Big Bug zastąpi Big Maca?
Poproszę 20 dag pasztetu z świerszczy, opakowanie pasty z mrówek, wije w sosie sułtańskim i...a co tam zaszalejmy 10 dag szynki drobiowej.
Że niby jestem obrzydliwy? Że to nieśmieszne? To nie żart, gdyż prawdopodobnie tak będzie za 20-30 lat wyglądało nasze zamówienie w sklepie mięsnym.
Zabraknie baleronu?
Światowy popyt na tradycyjne mięso ciągle rośnie. W 2015 roku zwiększy się do 315 mln ton, czyli o 20% w stosunku do 2008. FAO(Food and Agriculture Organization of the United Nations) ostrzega że już dziś 70% gruntów rolnych wykorzystywana jest pod produkcję zwierzęcą. Kończą się nam możliwości, a ludności na świecie przybywa. Wedle ekspertów już niebawem zaczniemy odczuwać powoli narastający kryzys produkcji mięsa.
Zdrowy owad
Aż 80% populacji na świecie włącza owady do swojej diety. Wedle dietetyków, entomofagia (jedzenie owadów) zapewnia dużą ilość niezbędnych nam protein i dobrych tłuszczów nienasyconych. Jak podaje daily telegraph "Mogą także zastąpić niektóre suplementy witaminowe: ? jeśli cierpimy na niedobór wapnia, powinniśmy sięgnąć po świerszcza, a w przypadkach deficytu żelaza w organizmie, najlepsze będą termity. Jeśli komuś brakuje w organizmie miedzi i witaminy B, niech skosztuje larw jedwabnika. Natomiast pszczoły zwiększają libido"
Europejczycy dadzą się przekonać?
Istnieje 2000 jadalnych gatunków owadów. Są one przysmakiem w Meksyku, Azji czy Afryce. Czemu więc nie wprowadzić ich do europejskiego menu? Unia Europejska planuje rozpocząć kampanię promocyjną mającą przekonać europejczyków do zalet jedzenia insektów. Kosztować ma ona na 3 mln euro.
Czy to może się udać? Moim zdaniem w ramach tego programu nie, jednak sam fakt że Unia dostrzegła problem stanowi ogromny krok naprzód. Nie zmieni się to w parę lat, jednak prędzej czy później zaczniemy jeść owady. Proces oswajania nas z nową dietą będzie zapewne stopniowy. Najpierw zacznie się promować te insekty, które w człowieku wzbudzają raczej sympatię niż wstręt, takie jak chrząszcze, świerszcze czy koniki polne. Poza oczywistą promocją ze względu na walory ekonomiczne czy zdrowotne, zacznie się namawiać do nowości za pomocą... naszego ego. Stworzy się modę na nowe potrawy, przekazując nam "światowość" owadziej diety, tak jak zrobiono to w Polsce z powszechnymi już dzisiaj, a kiedyś kompletnie niejadanymi przez polaków sushi czy owocami morza. I zaczniemy objadać się prażonymi świerszczami w restauracjach lub Big Bugami w McDonaldzie. Oficjalnie, z powodu mody, obycia ze światem i dbałości o nasze zdrowie. Nieoficjalnie zaś, dlatego że przestaniemy mieć jako społeczeństwo inny wybór.
13 komentarzy
Rekomendowane komentarze