King's Bounty Wojownicza Księżniczka [RECENZJA]
King's Bounty
Wojownicza Księżniczka
Kobiety do garów, mężczyźni na wojaczkę - ta gra to całkowite zaprzeczenie tego zdania. A jeszcze dodać do tego, że wojsko prowadzi księżniczka - byłby to najgorszy koszmar średniowiecza, rycerzy i zwykłych żołnierzy, jacy żyli w średniowieczu.
Ale do rzeczy, większość graczy w Polsce spotkała się, lub choćby słyszała o tej serii i nie jest ona dla nich żadną nowiną. Dla mnie to pierwsze "bliższe" się z nią spotkanie i mogę śmiało powiedzieć, że nie straciłem czasu na nie poświęconego na marne. Choć nigdy nie stałem murem za strategiami turowymi, a, by wyłuszczyć wszystko od razu, wręcz ich nie lubiłem, ta wyjątkowo mi się spodobała. Tak bardzo, że na kilkadziesiąt godzin zanurzyłem się w świecie "Wojowniczej Księżniczki" i nie chciałem z niego wychodzić nawet po kilkuset prędko mijających minutach podczas jednego posiedzenia.
Pokonajmy demona, zdobądźmy chwałę!
Od razu zaznaczam, iż na fabułą jest na wskroś sztorcowa i nie wybija się poza ramy gatunku. Królestwo zaatakował WielkiNiepokonanyiNajpotężniejszy demon Baal, niszcząc wszystko na swej drodze i dochodząc aż do stolicy Amelii, tytułowej Księżniczki. Moim skromnym zdaniem, powinna się urodzić mężczyzną, bo przysłowiowe jaja ma aż za duże. Ale wracając do tematu; na początku rozgrywki musimy zdecydować, czy chcemy odświeżyć (albo poznać, jeżeli ktoś ma styczność z serią po raz pierwszy) zasady rozgrywki, następnie przechodzimy już do gry właściwej. Odrobinę rozwijając moje pierwsze dwa zdania, jednocześnie nie ujawniając zbyt wiele z fabuły; Amelia za pomocą zaklęcia (wbrew woli rzucającego owe, ale o tym nie w tej recenzji) przedostaje się do innych światów, aby tam odnaleźć Billa Gilberta, potężnego rycerza, aby zażegnał on niebezpieczeństwo. Więcej, jeżeli tylko chcecie, muscie dowiedzieć się sami.
Pies kota, a psa rzep
Czyli typowo; tak jak w pozostałych częściach cyklu, mam paladyna, wojownika oraz maga (akurat jego nigdy nie wybieram, bez względu w co gram), definiujących nam w większości poziom trudności gry ( a ten jest dokładnie taki jak w opisie; na trudnym wrogie AI potrafi sporo dopiec, za to na łatwym także zdarzają się trudni przeciwnicy, ale nigdy nie udało mi się przegrać, nawet walcząc z "zabójczym" wrogiem. Z "niepokonanym" nigdy nie próbowałem, ale oni także po pewnym czasie maleją do "na równym poziomie", a nawet "słabi". W każdym razie; wojownik ma umiejętności w dowodzeniu i walce, mag w rzucaniu zaklęć i dużą wiedzę na temat magii (ktoś się nie domyślił?), a paladyn to krzyżówka dwóch pozostałych klas.
- Smok? Nieee, za bardzo oklepany...
- A jednak! Przedstawiam Ci Waldusia Kiepskiego!
Żeby nie było nieporozumień; tak nazwałem swojego smoczka, którego otrzymujemy już po kilku pierwszych minutach rozgrywki i który będzie się rozwijał wraz z nami, ale też, co ważniejsze, niejednokrotnie (mnie akurat chyba z dwieście albo trzysta nawet) wybawi nas ze sporych kłopotów, używając "Zewu Lawy", "Miażdżącego Uderzenia" czy "Kamiennego Muru" . Zaznaczę od razu, że małego smoczka można wybrać (każdemu kolorowi odpowiadają inne umiejętności, choć czasami się powtarzają) i nazwać. Używa się go tylko w czasie bitew , a na późniejszych poziomach doświadczenia nawet to rzadko; bowiem każda jego moc (a pod koniec gry jest ich kilkanaście) zużywa Furię, tą zaś zdobywamy dzięki zadawaniu obrażeń przeciwnikom oraz ich zabijaniu. W czasie wspomnianych walk możemy używać także zaklęć; spowalniających wrogów, zsyłających nam sojuszników, czy też odbierających życie wrogom.
Duke nosi tylko dwie bronie, ale ja mam zaledwie pięć slotów na żołnierzy
I właśnie to podczas rozgrywki potrafiło naprawdę zdenerwować. Z tej strony jakiś stary szaman chciał ci wcisnąć kilka Ogrów, tutaj znowuż Czarny Smok czekał na przytulenie, a tam cyklop smętnie spoglądał szukając nowego właściciela. Ale Królewskie Gryfy oraz Skrytobójcy to także bardzo dobre jednostki i żal ich zwalniać. Więc co? Albo w tę, albo we wtę. Pragnę pośpieszyć z wiadomością, że jednostek nie kupujesz tyle, ile masz pieniędzy, albo ile chcesz, ale jest limit, w zależności od tego, ile dowodzenia w tej chwili posiadasz (zdobywa się je zbierając przydrożne sztandary albo tocząc bitwy ze szczególnie silnymi wrogami). Na przykład, Czarny Smok potrzebuje 2500 i kosztuje 50000 (w tej chwili nie pamiętam ile) złota. Ty posiadasz 3157 dowodzenia i 300000 pieniędzy. Więc ile smoczków kupisz? Jednego.
Pamiętaj, chłopcze - gdy się upijesz, nawet stara baba od świń księżniczka! A jak ją poddusisz trochę, to nawet wojowniczką można ja nazwać!
Na szczęście ja się nie upiłem podczas grania i grafikę mogę ocenić niczym niezmąconym okiem. A jest ona bardzo ładna i nawet trzy lata po premierze się nie zestarzała. Wyspy, jakie po kolei odwiedzamy, każda inna, lecz każda malownicza i ładna. Przede wszystkim dlatego, że tereny są rysowane, nadaje grze oryginalności i nie męczy szybko oczu. Gracze, wg. których to właśnie to, jak wygląda zlepek pikseli jest najważniejsze w całej grze, nie zawiodą się. To samo mogę spokojnie powiedzieć o muzyce; klimatyczna, wpadająca do ucha, ale nie narzucająca się, stanowi harmonię z tym, co robi akurat Amelia. W jednym zdaniu - najlepsza strategia turowa w jaką grałem w mym życiu, choć grałem w niewiele.
Bohaterów kupa, choć każdy słaby jak mucha, zaraz będzie tryskała jucha!
Tak jak powyżej - na każdej z odwiedzanych przez nas wysepek spotkamy kilku bohaterów, za których pokonanie czeka nas więcej złota, a czasami także możliwość odwiedzenia jakichś jaskiń, których strzegli, lub wykupienie wojsk (czasami naprawdę mocnych i wartych oferowanych za nich pieniędzy) z zamków, które obsadzali i bronili. Spotkamy też ludzi chcących się do nas przyłączyć (choć możemy mieć przy sobie zaledwie jednego), a którzy to w zamian wnoszą do drużyny dodatkowe bonusy (zwłaszcza jak wyposażymy ich w klamoty typu miecz, kolczuga, hełm).
Warta swej ceny , może nawet trochę więcej
Kończąc już, grę szczerze polecam, można się wciągnąć na długo, a z pewnością nie będzie się żałować. Kto odłożył na półkę i jeszcze nie spróbował, szybko instalować i grać! Zrozumiano?! Więc w tył zwrot od monitora i szukać płytki!
OCENA
88%
Plusy:
- grafika
- ścieżka dźwiękowa
- AI wrogów
- długość gry
- rysowane ręcznie tereny
- różnorodność wrogów
Minusy:
- Za mało slotów na wojska
- I tak za krótka
- Za długie dialogi; królestwo dla tego, kto wszystko pzreczytał
- ciekawe zadania poboczne
8 Comments
Recommended Comments