Skocz do zawartości

opti's corner

  • wpisy
    60
  • komentarzy
    630
  • wyświetleń
    81200

A co ja będę robić po szkole?


opti

1159 wyświetleń

Wakacje w pełni, słoneczko, plus 30 stopni. Nie chce się myśleć ani o matematyce, ani o nauczycielach. Wzory z fizyki i regułki gramatyczne wylatują z głowy. Nic dziwnego - w końcu mamy 2 miesiące wolnego! A może w tym czasie warto pomyśleć i zaplanować swoją przyszłość?

Warto zrobić to jak najwcześniej. Po gimnazjum czeka nas szkoła średnia, i nieważne co mówią - na swoje wymarzone studia możesz dostać się po każdej szkole średniej - sukces i powodzenie zależeć będzie wyłącznie od Ciebie. Przy wyborze szkoły także nie warto zbytnio sugerować się rankingiem. Szkoły z poziomu top 20 mogą być gorsze niż te z przedziału miejsc 60-80. Sukces zależy wyłącznie od Ciebie i od nakładu pracy włożonej w osiągniecie swojego celu. Warto zastanowić się, na jakie konkretnie kierunki studiów możemy się udać po naszym profilu. W przypadku techników to jest jasne - mamy zawód, więc dalsza droga edukacji jest w sumie już załatwiona. Ale co zrobić z tymi, którzy idą do liceów ogólnokształcących. Bo co można robić po profilu z roszerzoną geografią i polskim? Tu chciałbym przejść do clue całego wpisu.

W wyborze danego profilu gimnazjaliści kierują się przede wszystkim przedmiotami, a nie tym, na jakie studia otwiera on drzwi. Dlaczego poszedłem na biol-chem? A no, chcę zostać ekonomistą, ale nie lubię geografii. Ekonomia bez geografii? Niestety, o wymarzonym zawodzie można w takim wypadku zapomnieć. Jestem na mat-geo, ale chciałbym być informatykiem. I tu również klapa - aby studiować informatykę, potrzebna jest raczej fizyka i sama informatyka, o którym nie można było pomyśleć wcześniej... Na tym polega problem w polskich szkołach: wszystkiego musisz dowiadywać się na własną rękę.

benefits_of_studying_by_savethemuzika.jp
Uczenie się może być nudne, ale tylko tego, czego nie lubisz.

Za przykład niech posłuży imć Murezor, który zmienia klasę z humanistycznej, na biologiczno-chemiczną. Ja również zmieniam klasę - z matematyczno-geograficznej na matematyczno-fizyczną. Chciałbym iść na politechnikę, a tam fizyka jest wymagana na każdym wydziale. Mnie i Murezora czeka nas dużo pracy związanej z nauką nowych rozszerzonych przedmiotów, ale niestety - jest to cena, jaką trzeba zapłacić za zorientowanie się w swoich zainteresowaniach nie w porę. Grunt, że i tak z Murezorem doszliśmy do takich wniosków teraz, a nie po maturze. Wtedy byłoby już zdecydowanie za późno. Wszystkiego trzeba dowiedzieć się samemu. Nauczyciele, szkoła, dyrekcja - nikt nie powie Ci, co konkretnie możesz robić po swoim profilu. Dlatego już po gimnazjum trzeba czytać informatory uczelni, chodzić na dni otwarte, pytać się starszych kolegów, którzy już studiują na upatrzonej przez nas uczelni. Kto pyta nie błądzi, a przynajmniej nie popełni podobnych błędów w wyborze szkół i studiowaniu kierunków, które nas w ogóle nie interesują.

Upływający czas to duża presja dla kandydata na studia. Nie tylko on działa na nas niekorzystnie: czynnikiem wpływającym na szkołę oraz studia są także rodzice, a raczej ich ambicja. Niespełnione ambicje rodzicieli to najgorsze, co może być. Chcą mieć utalentowanego matematyka, który bez problemu radzi sobie z 5 językami obcymi, który ma pojęcie o wszystkim, i studiowałby 3 kierunki jednocześnie? W takim razie niech rodzice się sami uczą tych języków. Wtedy warto usiąść i porozmawiać z nimi na spokojnie - być może to właśnie oni zatrzymali się gdzieś 20 lat temu, i teraz próbują znaleźć dla siebie jakąś rozrywkę? Złym doradcą może być również sytuacja na rynku pracy. Owszem, jeśli jest w naszym kraju mało inżynierów (i będzie nadal, bo jeden-dwa roczniki tego nie zmienią), to warto pomyśleć nad takimi studiami. Gorzej, iż kierujemy się tylko tylko rynkiem pracy: parę lat temu rozwijający się kapitalizm potrzebował speców od marketingu, reklamy, i zarządzania. A dziś? Tysiące ludzi są bez pracy po takich właśnie kierunkach.

Studying-v07l4g.jpg

Warto również odwiedzić stosowne tematy dotyczące studiów, jak i samej szkoły.

Dlatego najlepiej jest kierować się swoimi własnymi odczuciami. Potrzebni są informatycy, ale Ciebie najbardziej fascynuje kultura Japonii oraz ich język? Idź na japonistykę! A że jakiś "specjalista" od rynku pracy powiedział, że po takim czymś nie można znaleźć pracy? Niech taki kit wciska komu innemu. Ty rób to, co lubisz najbardziej. Nie byłoby chyba nic gorszego niż robić to, czego nienawidzimy, prawda? Dlatego też najlepiej jest poznać samego siebie. Usiądź na spokojnie, weź kartkę i długopis. Zapisz to, co najbardziej Cię fascynuje, co najbardziej chciałbyś robić. Zapisz listę zawodów które Cię interesują. Czy chciałbyś pracować w grupie, czy samemu? Lubisz języki obce? Poznaj siebie, poznaj własne "ja". Realizacja marzeń jest istotna, dlatego nie warto się obijać, tylko zacząć spełniać je już teraz!

18 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Swietny wpis ;) Akurat zostal mi jeszcze ostani rok gimnazjum ale juz teraz wiem, ze ide wlasnie do liceum ogolnoksztalcacego. Napisales o pracy informatyka i potrzebnej fizyce. W tej sytuacji nalezy isc na mat-fiz ? Nie wiedzialem ze takie zamieszanie jest z tymi profilami, wiec wole popytac.

Link do komentarza

W przypadku politechniki warszawskiej - tak, fizyka jest konieczna. Na wszystkie wydziały. W przypadku UW - niekoniecznie. Dlatego jeśli już obrałeś swoją przyszłośc, wiesz co chcesz robić - teraz szukaj informacji na temat GDZIE.

Link do komentarza

Mój problem polega raczej na tym, że NIE MAM POJĘCIA co chciałbym robić. Z natury jestem człowiekiem, który niewiele myśli o przyszłości. Uczenie się czegokolwiek nie sprawia mi przyjemności, tak jak to było w podstawówce. Coraz bardziej narzekam na nauczycieli. W obecnej sytuacji jestem w kropce i boję się, że ocknę się tak jak Ty i Murezor.

Link do komentarza

@Lewis - Na naukę nigdy nie jest za późno - ja np. idę teraz do klasy maturalnej, więc przeniesienie się byłoby jak najbardziej korzystne. A jeśli się nie uda? Wtedy zostaje chodzenie na korki w roku szkolnym.

Link do komentarza

Czy tylko ja uważam że "profile" w liceum to jedna wielka bzdura? Choćby z tego powodu że chodziłem na "profil" nie mający nic wspólnego z niemieckim a natychmiast zostałem przyjęty na Germanistykę Translatorską...

Link do komentarza

Z tymi profilami różnie bywa. Z mojego mat-fizu faktycznie większość poszła na politechniki, ale niemało jest takich, którzy wybrali informatykę (na którą spokojniusio można się dostać zdając matmę i fizykę), a są i przypadku turystyki i rekreacji połączonej z czymś w rodzaju geodezji, a także medycyna (na UJ).

Szczerze mówiąc, zdecydowanie więcej niż w klasie zyskuje się ucząc się z kimś indywidualnie. Miałem korki z angielskiego dłuższy czas i nie żałuję (zdałem dobrze maturę, a na PW egzamin B2, na który niektórzy uczą się ładnych parę semestrów). Z fizyki przed maturą miałem parę spotkań z wujkiem, który świetnie tłumaczy, dzięki czemu wszystko, co było dla mnie niezbyt jasne, stało się przejrzyste. A matma to banał 8)

Odpowiedni profil w LO na pewno ułatwi sprawę, ale sam z siebie raczej nie jest gwarancją sukcesu - chyba, że ktoś trafi na świetnego nauczyciela, który będzie potrafił utrzymać wysoki poziom zaangażowania i będzie ciekawie prowadził zajęcia.

Link do komentarza

Optiuszu, zadawałem sobie to samo pytanie :P

A satysfakcjonującą pracę znalazłem o niespełna 2 minuty drogi od domu, więc nie pierdziel, tylko do nałki, bo zaraz matura :P

I jedz więcej stejków, kurda.

Link do komentarza

Mahudzenie. Fiza i matma na techniczne to wiadomo, że trzeba. Gupotą są uczelnie gdzie się idzie na ścisłe kierunki po matmie i geografii. Od razu im dać łopaty i niech A5 kończą :P A fizyke na mature rozszerzoną da się ogarnąć w 3 miechy cały materiał. Sam tak robiłem :)

W ogóle jestem informatykiem po maturze i 4/5 studiów Ask Me Antyhing :D Na połowe pytań odpowiedź z góry brzmi KFC :P Druga połowa to Mac, a dla tych z dużych miast zostaje jeszcze BurgerKing

Link do komentarza

Wpis fajny, masz okejkę. ;) Dobrze wać prawisz, iż o wyborze studiów trzeba już myśleć przed szkołą średnią. Fakt faktem zdążyłem sam o tym pomyśleć, ale dzięki za radę. Jednakże zastanawia mnie jedno: interesuję się fizyką, chciałbym zostać inżynierem i móc tworzyć własne projekty, ale nie lubię rysunków.... Co miałbym robić w takiej sytuacji? :)

PS. Jak mam to "zasubować"? :(

Link do komentarza

He, he, ja byłam na mat-geo w ogólniaku a dostałam się na sztukę. :) Więc potwierdzam, że nie wszystko zależy od szkoły tylko samemu trzeba się przykładać.

Tylko, czy ta sztuka jakoś mi pójdzie to okaże się od października...

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...