Trochę o ostatnim EL CLASICO (Barca-Real)
Jako jeden z wielu fanów Barcelony (w końcu to najlepszy klub piłkarski na świecie) ponownie z wielką niecierpliwością wyczekiwałem kolejnego Gran Derbi, gdzie tym razem zespoły walczyć będą o Superpuchar Hiszpanii. Wiedziałem, że z pewnością będzie to spektakl, w którym emocji będzie więcej niż minut w meczu, wiele kontrowersji i zacięta walka do końca spotkania. I po obejrzeniu spotkania mogę powiedzieć, że rzeczywiście tak było - ale tym razem podane w zupełnie innej formie.
Bo w pierwszych minutach to nie Barca, a piłkarze z Realu przejęli władzę. Wykonywali więcej podań, stwarzali więcej okazji bramkowych (które na początku dzielnie wybraniał Valdes), atakowali wysokim pressingiem Katalończyków - wydawało się nawet, że w najgorszym scenariuszu będzie to pierwsze od trzech lat spotkanie, kiedy to nie Barca będzie miała przewagę w posiadaniu piłki. Moje obawy potwierdziły się, kiedy jeszcze nim na dobre rozpoczęła się gra, Ozil wpakował piłkę do siatki.
Ale trudno się dziwić, że Barcelona była w gorszej formie - w końcu brakowało ?mózgu? zespołu, czyli Xaviego, Puyola, który zachęcał całą resztę do walki, chociażby jeszcze wysokiego Pique. Całe szczęście pozostał jeszcze Iniesta i David Villa, któremu udało się pięknie, technicznie wsadzić piłkę prosto w okienko. Może i trochę przypadkowo, ale później swojego gola dołożył również Messi. Szkoda, że były to indywidualne bramki, ale w futbolu tak to już jest, że nie liczy się ten, kto jest lepszy, a ten, kto strzelił więcej goli - a więc do pierwszej połowy Barca prowadziła jednym punktem w konfrontacji przeciwko Realowi. Jihaa jiiha o!
W drugiej połowie na boisko weszli wspomniani wcześniej Xavi i Pique, jednak nie przeszkodziło to Realowi w strzeleniu gola wyrównującego - cały spektakl został więc nierozstrzygnięty, lecz został przecież jeszcze środowy mecz rewanżowy. Odbędzie się na Camp Nou, więc teoretycznie Barca powinna mieć mniejsze szanse, ale... jak nigdy, coraz bardziej się o nią obawiam. Real rośnie w siłę i teraz nie jest już tą drużyną, która została upokorzona pięcioma golami przez Katalończyków - o nie, jest o wiele lepszy. A co więcej, oba kluby nie mają na razie lepszego przeciwnika niż siebie nawzajem - zapowiada się nam więc zajadły mecz rewanżowy...
A wy co sądzicie o ubiegłym spotkaniu? Jak myślicie, kto w środę sięgnię po Superpuchar Hiszpanii?
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze