Jump to content

rStyl3 blog

  • entries
    4
  • comments
    10
  • views
    4,460

Powrót do korzeni -The Settlers VII


Omenik

844 views

 Share

Żałuję, że nie zrobiłem screenów w trakcie przechodzenia kampanii, gdyż po przeinstalowaniu systemu nie zachowały mi się save'y z gry, a pierwsze parę misji nie przedstawiają aż tak ciekawych fragmentów.

Rzadko gram w najnowsze tytuły - w ogóle przez ostatnie parę lat mało grałem. W ciągu ostatnich paru lat wracałem wielokrotnie do grania, dwa lata temu uzbroiłem się w PlayStation i skończyłem ok. 15 tytułów, po tym nastąpiła kolejna przerwa i na początku 2011r. nabyłem X360 - gry, w które zagrałem można wymienić na palcach prawej ręki - Forza 3, Fable II (dla tej gry właściwie zakupiłem ten sprzęt), Halo 3:ODST i Resident Evil 5... Nie grałem nawet jeszcze w Mass Effect!

Teraz, po kolejnych paru miesiącach, powróciłem do grania na dobre. Obiecuje sobie, że przejdę przynajmniej 5 gier w miesiącu. Wyzwanie jest spore, a dlaczego? Dlatego, że moim ulubionym typem gry są strategie wszelkiej maści.. Co nie znaczy, że nie lubię postrzelać, czy ścigać się na bezdrożach w Dircie! Mam wielkie zaległości w graniu, ale.. To mnie cieszy! Mogę grać we wszystkie bestsellerowe produkcje za grosze! Na dodatek otrzymuję możliwość zagrania w najlepiej spatchowaną i pozbawioną wielu wad wersję.. To jest piękne. O tak...

Settlers7_logo_EN.png

Gra: The Settlers 7: Droga do Królestwa

Wersja językowa: PL

Data wydania: 23.03.2010r. - Świat, 26.03.2010r. - Polska

Średnia ocen (metascore): 79

Tak to było na początku...

Jedną z gier, w które musiałem zagrać jest siódma odsłona słynnych Osadników. Ponoć fani serii najbardziej doceniają tę produkcję, w którą zagrali "jako pierwszą". U mnie była to czwarta odsłona, która zachwyciła mnie piękną, bajkową grafiką, genialnym systemem zarządzania miastem oraz świetną kampanią -czego wielu strategiom brakuje. Później, po wysłuchaniu wielu rekomendacji sięgnąłem po część drugą. Oprawa audiowizualna trzymała się całkiem nieźle kupy, system był.. znacznie bardziej pogmatwany. Szczerze mówiąc nie pograłem zbyt długo w tę część i nie do końca polubiłem się z tą legendarną odsłoną. Następną częścią, w którą miałem - tym razem zdecydowanie wątpliwą - przyjemność było Dziedzictwo Królów. Z królami i ich dziedzictwem może i miało to coś wspólnego, gorzej z dziedzictwem serii. Może to tylko moje wrażenie, ale gra zmieniła się diametralnie, brak było następstwa graficznego.. W ogóle, była.. Inna!

Cóż za lakoniczne słowo - inni, ale tylko to przychodzi mi na myśl. Zawsze Osadników kojarzyłem z baśniowym klimatem, braku możliwości ingerencji w konkretną jednostkę (oprócz wojska) - po prostu w Settlersach byliśmy WŁADCĄ, a nie inżynierem budowy, czy też innym, podobnym.. Gdybym miał jednym słowem określić z czym kojarzy mi się seria - odpowiedziałbym, że z "rybactwem", no, ewentualnie rybołówstwem. Dlaczego? Kto grał w czwartą część serii powinien mnie zrozumieć. Jeśli nie znajdzie się nikt komu to skojarzenie pasuje do tej odsłony - proszę o interwencję. Może z moją psychiką nie wszystko jest w porządku.

Gdy usłyszałem, że wyszła siódma część serii, która notabene miała być powrotem do korzeni, wiedziałem że muszę ją nabyć.. Tak się i stało, rok później niż planowałem, ale zawsze. Przed najnowszą odsłoną Settlersów stawiam ogromne wymagania pod względem fabuły (o ile można o takowej w strategii mówić), systemu rozwoju ekonomicznego oraz klimatu. Jeśli interesują Was rezultaty mych obserwacji - zapraszam do przeczytania recenzji.

Problemy techniczne...

Niestety, jak to w serii bywało, i "Paths to a Kingdom" nie jest pozbawione błędów. Po dziesięciu minutach gry wszystkie drzewa, budynki, kopalnie i cała reszta infrastruktury zaczęła migać - wszystko znikało na ułamki sekundy i pojawiało się (w kolorze błękitnym) na równie krótki okres czasu. Okazało się, że problem stanowią moje najnowsze sterowniki graficzne. Zaopatrzyłem się w wersję 270.61 (9800GT) i wszystko ruszyło... Ponadto dowiedziałem się, że gra ma problemy z kartami połączonymi w Crossfire oraz dwuprocesorowymi układami graficznymi - należy przełączyć na tryb używania jednego układu (nie czytałem notek przy najnowszych patchach - jeśli one eliminują te problemy, proszę o informacje). I to by było na tyle w tym akapicie, przejdźmy do konkretów...

Co w trawie piszczy..

80748852.th.jpg

Kiepski, w mym przekonaniu, witający nas napis..

Po włączeniu gry pojawia nam się kiepski pod względem typografii napis "Ubisoft prezentuje..." - z racji częściowo artystycznie ukierunkowanego życia zwracam szczególna uwagę na tego typu elementy - a później.. Później moje uszy otrzymują dawkę bardzo miłej, w świetnej jakości, muzyki. Trudno opisać jaką ulgę sprawiło mi stwierdzenie, że oprawa audio i w tej części jest na bardzo wysokim poziomie. Przez całą grę towarzyszą nam melodie dodając grze wielkiego plusa.

Blue Byte Software przekazało nam do zabawy parę trybów, takich jak:

  • Kampania,
  • potyczka,
  • cesarstwo,
  • tryb wieloosobowy.

Graczom zaczynającym przygodę z Osadnikami od tej części pomocne mogą okazać się poradniki w formie wideo, niemniej jednak starych wyjadaczy zanudzą na śmierć.

Wielką zaletą gry - jak się okazało - jest również brak trybów trudności kampanii, a poziom ten jest świetnie wypośrodkowany.

Kampania w Drodze do Królestwa zaskakuje nas wspaniałymi scenkami pomiędzy (w trakcie również, ale o tym później) misjami wprowadzającymi nas w świat i fabułę najnowszej części serii. W poprzednich częściach serii - mam na myśli głównie nowsze od czwartej - droga do zwycięstwa prowadziła poprzez rozwinięcie pod względem ekonomicznym osady oraz stworzeniem wielkiej armii, The Settlers 7 odchodzi od tego schematu. Wciąż pozostawia nam szerokie możliwości ekonomiczne i militarne, ale nie są to już jedyne opcje pozwalające nam na wygranie misji. Punktowane są również niektóre zadania - chociażby posiadanie największej liczby robotników. Zwycięstwo w ten sposób, a nie militarny, wymaga od nas większego poświęcenia i skłania nas do spędzenia, dodatkowych, paru godzin przy grze. Nie możemy jednak zapomnieć o wojsku, w każdej potyczce lub misji wykorzystamy - mniej lub więcej - naszą armię. Gdyby twórcy przewidzieli możliwość dyplomatycznego przejmowania osad przeciwnika to, z pewnością, wojsko odeszłoby zupełnie na dalszy plan. Lecz przecież właśnie o to chodzi, by raz wygrać dzięki naszej sile fizycznej, raz dzięki sile umysłu. To sprawia, że gra jest niebanalna i nieschematyczna - zawdzięczamy temu to, że każda potyczka jest zupełnie inna.

W "Siódemce" gruntowny remont przeszedł także system rozbudowy osady. Nie musimy już budować młyna i spichlerza oddzielnie - wszystko za sprawą ulepszeń budynków. Wystarczy postawić gospodarstwo i przybudować do niego wspomniane składniki infrastruktury. Nie jest to już, jak to było w przypadku piątej odsłony serii, gra w której myślenie ogranicza się do przesyłania impulsów w kierunku naszych palców, by te zwiększały kliknięciami naszą armię. Aby wygrać trzeba się nieźle wysilić, przechytrzyć naszego wroga.

44937051.th.jpg

Zapamiętajcie to okno - w grze wieloosobowej będziecie zerkać tam co chwilę.

Wielkie brawa należą się twórcom za bardzo rozwinięte drzewo technologiczne i naukę. Rozwój tej dziedziny został zorganizowany w bardzo ciekawy sposób, mianowicie by wejść w posiadanie nowej, niezbędnej wiedzy musimy wyszkolić odpowiednią ilość mnichów i wysłać ich do świątyni. Musimy liczyć się z poświęceniem naszych uczonych w zamian za technologię.

Gdy znudzi nam się już granie mamy możliwość wcielenia się w architekta oraz alchemika. Pierwsza opcja polega na upiększeniu - lub oszpeceniu, jak kto woli - naszego zamku. Edycja naszego dzieła przebiega sprawnie - a to dlatego, że wszystko dzieje się w obrębie menu głównego - następuje tylko zbliżenie na zamek. Wieża Alchemika to zaś edytor map - nie wgłębiałem się w jego tajniki, bo niestety nigdy nie wychodziło mi tego typu działanie.

Za zdobyte dzięki dzielnej, wytrwałej grze monety i punkty (za każdą wygraną misję, czy też zdobyte trofeum otrzymujemy profity - najczęściej w formie monet oraz rzadziej - trofea - zwykłe punkty) możemy zakupić dodatki (okna, wieżyczki i tym podobne) upiększające nasz zamek. Ponadto wydać możemy je na nowe elementy infrastruktury i ulepszenia.

54488880.th.jpg

O, mój zameczek po lekkim "upgradzie". :)

"I don't want to be alone.."

Wracając do kampanii - mimo ciekawej fabuły jest to, w moim przekonaniu, tylko samouczek, który nauczy nas jak poruszać się po świecie Osadników. Gdyby nie genialny tryb wieloosobowy z pewnością spojrzałbym na nią pod innym kątem, ale.. Właśnie! Tryb multiplayer jest wspaniały i mocno wymagający - to właśnie w momencie przejścia kampanii rozpoczynamy prawdziwą grę..

By wygrać z przeciwnikami rzeczywistymi musimy pomyśleć jeszcze bardziej.. Znacznie bardziej. Największą trudnością jest zbliżanie się do zwycięstwa w taki sposób, by umknęło to uwadze pozostałych graczy. Zdecydowanie najważniejsza jest przebiegłość i trzeźwość umysłu.

W trybach dedykowanych grze wieloosobowej armia stanowi ważniejszy element niż w zwykłych potyczkach czy kampanii. Tam zawsze możesz wczytać grę, tu już niestety nie. Od pierwszej minuty konieczne jest dbanie o odpowiednią liczbę wyszkolonego wojska oraz fortyfikację - w przypadku najazdu znacznie silniejszego przeciwnika możemy już praktycznie rzucić parę przekleństw na wiatr i czekać na to, co ześle nam los. A zesłać trochę może - nie będę zdradzał więcej.

A jak to wszystko się prezentuje?

Wspomniałem już co nieco na temat oprawy dźwiękowej gry, warto jednak dodać jeszcze parę słów. Główny motyw menu z VII odsłony serii został wielokrotnie pobrany jako *mp3 z Internetu, a głównie z serwisu YouTube, dlaczego? Nie trudno się domyślić, że jest po prostu piękny, genialna kompozycja w połączeniu ze świetnym, na myśl przychodzi - elfim, wokalem jest jednym z nielicznych motywów, który mógłbym wrzucić na swój odtwarzacz! Nie zrobię tego jednak, a głównym powodem tego jest to, że po skompresowaniu jest pozbawiony wielu smaczków, wolę odpalić grę w tle i słuchać niż puścić z YouTube'a. ;)

Nie wspominałem jednak o grafice, a ta jest.. Idealna, cukierkowa i baśniowa, taka jak w starych, dobrych Osadnikach. Jednak nie tylko sam klimat tworzący przez oprawę audiowizualną zasługuje na uwagę. Spójrzcie na jakość tekstur - porównajcie chociażby wodę do tej z "Cities in Motion". Widać różnicę? Ba.. A gra starsza o rok. Elementem, który ma dla mnie wielką wagę - wspomnienie z czwartej części - jest animacja działań drwali, rybaków i całej reszty robotników. Liczyłem na to, że - skoro to powrót do korzeni - pojawi się i w tej części. No i się nie przeliczyłem! To jest jeden z najwspanialszych smaczków graficznych w tej grze! Fakt nie jest to nic innowacyjnego i wymyślnego, ale dodaje klimatu serii.

13739539.th.jpg

Świeczka i ekran wczytywania...

A ta świeczka zamiast paska postępu podczas wczytywania misji, gry... Urzekła mnie - w ogóle cały ekran ładowania jest perfekcyjnie wykonany. Aż się czeka na moment, w którym będziemy.. czekać. Paradoks, nie?

Optymalizacja również nie została spaprana, przy moim sprzęcie na maksymalnych ustawieniach osiągane było 35-45 klatek na sekundę. Nie jest to może wynik wspaniały, ale jak na strategie - wystarczający.

61585449.th.jpg

Spójrzcie na tę baśniową grafikę...

Szczęśliwej drogi już czas..

Nie potrafię grać wieczność w jedną grę, nawet jeśli jak ta dysponuje genialnym trybem wieloosobowym (pomijam Counter-Strike'a, na którego przeznaczyłem parę lat temu wiele, wiele i jeszcze raz wiele czasu, a głównie na grę w ligach). Po prostu nie potrafię. I również Osadników odstawiłem po dwóch tygodniach intensywnego grania na półkę, zdążyłem przeinstalować system i.. Zachciało mi się napisać recenzję, więc przynajmniej parę zrzutów z gry by się przydało... Po zainstalowaniu i przejściu trzech misji stwierdziłem, że pogram jeszcze troszkę. Pewnie dzisiejsza noc będzie stała pod znakiem kampanii. A to za sprawą tego, że gra jest nieliniowa i bardzo wciągająca. Baaardzo!

Jeszcze raz brawa dla Blue Byte Software za oprawę (no dobra, głównie chodzi mi o tę świeczkę) i.. chwała im za to. Chwała im za tę wspaniałą kontynuacje serii, za tytułowy powrót do korzeni. Chwała im też za to, że mimo odwzorowania klimatu z pierwszych części gry wprowadzonych zostało wiele innowacji, które mogą przykuć uwagę znudzonym schematycznością Osadników graczy.

Jest to póki co najlepsza gra w jaką miałem przyjemność w tym roku zagrać. Myślę, że te słowa są idealnym podsumowaniem. A teraz wszyscy głośno, DZIĘ-KU-JE-MY!

Oprawa graficzna: 8+/10

Oprawa audio: 9/10

Optymalizacja: 8/10

Grywalność: 9+/10

Plusy i minusy gry:

  • powrót do korzeni z wielkim hukiem i blaskiem,

  • świetna oprawa audiowizualna,

  • niezła kampania - fabuła i nakreślenie przewijających się postaci...

  • ...jeszcze lepszy multiplayer,

  • świeczka!

  • dobra optymalizacja,

  • zarówno fan serii, znudzony weteran, jak i "świeżak" znajdzie w nowej odsłonie Osadników coś dla siebie,

  • wciąga jak diabli.

Ocena końcowa: 9/10!

Specjalna dedykacja użytkownikowi Quetz, który przekonał mnie do takiej formy publikacji - ma to wiele wad, ale ma też swoje zalety. Wkurza mnie tylko to, że nie umiem się rozpisać przez edytor IP.Boarda...

 Share

4 Comments


Recommended Comments

Jak konkretnie ma się ten powrót do korzeni do rzeczywistości? Bo żadnych konkretów nie widzę. Takim dosłownym powrotem do korzeni była wersja Dziesięciolecie, której jednak czegoś brakowało (a mam oryginalną dwójkę i mogłem na bieżąco porównać).

Link to comment

@Rankin,

Jak wspomniałem w tekście - mi dwójka nie przypadła do gustu stąd mówiąc korzenie mam na myśli ostatnią ze starych części, czyli czwórkę. Poza tym twórcy wprowadzili wiele innowacji, które mogą drażnić naprawdę zatwardziałych fanów pierwszych części, jednak i ci powinni polubić tę odsłonę. Co do konkretów - przede wszystkim rozwinięto względem V części system zarządzania gospodarką miasta oraz skupiono większą uwagę na rozwoju osad, a nie walce.

Link to comment
mówiąc korzenie mam na myśli ostatnią ze starych części, czyli czwórkę

Eee tam, to zatem żadne korzenie, już w trójce seria ciut przyostro oderwała od tego, co czyniło jedynkę i dwójkę genialnymi, a czwórka kontynuowała odszczepienie.

Link to comment

Jak uważasz, pierwsze moje zetknięcie z Osadnikami odbyło się w roli głównej z The Settlers IV - w moim przekonaniu, grą cudowną. Wiem, że tekst jest bardzo subiektywnym opisem odczuć, ale tak to już bywa w recenzjach i "recenzjach".

Link to comment
Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...