Naprawdę nie przewidywałem, że ten temat można tak długo ciągnąć. Ale spotkałem się z sytuacją, która dała mi kolejny raz do myślenia na ten temat.

Może od początku : mój kolega, wrzucił na Facebooka link, w którym zapraszał do gry w Ikariama, gry całkiem miłej i lepszej od plemion, która ciekawie wprowadza do gry, ale to dalej gra przeglądarkowa, więc trzeba na to trochę czasu poświęcić. Wracając do tematu, wspomniany wyżej kolega, wspomniał, że po zarejestrowaniu się tym linkiem, będzie się "blisko" niego. Wpis ten spotkał się z krytyką ze strony, jednej z tych "tępych" (są i mądre) dziewczyn. Mimo, że nie orientowała się w temacie, z premedytacją wyśmiała pechowca. Który nie miał złych intencji.

Jaki jest z tego wniosek ?

Otóż chodzi o to, że my się dobrze przy grach bawimy, nie musimy ruszać się z domu, aby doznać przyjemnych emocji. Gramy dla własnej satysfakcji, a nie dzikiej rywalizacji, która pojawia się po to, aby wzbogacić zabawę. Ci, którzy nie grają, żyją często innymi rzeczami wymagającymi więcej wysiłku. Na dyskotekę w najlepszym razie się chodzi dwa razy w tygodniu, a grać można codziennie. Takich przykładów jest całkiem sporo.

Niektórzy nie mogą się po prostu zgodzić z tym, że gracze mają po prostu łatwiejsze, ale niekoniecznie gorsze życie. Chodzi mi o to, że my możemy się niektórymi rzeczami nacieszyć łatwiej. Jesteśmy rozwojowi. Podczas, gdy jedni lubią po prostu muzykę, gracze będą też umieli się nią delektować, ale też dostaną ją gratis w grach. A więc bardziej praktycznie, prawda ?

Jutro dam linka do Ikariama, abyście znaleźli się blisko mnie i mojego kolegi

Proszę też o komentarze. ponieważ nigdy jeszcze nie pisałem bloga, a chcę oferować wam jak najwięcej. A stać mnie na wiele ! Pozdro !