Skocz do zawartości

Okruszki Gofruszki

  • wpisy
    77
  • komentarzy
    914
  • wyświetleń
    81834

Bitwa o Helmowy Jar


Gofer

557 wyświetleń

Chwilę temu zacząłem się strasznie nudzić. Spać mi się nie chce, w TV nie ma co oglądać, na książkę nie mam siły, na Sesję i moje opowiadania nie mam weny. Zajrzałem więc na półkę, a tu miła niespodzianka - pożyczona jakiś czas temu od przyjaciółki(chociaż może już nie... Nieważne, sprawa na inną 'nocie') 'trylogia'(tym też wkrótce się zajmę) Tolkiena na DVD. Oglądać całości oczywiście nie mam ochoty, więc zdecydowałem się na najciekawsze sceny. Po krótkim namyśle wybór padł na tytułową Bitwę o Helmowy Jar.

Po chwili walki z porysowaną płytą i naprawieniu pilota od mojego Cesarskiego Diabła Morskiego włączyłem w końcu wybrany fragment. To był mój błąd - zepsułem sobie ten spokojny i sympatyczny dzień głupotą jakiegoś reżysera. Może to jego głupota, a może moja skleroza, ale nie przypominam sobie, żeby w książce były tam jakieś elfy. Nie będę się powoływał na daty, bo Wieże czytałem dość dawno, ale z tego co pamiętam, to ludzie uciekali ze swojego rodzinnego Rohanu najszybciej, jak tylko się dało. W domach zostały opuszczone pieski, w piekarnikach niedopieczone placki, nawet prania nie zdążyli zebrać, bo tak im się spieszyło. Od dotarcia do Jaru do bitwy minęło zaledwie parę dni, więc niech mi ktoś kurde powie, jak to się stało, że wiadomości o kłopotach dotarły do elfów w tak krótkim czasie? Zresztą to, że dotarła, to małe piwo, to jeszcze mogę zrozumieć - odebrali jakiś telepatyczny przekaz od Aragorna, czy innego Theodena, ok. Ale jak do wielkiej tęczy, po której Jednorożec biega, elfy zdążyły narobić lembasów, zebrać armię i z buta dojść do Jaru przed orkami? Jak? A że czyści doszli na miejsce i idealnie uczesani...

Ekranizację to zło, nawet najlepszy materiał Twórcy przesolą x/

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Tak, pierwszy film jest moim zdaniem najbliższy pierwowzorowi książkowemu i przez to mój ulubiony. TTT zawierał kilka walących po gałach wypaczeń, ale nadal według mnie dało się go oglądać bez zgrzytania zębów i fajnie się bawić. Najgorzej sprawa IMO wygląda z "Powrotem Króla", gdzie w paru scenach już zdzierżyć nie mogłem, a zakończenie niesamowicie zubożone w stosunku do oryginału... O dziwo, to właśnie "Powrót Króla" zebrał najwięcej nagród, ale przypuszczam, że te oscary to za całokształt ekranizacji były.

A tak w ogóle ten wpis zainspirował mnie do napisania o moim odbiorze "Władcy Pierścieni", jak znajdę czas, to coś skrobnę. Tak jak wpis Tura o trollingu zainspirował mnie do strollowania czegoś popularnego :jezyk2:

Link do komentarza

W jedynce też jest cholernie dużo braków. Brak Toma Bombadila strasznie mnie ubódł, bo byłaby to w sumie najsympatyczniejsza postać w filmie, przynajmniej tak mi się wydaje.

Link do komentarza

Co do elfów to wydaje mi się że Jackson miał jakieś elfie zboczenie ;o, wystarczy popatrzeć jak przedstawiony był Legolas, konkretniej to co on wyczyniał.

Zresztą filmowa trylogia już mi bokiem wychodzi, nie ma miesiąca żeby rodzice nie zajęli najlepszego telewizora żeby sobie maraton urządzić >:[

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...