Skocz do zawartości

Blogowe aTezy

  • wpisy
    318
  • komentarzy
    3426
  • wyświetleń
    544840

Kościół Galaktyczny


...AAA...

3843 wyświetleń

Kosmos i religia stanowiły niegdyś mieszankę wybuchową. Ojcom Kościoła nie odpowiadała doktryna nieskończonego i wiecznego wszechświata autorstwa Giordano Bruno, ani teza Galileusza, jakoby Słońce stanowiło centrum świata. Obecnie Watykan zmienia podejście do tematów astronomicznych i stara się nadążyć za nowinkami naukowymi. W Watykańskim Obserwatorium Astronomicznym działa ciągle nowoczesny teleskop VATT, na sympozja do Stolicy Piotrowej zaprasza się znamienitych naukowców, a niektórzy księża snują śmiałe przypuszczenia na temat istnienia cywilizacji pozaziemskich. Do tego stopnia, że rozwija się całkiem nowa dziedzina zwana astroteologią.

skyad-alien-predator-chess-sm.jpg

Kosmici to ateiści?

Sama Droga Mleczna liczy kilkaset miliardów gwiazd. Zakładając, że choćby niewielka część z nich ma układy planetarne, niewątpliwie znajduje się wśród nich wiele planet podobnych Ziemi. Skoro tak, to łatwo dojść do wniosku, że życie w kosmosie może być powszechne. Entuzjaści podpierający się prawdopodobieństwem uważają, że nasza galaktyka zamieszkana jest przez ogromną liczbę cywilizacji...

Do lektury całego artykułu zapraszam na nowego bloga.

32 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Jak wytłumaczyć brak kontaktu? Brak niewytłumaczalnych zjawisk "architektury kosmicznej"? W "Summa technologiae"

Żeby była jasność - nie należę do szczególnych entuzjastów istnienia obcych. Staram się patrzeć na sprawę obiektywnie i zdaję sobie sprawę, że powodem dla którego nie otrzymaliśmy żadnego komunikatu może być to, że po prostu jesteśmy sami w kosmosie. Niemniej, ignorancją byłoby stawianie tezy w oparciu o tą jedną podstawę. Są dziesiątki innych problemów, mogących nam uniemożliwić ewentualny kontakt. Wystarczy spojrzeć na samo to, jak krótki okres czasu ludzkość wysyła i jest w stanie odbierać sygnały z kosmosu. W skali wszechświata to sekunda. Jeżeli sygnał pochodziłby z bardzo daleka (innej galaktyki) to może nigdy nie zostanie przez nas zauważony, rozrzedzony i zniekształcony przez wiele innych szumów promieniowania kosmicznego. Nie wspomnę już o tym, że obcy wcale nie muszą korzystać z fal radiowych. Pozostaje jeszcze kwestia słynnego Wow! z '77, którego do dziś nie potrafimy zinterpretować.

Lem ładnie krytykuje między innymi SETI.

Zapytam jako, że Lema znam znacznie słabiej niż autorów zagranicznych: oprócz książek science-fiction zajmował się on czynnie nauką?

Link do komentarza
Zapytam jako, że Lema znam znacznie słabiej niż autorów zagranicznych: oprócz książek science-fiction zajmował się on czynnie nauką?

Był na tyle obeznany z nauką, że jego science-fiction była bardziej science niż fiction. Zaś "Summa technologiae" z powodeniem można by uznać za pracę naukową.

Link do komentarza

Czas najwyższy, by wpis ten doczekał się 30. (!) komentarza :tongue:.

Świetny tekst, skłaniający do głębszej refleksji, mimo iż wcześniej już trochę sam nad tym kontemplowałem. Ten sam problem można by "rozciągnąć" na ewolucję - chociaż to czyste science-fiction: co by było, gdyby (mój ulubiony wstęp do dyskusji) któryś z innych ziemskich gatunków, załóżmy małp, osiągnął poziom rozwoju, przy którym śmiało możemy mówić o pełnej świadomości i możliwości kontaktu? Jak w przypadku istot pozaziemskich Biblia nie mówi nic, tak zwierzęta są nakreślone jasno, jako pozbawione duszy. Jak zareagowałoby stworzenie w obliczu takiego faktu (pomijając najbardziej prawdopodobne zlekceważenie)? I jak religia powinna podejść do problemu?

Link do komentarza

Wpadłem na dosyć optymistyczną teorię. Załóżmy, że kontaktujemy się z wysoko zaawansowaną cywilizacją, która ma naukowe, pewne dowody na istnienie Boga. Jednak wbrew naszym przekonaniom, Bóg tylko stworzył wszechświat, nie zostawiając żadnych przykazań moralnych lub obowiązków praktyk religijnych (i na to też mają pewne dowody). W tej sytuacji możliwe, że wszystkie ziemskie religie zunifikowały by się w jedną, np. "Wyznawców Boga". Z drugiej strony- czy gdyby ludzie wierzący dowiedzieli się, że po śmierci wszystkich czeka ten sam los, nie odwrócili by się od Boga? Innymi słowy, wynikałoby z tego, że ludzie żyją w zgodzie z przykazaniami z bardzo egoistycznych pobudek- są "dobrzy", bo wiedzą, że czeka ich za to nagroda.

Link do komentarza

Wydaje mi się, że jednak trochę zbyt klasycznie niektórzy z Was do tego podchodzą - o ironio, pomimo wielu prób wyprzedzenia zdarzeń. Zadam proste pytanie - czy my tak naprawdę stricte wiemy kim jest człowiek? Czy to bardziej ciało, czy raczej umysł? Świadomość? A może to syntetyczna całość? Zakładając pierwszą hipotezę, moglibyśmy się nawet pokusić o stwierdzenie, że ewentualnie istniejące istoty pozaziemskie również są ludźmi. Brzmi kontrowersyjnie? Rasistowsko? Możliwe. Ale spójrzmy na to pod łagodniejszym kątem - człowiek zapewnił sobie dominium na Ziemi za pomocą wyjątkowej inteligencji, ale i również niezwykle rozwiniętej płaszczyźnie uczuć. Możemy więc przypuszczać, że również i we Wszechświecie to właśnie te wciąż brzmiące nieco abstrakcyjnie pojęcia jak np. umysł, rozum, świadomość mają priorytet bytowy i decydują o powodzeniu danych cywilizacji. Pójdźmy dalej i załóżmy, że umysł w toku szeroko rozumianej ewolucji i usamodzielnianiu (co obserwujemy... zresztą - Deus Ex : )) wyrwie się w końcu od ciała, lub też, zakładając prawdziwość dogmatów religijnych robi to już teraz. Kim byłby wtedy człowiek? Na pewno nie tak błaho rozumianą kupą mięsa. A może właśnie raczej umysłem etc.? Kim byłyby więc inne kosmiczne cywilizacje? Być może tym samym, choć powstałym w zupełnie innych warunkach, na drodze zupełnie innej ewolucji.

Rozważając ten problem w tak szerokim spectrum, naprawdę ciężko o jednoznaczną opinię. Jednego jestem pewien - ta 1/4 ankietowanych, która twierdzi, że odkrycie życia pozaziemskiego zachwiałoby ich wiarę, to kompletni ignoranci, bez bagażu refleksji, filozofii i intelektualnych potyczek.

Jak zareagować miałby Kościół Katolicki? Dać w końcu trochę więcej wiary pewnym relatywizmom i przeprowadzić gruntowne rekolekcje z Pisma Świętego. Bo przecież, gdy czytamy "Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył", nie zakładamy przypadkiem z góry, że wiemy kim jest człowiek?

Powód edycji: znalazłem literówkę : >

Link do komentarza

@swallow- good point. Wynika z tego, że być może zaawansowane cywilizacje się z nami nie kontaktują, bo nie mogą, jako, że istnieją już tylko umysłami (duszami?). Przyjmując taką tezę, można się zacząć zastanawiać, kiedy i nas czeka taka przemiana...

Link do komentarza

A może brak kontaktu jest raczej swego rodzaju objawem ekologii i chęci dbania o wszechświat przez istoty pozaziemskie. Powiedzmy: "Ludzie są we wczesnym stadium rozwoju, więc nie będziemy im włazić buciorami na planetę i uczyć ich po swojemu, tylko pozwolimy się im dalej rozwijać, a ich odmienność pozwoli im samodzielnie zdobyć doświadczenie, aby móc istnieć we wszechświecie, jak i wpłynie na ich inwencje, pozwalając im podążyć w kierunku i wymyślić wynalazki, na które nasza droga rozwoju nie pozwoliła wpaść."

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...