że Piłsudski ;] Sorki za literówkę :D

PS Fajnie jest się poczuć mini-moderatorem ];-}

PS Mnie samemu jak to przeczytałem to trochę przypominało program wyborczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, tongue_prosty.gif biggrin_prosty.gif lecz ja w przeciwieństwie do nich chcę na prawdę wprowadzić go w życie. cool_prosty.gif .

Oni też chcą, tyle że nie mogą. Gdyby to wszystko było takie proste.

Link do komentarza
lecz ja w przeciwieństwie do nich chcę na prawdę wprowadzić go w życie

Tak mówi każdy polityk, a żaden jeszcze nie dotrzymał słowa.

Według mnie twoja propozycja to to czysta fantastyka. Piękna lecz nie realna. Według mnie jest tylko jedno rozwiązanie - prywatyzacja szkolnictwa. Można zachować państwowe podstawówki, ale z możliwością posłania dziecka do prywatnej szkoły. Szkoły które będą działać na zasadzie wolnego rynku same ustanowią najlepsze standardy kształcenia. Dobre szkoły przetrwają, a słabe upadną. Uczyć będą nauczyciele, którzy będą coś umieli nauczyć, bo to rodzic (klient) będzie wymagał. Niech każda szkoła ustanowi własny system kształcenia, przecież nie ma jednego słusznego rozwiązania.

Link do komentarza
Oni też chcą, tyle że nie mogą. Gdyby to wszystko było takie proste.

Mógłbyś rozwinąć? Sejm i śpiący politycy nie zagłosują? O to chodzi? :down::wallbash: Wtedy zawsze pozostaje Napisanie nowej Konstytucji... :thumbsup:

@argomaxer masz rację, o tym nie pomyślałem, a jak już przy tym jesteśmy to muszę się wyżyć: "Pier****ne głupoty ludzie oglądają na spotach "anty-prywatyzacyjnych" i aż mnie szlag trafia, że ludzie w to wieżą..." Tyle, tak więc dobrze myślisz=jestem za prywatyzacją szpitali.

Link do komentarza

argomaxer Nie do końca się z tobą zgodzę. Całkowita prywatyzacja doprowadziłaby do tego że dziecko już wieku 7 lat miało by przed sobą czarną lub jasną przyszłość w zależności od dochodów rodziców. Dziś póki co na szczęście tak nie jest i szkoły państwowe ( zwłaszcza lepsze licea ) są dostępne dla wszystkich zdolnych.

Zauważ także że obecnie masz u nas pełno szkół prywatnych w których poziom jest bardzo niski, gdyż posyła się do nich dzieci aby zaliczyły. Nie byłbym więc takim optymistą w założeniu konkurencyjności na tym poziomie, jako że rodzajów klientów i ich wymagań jest więcej niż 1 typ.

BigDaddyZgadzam się z ...AAA... że chcą ale nie mogą ;-) . Każdy minister edukacji mając tak jak ty piszesz 30% przychodu państwa na edukację i placówki naukowe zdziałałby cuda. No ale budżet z gumy nie jest, a wydatków jest znacznie, znacznie więcej :)

Link do komentarza
Mógłbyś rozwinąć? Sejm i śpiący politycy nie zagłosują? O to chodzi? :down::wallbash: Wtedy zawsze pozostaje Napisanie nowej Konstytucji... :thumbsup:

Dane Ci kiedyś będzie studiować coś z pogranicza prawa, administracji czy innej politologii to zrozumiesz na czym polega działanie państwa. Moje spojrzenie na wiele kwestii bardzo się zmieniło po nauce choćby prawa konstytucyjnego i stałem się bardziej wyrozumiały dla polityków. Rozwijać mogę, ale to nie ma sensu. Zainteresujesz się tematem od strony technicznej to pojmiesz, że rządzenie jest niezwykle trudną sztuką.

Link do komentarza

Ja tam myślę prosto i logicznie:

35% Edukacja

15% Emerytury, renty, itp. NOOOO! Wait! A za co rodzice/wy płacą na NFZ i poj***ny do kwadratu ZUS? Czyli:

15% Armia i Obronność kraju

40% Rozwój i Europyzacja(czyli dojście do poziomu jaki miały Niemcy w latach 2001-2002 w 2020 roku...)

NFZ=Prywatyzacja oraz 10% budżetu...

10% Dla jeb***tych polityków i innych złodziei

Proste, łatwe i logiczne, w sam raz na ulotkę wyborczą :D

Link do komentarza

Proste i piękne. Jak wszystko co oderwane od rzeczywistości. Szkopuł w tym, że świat jest złożony i nie działa według naszych wyobrażeń. To nie gra komputerowa, w której przestawisz suwak wolnego handlu w prawo i tym samym powiększysz zyski o 5%, a kliknięciem myszki zmienisz ministra na innego, dzięki czemu słupek niezadowolenia automatycznie zmieni się o 3 punkty.

Link do komentarza

Wiem, wiem, tak się tylko trochę bawiłem w Real Europę Universalis.

A poza tym dochodzi kryzys i co z tego wynika: Zadłużenie kraju...

Dlatego też dorzucę na deser jeszcze jeden ze znanych cytat'ów Piłsudskiego:

"- Panie Marszałku, a jaki program tej partii?

- Najprostszy z możliwych. Bić [beeep] i złodziei, mości hrabio."

Link do komentarza

...i tzw. koszty obsługi długu publicznego.Z tym że dług publiczny to nie jest wina kryzysu - Polska jest zadłużona od parudziesięciu lat. Poza tym zapomniałeś w swoich wyliczeniach o chociażby infrastrukturze, administracji, zasiłkach i wielu innych wydatkach państwa.

Weź pod uwagę że obecnie większość budżetu to tzw. wydatki stałe które zmienić, nawet w minimalnym stopniu jest trudno. Na niewiedzy na temat stanu finansów ludzi pasożytują politycy, którzy głośno i wyraźnie mówią gdzie dadzą więcej i co zmienią. Tyle że nie dodają już skąd zabiorą.

Sam studiuję ekonomię i mimo że zdążyłem poznać ledwie podstawy skomplikowanej struktury rynku światowego i procesów nim rządzących zauważam jak naiwne kiedyś były głoszone niegdyś przeze mnie twierdzenia "jak ja bym to ustawił"

Link do komentarza
Dziś póki co na szczęście tak nie jest i szkoły państwowe ( zwłaszcza lepsze licea ) są dostępne dla wszystkich zdolnych.

Podstawówka nie determinuje dalszej nauki w znacznym stopniu - zawsze ją można zmienić. Dobre licea rzeczywiście są dostępne dla wszystkich - z dużych miast. Myślisz, że osoba, która ma 20 kilometrów do miast, z którego może dostać się do miejscowości, gdzie jest to mityczne dobre liceum oddalone o 100 kilometrów zdecyduje się na nie? Według mnie w systemie wolnorynkowym to szkołom będzie zależeć na ściągnięciu najzdolniejszych uczniów, nawet biednych. Przecież taki uczeń wygrywający konkursy pod szyldem renomowanej szkoły nabija, im renomę. Rzeczywiście dziś szkoły prywatne to w większości dno, ale jest to raczej spowodowane nie uczciwą konkurencją ze strony szkół państwowych. Możliwą prywatyzację na pewno należy zacząć od szkolnictwa wyższego, które jest w opłakanym stanie. Przecież w czołówce najlepszych uczelni na świecie są - z tego co pamiętam - głównie uczelnie prywatne, które przeniesione na nasz grunt musiałyby być zamknięte po miesiącu z powodu "złego kształcenia" Zostaje jeszcze nauczanie domowe, o którym nikt nie wspomniał, a podobno daje dobre rezultaty.

Link do komentarza

Postulaty fajne co niektóre ale to niestety na razie "fantastyka" z powodu kasy państwowej/polityków .

PS Mam nadzieję ze nadal ważna biologia/fizyka/chemia, będzie tak przedstawiana aby dzieciak/dorosły przypadkowo się nie zatruł lub nie wiedział kto to taki jest Darwin"wielki " oraz jak odkrył mechanizmy ewolucji/mutacji zwierząt/ludzi.

@BigDaddy Mała korekta, ortografia i interpunkcja bez zmian. :thumbsup:

Link do komentarza

Myślę że tak. W mojej klasie w liceum(Łódź) były dla przykładu osoby mieszkające w Koluszkach czy w Rogowie czyli akurat te twoje 20 km :). W każdej klasie lepszych liceów znajdziesz przynajmniej 1-3 takie osoby. Co do dalszych odległości - bywa to kłopotliwe ale jest wykonalne. ( miałem także i taką osobę w klasie). Ale w mniejszych miastach ( rozsianych raczej dość gęsto po Polsce) także znajdziesz dobre licea, które spokojnie przygotują ludzi do matury tak by dostali się na wymarzony kierunek. W twojej zaś wersji dobre gimnazja/licea będą zarezerwowane dla kasiastych, ci natomiast którzy będą lepsi ale biedniejsi będą skazani na szkoły publiczne o niskim poziomie.

Co do szkolnictwa wyższego wymagałoby to gwałtownej i bardzo kontrowersyjnej reformy. W Polsce znajdziesz raptem 3-4 prywatne szkoły wyższe na poziomie. Reszta to guzik warte drukarnie dyplomów. Powinno się znacznie zaostrzyć normy i wymagania i zostawić obok publicznych te faktycznie najlepsze tak by ktoś idąc na studia rozważał prywatną uczelnie z innych powodów niż matura zdana na 30%

Link do komentarza

Zakładasz z góry, nie wiem dlaczego, że każdy chce iść do liceum, a potem na studia. Liceum to, z założenia, ma być przygotowaniem na studia. Jednak czy potrzeba nam tylu studentów jak dzisiaj? Czy potrzebne nam rzesze politologów, psychologów, specjalistów od administracji? Część z tych ludzi studiuje na państwowych uczelniach przyczyniając się tym do marnowania pieniędzy wszystkich podatników. Znaczna część z tych osób znajdzie zatrudnienie w McDonaldach, KFC, na kasie w supermarkecie, a do tego nie potrzeba magistra. Prywatyzacja szkolnictwa wyższego rozwiązałaby problem studentów dla papierka. Jeżeli człowiek musiałby wydać 20-30 tysięcy za studia, czasem wiele więcej, zastanowiłby się kilka razy nad podjęciem odpowiednich studiów. Dziś o wiele bardziej potrzeba wykwalifikowanych murarzy, stolarzy, kucharek niż politologów. Takie osoby zarobią o wiele więcej niż magister administracji. Mój kuzyn jest tego żywym przykładem. Skończył kilka lat temu socjologię, a dziś pracuje w fabryce materiałów budowlanych. Zarabia 2 400 złotych netto, a praca nie jest trudna i ciężka. Dla niektórych to mało, ale dla niego to dobre pieniądze.

Szkoły prywatne będą ściągały zdolnych studentów, aby nabić sobie punkty w rankingach. Najlepszym sposobem zachęcenia takiej osoby do uczenia się na danej uczelni, czy w danej szkoły jest stypendium. To jest dobre rozwiązanie, aby zachęcić do nauki. Dziś nauka też nie jest przecież bezpłatna. Studenci często muszą podejmować pracę, aby utrzymać się na studiach. Miesięczny koszt pobytu w dużym mieście to około 800- 1000 złotych. Myślisz, że osoby zdolne i biedne na prawdę na to stać? Często taki osobą pomagają różne fundacje, które przecież też będą działać po sprywatyzowaniu szkolnictwa wyższego. Jeżeli ktoś chce zdobywać wiedzę zawsze ją zdobędzie.

Link do komentarza

Szczególnie ostatnie zdanie mi się podoba z twojego postu argomaxer:

Jeżeli ktoś chce zdobywać wiedzę zawsze ją zdobędzie.

Prawda najprawdziwsza i jeszcze raz prawda(o czym "nierobom" codziennie mówią nauczyciele ;) )

A co do waszej dyskusji, w której niestety, nie miałem okazji uczestniczyć(szkoła, a wy farciarze macie to za sobą ;F). A co do pieniędzy podatników, to na dodatek studenci(czyli wy :P ) są zwolnieni z podatków, istne "perpetum mobile" na zadłużenie kraju... :D

Prywatyzacja powinna być teraz na pierwszy miejscu, tym bardziej żę uczniowie NA PRAWDĘ ZDOLNI I KREATYWNI, a nie "podlizusy z kfiatkami" zazwyczaj mają gwarantowaną naukę w dobrych szkołach. Poza tym ładnie tutaj wyłuszczyłeś termin prywatyzacja mi oraz innym użytkownikom. :turned: W tym chyba Amdarel'owi, bo nie widzę jego komentarza na twój :)

Link do komentarza

Ja jestem jakiś inny. Moim zdaniem edukacja powinna zostać jak nic w pod ciężką ręką państwa. Zero prywaty. Wyższe szkoły typu (bez reklamy) to wylęgarnie nieuków i bezrobotnych. Jeżeli ktoś jest zdolny to napisze dobrze maturę lub wygra konkurs i będzie studiował na uniwersytecie. Pseudouczelnie wypuszczają tysiące kolejnych psychologów, logistów (to jeszcze przejdzie) i pedagogów (to już nie). Sam to widzę po otoczeniu i ludziach, z którymi uczęszczałem do liceum. Ludzie, którzy mieli problem ze zdaniem matury mają mieć papier tak jak ja i (o zgrozo) uczyć potem innych.

Link do komentarza
A co do pieniędzy podatników, to na dodatek studenci(czyli wy ) są zwolnieni z podatków, istne "perpetum mobile" na zadłużenie kraju...

Gdzie to jest napisane? Z tego co wiem to płacę podatki, chociażby VAT.

...AAA... Dziwnym trafem większość uczelni z czołówki najlepszych na świecie to uczelnie prywatne. Studenci raczej nie mają problemu po tych uczelniach ze znalezieniem pracy. Trafnie zauważyłeś, że dziś panuje moda na zdobycie papierka magistra. Jednak nie wynika to ze słabej kadry nauczycielskiej na tego typu uczelniach, tylko z podejścia ludzi do wykształcenia. Przecież prowadzący zajęcia to często ci sami co uczą na uniwersytetach. Niektórym wydaje się, że papier magistra da im pracę, co jest wielkim błędem. Dziś trzeba zmienić głównie podejście ludzi do zdobywania zawodu. Dopóki młodzi nie będą myśleć o przyszłości, o tym jak będą zarabiać, dopóty będziemy mieli tabuny pedagogów, politologów i innych ogów. Jeżeli młody człowiek stanie przed sytuacją, gdzie musi wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych, często wziąć kredy, to zastanowi się co mu się opłaca studiować. Drastycznie spadnie liczba wspomnianych -ogów.

Ważniejsze dla gospodarki naszego kraju jest duża liczba absolwentów zawodówek. To przecież na jednego absolwenta budownictwa będzie przypadać kilkunastu czy kilkudziesięciu zawodowych murarzy na budowie. To ci ludzie będą budować drogi, wieżowce czy domy, a nie wykształceni politolodzy. Dziś niestety pójście do zawodówki jest traktowane jak jakieś poniżenie. Wyśmiewa się młodych którzy wolą się uczyć zawodu niż marnować czas w liceum, aby potem kończyć jakieś humanistyczne kierunki. Refleksja przychodzi dopiero kilka lat później, kiedy osoba po zawodówce znajduje od ręki pracę za ponad 2000 złotych na rękę, absolwent politologii pracuje w McDonaldzie za pensję minimalną.

Link do komentarza

Odpisać wcześniej nie odpisałem bo byłem poza domem ;-).Jeśli bym argomaxerowi przyznał rację to bym to napisał.Ale do rzeczy...

Mówiliśmy o szkołach takich jak gimnazja czy licea. Przeskakujesz z kwiatka na kwiatek zmieniając temat liceów na to że przecież nie każdy musi iść do liceum. Owszem, nie musi. Jest to nawet niewskazane i jest ich za dużo. Ale stawiając na prywatyzację , uzyskasz to że biedni, których nie stać na szkołę będą szli do zawodówek mimo zdolności ( nie mówimy i jednostkach wybitnych). A ci przeciętni lansowani przez bogatych rodziców będą kreowani na przyszłych magistrów i doktorów. Zlikwidujmy część liceów i przywróćmy zawodówki, przy jednoczesnym przywróceniu liceum jako szkoły kierującej na sensowne studia wyższe.

Co do uczelni wyższych, wolałbym jasne wytyczne dot. liczby osób na danych kierunkach przy jednoczesnym znaczącym ograniczeniu liczby studentów tak by faktycznie dostawali się ci zdolni + wysokie normy do spełnienia dla prywatnych uczelni wyższych. Zaczynając od wysokich wymagań STAŁEJ kadry, a na sprawdzaniu programu kończąc.

Co do kosztów dodatkowych - są stypendia( w tym roku podniesiono ilość stypendiów socjalnych z 50% do 75% wszystkich). Poza tym łatwiej będzie zdolnej osobie uzyskać jakoś te 1000 zł niż, 1000zł + opłatę za studia.

Nie jestem 100% przeciwnikiem prywatyzacji w ogóle. Niestety, o ile sprawdza się to nieźle w wydaniu zagranicznym ( np. brytyjskim) to znając naszych urzędników, ilość błędów itp. to pierwsze lata takiej prywatyzacji byłyby kompletną porażką na której ucierpieliby własnie ci zdolni i biedni.

...AAA... Uczelnie prywatne wypuszczają absolwentów prawa, marketingu czy pedagogiki dlatego że kierunki takie nie wymagają praktycznie żadnego zaplecza ( w przeciwieństwie do kosztów kierunków medycznych czy wielu inżynierskich).

Link do komentarza
Mówiliśmy o szkołach takich jak gimnazja czy licea.

Mówiliśmy, przynajmniej ja, o wszystkich szkołach, jednak prywatyzacje należy zacząć od szkół wyższych, bo dotykają najmniejszą liczbę osób. Prywatyzacja szkolnictwa to proces wieloletni i powolny, który może się zacząć od bonów edukacyjnych.

nie mówimy i jednostkach wybitnych

To o jakich? Myślałem, że o takich ci chodzi. Przecież nic nie stoi na przeszkodzi, żeby prywatne fundacje przyznawały stypendia osobom zdolnym.

Co do uczelni wyższych, wolałbym jasne wytyczne dot. liczby osób na danych kierunkach przy jednoczesnym znaczącym ograniczeniu liczby studentów tak by faktycznie dostawali się ci zdolni + wysokie normy do spełnienia dla prywatnych uczelni wyższych. Zaczynając od wysokich wymagań STAŁEJ kadry, a na sprawdzaniu programu kończąc.

Uczelnia które chce mieć renomę nie pozwoli sobie, aby skończyły ją osoby które są miernotami. Co sobie pomyśli pracodawca o absolwencie budownictwa, który nie ma wiedzy o materiałoznawstwie, wytrzymałości materiałów czy bez umiejętności obsługi podstawowych programów taki jak AutoCAD? Raczej nie najlepiej. a pamiętajmy, że jedna negatywna opinia robi więcej szkody, niż sto pożytku.

Co do kosztów dodatkowych - są stypendia( w tym roku podniesiono ilość stypendiów socjalnych z 50% do 75% wszystkich). Poza tym łatwiej będzie zdolnej osobie uzyskać jakoś te 1000 zł niż, 1000zł + opłatę za studia.

Na stypendia socjalne powinno być przyznawane jak najmniej pieniędzy. Stypendia powinny być za naukę, za osiągnięcia, a nie za to ile zarabiają, a raczej ile nie zarabiają rodzice. Znam przypadki, gdzie jedna osoba podejmowała kilka kierunków studiów po czym na każdym starała się o stypendium socjalne. Jest to patologia naszego systemu kształcenia. Poza tym wiele osób które otrzymują stypendium socjalne w ogólnie nie powinno go mieć. Często się zdarza, że dziecko którego rodzice mają własną firmę otrzymuje stypendium socjalne. Dzieje się tak, bo wszystkie wydatki w firmie są wrzucane w koszta w wyniku czego można wykazać, że jest się biednym, nic się nie zarabia, a jeździć mercedesem.

Nie jestem 100% przeciwnikiem prywatyzacji w ogóle. Niestety, o ile sprawdza się to nieźle w wydaniu zagranicznym ( np. brytyjskim) to znając naszych urzędników, ilość błędów itp. to pierwsze lata takiej prywatyzacji byłyby kompletną porażką na której ucierpieliby własnie ci zdolni i biedni.

A co mają do tego urzędnicy? Jeżeli uznajemy dziś, że rektorzy czy dziekani są osobami kompetentnymi i znają się na swojej pracy to dlaczego mieliby przestać się znać po prywatyzacji? To samo się tyczy wykładowców. Przecież to oni uczą, a nie urzędnicy.

Link do komentarza
...AAA... Dziwnym trafem większość uczelni z czołówki najlepszych na świecie to uczelnie prywatne. Studenci raczej nie mają problemu po tych uczelniach ze znalezieniem pracy.

Oxford? Cambridge? Harvard? Pytam poważnie bo nie jestem zorientowany. Tak czy inaczej prywatny, nie znaczy chyba bez opieki państwowej. No i jeśli już to powinny być tylko prywatne bądź tylko państwowe. Jeżeli w jakimś państwie cała edukacja jest sprywatyzowana to ciężko mówić o tym czy państwowe nie byłyby lepsze - tam panują inne standardy. Nie twierdzę też, że absolwent takiej płatnej uczelni musi być gorszy. Nie. On w 9/10 przypadkach będzie mniej wykwalifikowany ze względu na zdolności. Tych nie może mieć zbyt wielkich skoro nie dostał się choćby z ostatniego miejsca na darmowe studia. Tym samym wydajemy rocznie tysiące miernych fachowców o tytułach naukowych. Taki człowiek nie powinien się już bawić w naukę a pracować na stanowisku na jego poziomie. To też rozwiązałoby wiele innych problemów, jak ten, że "magister podaje żarcie w McDonaldzie". Magistrem jest on zazwyczaj tylko z nazwy.

Link do komentarza
Mówiliśmy, przynajmniej ja, o wszystkich szkołach, jednak prywatyzacje należy zacząć od szkół wyższych, bo dotykają najmniejszą liczbę osób. Prywatyzacja szkolnictwa to proces wieloletni i powolny, który może się zacząć od bonów edukacyjnych.

Zgadzam się że to proces niezwykle powolny. Tyle że jeśli już, powinien być przeprowadzony bardzo rzeczowo i bez popadania w populizm. Na obecna chwile jest to nierealne.

Uczelnia które chce mieć renomę nie pozwoli sobie, aby skończyły ją osoby które są miernotami. Co sobie pomyśli pracodawca o absolwencie budownictwa, który nie ma wiedzy o materiałoznawstwie, wytrzymałości materiałów czy bez umiejętności obsługi podstawowych programów taki jak AutoCAD? Raczej nie najlepiej. a pamiętajmy, że jedna negatywna opinia robi więcej szkody, niż sto pożytku.

Po 1sze napisałem dalej że akurat prywatnych uczelni z takimi kierunkami jak budownictwo nie ma w Polsce zbyt wielu. Poza tym potrzebna jest jakaś kontrola państwa nad programami uczelni i spełnianiu przepisów. Sam zaś problem "papierków" wiąże się u nas z wieloma innymi jak choćby prestiżem jaki daje papierek magistra czy nepotyzmem w wielu przedsiębiorstwach zwłaszcza nie w pełni sprywatyzowanych. Papierek magistra każdej uczelni powinien spełniać min. poziom. Dziś nie spełnia i tego zostawiając w obecnej Polsce tylko prawom wolnego rynku nie rozwiążesz szybko bez poważnych ofiar.

Na stypendia socjalne powinno być przyznawane jak najmniej pieniędzy. Stypendia powinny być za naukę, za osiągnięcia, a nie za to ile zarabiają, a raczej ile nie zarabiają rodzice. Znam przypadki, gdzie jedna osoba podejmowała kilka kierunków studiów po czym na każdym starała się o stypendium socjalne. Jest to patologia naszego systemu kształcenia. Poza tym wiele osób które otrzymują stypendium socjalne w ogólnie nie powinno go mieć. Często się zdarza, że dziecko którego rodzice mają własną firmę otrzymuje stypendium socjalne. Dzieje się tak, bo wszystkie wydatki w firmie są wrzucane w koszta w wyniku czego można wykazać, że jest się biednym, nic się nie zarabia, a jeździć mercedesem

Co do opisywanego przypadku nijak mi się kłócić - Polacy mają bardzo duzy odsetek ludzi którzy wykorzystują błędy przepisów. Jednak sama idea stypendium socjalnego jest własnie po to by student zdolny, ale nie wybitny miał szanse skończyć studia i pracować jako po prostu dobry lekarz/ inżynier/ nauczyciel/ ekonomista itp. Są one moim zdaniem potrzebne ( nie, nie otrzymuję takowego ). Warto może tylko zmienić ich formę.

A co mają do tego urzędnicy? Jeżeli uznajemy dziś, że rektorzy czy dziekani są osobami kompetentnymi i znają się na swojej pracy to dlaczego mieliby przestać się znać po prywatyzacji? To samo się tyczy wykładowców. Przecież to oni uczą, a nie urzędnicy.

Dziekani i wykładowcy w większości tak, lecz bałagan w naszych przepisach jest naprawdę ogromny. Uczelnie nie dostają na czas informacji, a niektóre ustawy są dziurawe. Najlepszym przykładem może być niedawna ustawa o płatności drugiego kierunku. Przez połowę wakacji jeszcze uczelnie nie wiedziały jak to będzie z płatnością kierunku w roku 2011/2012. Co więcej do tej pory jest sporo niewiadomych w samej ustawie gdyż brakuje poprawek i odpowiednich adnotacji. Decydując się na jakieś rozwiązanie należy przed jego wprowadzeniem wziąć pod uwagę nie tylko wyniki u sąsiednich państw, ale także i różnice w administracji, prawie i mentalności ludzi w obu państwach.

...AAA... Popieram w 100%. Niczym dziwnym nie jest osoba po prywatnej uczelni( bądź filii państwowej w małym mieście gdzie zwykle profesor bywa raz na miesiąc) nie ma podstawowej wiedzy ze swojego magistra. Przykładem niech będzie znana mi osoba parę lat po takich studiach (Marketing i Zarządzanie) która nie wiedziała co to jest deflacja i czym się to zjawisko różni od inflacji.

Link do komentarza
Oxford? Cambridge? Harvard? Pytam poważnie bo nie jestem zorientowany.

Z tego co wiem są to uczelnie płatne i często zajmują czołówki list, wiec tak.

Tak czy inaczej prywatny, nie znaczy chyba bez opieki państwowej.

To co według ciebie znaczy? Na czym ma polegać ta opieka?

No i jeśli już to powinny być tylko prywatne bądź tylko państwowe.

Tylko prywatne.

Jeżeli w jakimś państwie cała edukacja jest sprywatyzowana to ciężko mówić o tym czy państwowe nie byłyby lepsze - tam panują inne standardy.

Pokaż mi, gdzie państwowe placówki, firmy się u nas sprawdzają? Czy służba zdrowia działa dobrze? Może szkolnictwo, albo emerytury? Zwróć uwagę, że przez lata szpitale w Polsce to był syf. Jakiś czas temu szpitale zaczęto "prywatyzować" i nagle się okazało, że jak dyrektor nie jest z partyjnego nadania, a jest dobrym kimś kto zna szpital to może to lepiej funkcjonować. Nadal nie jest dobrze, ale lepiej niż 10 lat temu.

Nie twierdzę też, że absolwent takiej płatnej uczelni musi być gorszy. Nie. On w 9/10 przypadkach będzie mniej wykwalifikowany ze względu na zdolności. Tych nie może mieć zbyt wielkich skoro nie dostał się choćby z ostatniego miejsca na darmowe studia. Tym samym wydajemy rocznie tysiące miernych fachowców o tytułach naukowych. Taki człowiek nie powinien się już bawić w naukę a pracować na stanowisku na jego poziomie. To też rozwiązałoby wiele innych problemów, jak ten, że "magister podaje żarcie w McDonaldzie". Magistrem jest on zazwyczaj tylko z nazwy.

O czymś zapominasz. Czy po prywatyzacji UJ, UW, PW, PWr, AGH nagle znikną? Nie, one będą działać nadal ale na zasadach wolnorynkowych. Uczelnie te przecież mają jakieś uznanie, a studenci się raczej od nich nie odwrócą. To one będą kształcić specjalistów tylko student będzie za to płacił.

Link do komentarza

1. Dlaczego jest to nie realne?

2. Jakich ofiar?

3. Problem w tym, że o stypendium socjalnym decyduje urzędnik na uczelni, który nie ma pojęcia o tym jaki jest rzeczywisty stan finansowy studenta. W USA ludzie na studia zbierają całe życie. Niejednokrotnie zanim ktoś pójdzie na studia pracuje kilka lat, aby uzbierać część środków na studia. Dlaczego tak ma nie być i u nas?

4. Opisywany przez ciebie przypadek nie miałby miejsca, gdyby uczelnie były prywatne. Dlaczego wydaje ci się, że urzędnik w ministerstwie edukacji wie lepiej jak i czego uczyć na konkretnym kierunku? Przecież pracownicy uczelni powinni ustanowić system kształcenia na danej uczelni. To oni wiedzą najlepiej jak mogą kształcić studentów.

Jeszcze jedno. Pamiętajcie, że dzisiaj uczelnie nie są bezpłatne. Pracownicy nie pracują tam za darmo. Pieniądz które na to idą pochodzą z podatków wszystkich podatników w Polsce, także tych nie studiujących i tych których dzieci studiować nie będą. Czyt to jest sprawiedliwe, aby tak wielu płaciło na studia tak niewielu?

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...