Niedzielne marudzenie #2
Dzisiaj jest niedziela. Już od wstępu was poinformuję - nienawidzę niedziel. Budzę się kiedy mi się żywnie podoba, ok, jest jak zawsze. "Budzę" komputer, łącze się z gg i co widzę? Pustkę. Na kilkadziesiąt osób z moich kontaktów, dostępnych jest może 10. No i co to ma być? Zero kontaktu ze światem. Przeglądam fora, czy inne serwisy branżowe - pustki, bo niedziela. Wszyscy mają wolne. Kuna fak. Na tygodniu marzę o wolnym czasie, tak, żebym mógł sobie usiąść i pograć w jakąś gierkę na X0, albo na DS. A gdzie tam, jest niedziela, mam wolny czas, a mi się nie chce. Jak na złość siadam przed komputerem i przeglądam to samo po 50 razy odświeżając wszystko co kilka minut "a bo może się zaraz coś pojawi...". Kuna fak, Kag sobie sensacji szuka. Dziwne to, bo rozumiem co się dzieje, wiem o co chodzi, a mimo to mi się nic nie chce. Tak na mnie działa niedziela. Włącza mi się hate mode, przeplatam go z help mode i jestem gotowy do akcji, o ile ktoś o coś poprosi. A jak nie, to i po co się przemęczać? Spacerować średnio lubię, wyjść nie ma gdzie, bo niedziela, więc wszystko zamknięte. Najlepiej by było przespać cały dzień i mieć wszystko głęboko gdzieś. Chyba po prostu tęsknie za brakiem czasu na wszystko, goniącymi terminami, godzinami które szybko upływają, krzyczącymi ludźmi i moim kombinowaniem, jak to mam w zwyczaju czynić. A może to po prostu niedziela?
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze