Skocz do zawartości

(Survival) Gaming

  • wpisy
    23
  • komentarzy
    58
  • wyświetleń
    14899

Rule of Rose (PS2) - czy najbardziej kontrowersyjny survival horror wszech czasów jest wart zachodu? (re-upload)


December Man

1329 wyświetleń

(ten wpis był moim pierwszym, ale przez przypadek go skasowałem, więc stąd re-upload)

Kontrowersje wokół Rule of Rose dotyczyły zawartej w niej przemocy wobec zwierząt oraz podtekstów erotycznych takich jak występujące napięcie seksualne pomiędzy małoletnimi lesbijkami. Zdarzenia takie jak ostre sceny seksu czy grzebanie ludzi żywcem. Prawda jest taka, iż rzeczywiście gra się zmaga m.in. z tematyką seksualnego dojrzewania dziewcząt, jak również złego traktowania zwierzaków. Jednak, jak to zwykle bywa z teoriami wysnutymi przez laików, zarzuty były mocno przerysowane. Więcej informacji można znaleźć na Wikipedii.

http://en.wikipedia.org/wiki/Rule_of_rose#Controversy

Dodam tylko, że w sprawę był zamieszany ówczesny minister sprawiedliwości UE Franco Frattini, grupa europosłów... oraz polski minister edukacji, niejaki Roman G.

Akcja gry dzieje się w Anglii lat 30-tych zeszłego wieku. Bohaterką jest dziewiętnastoletnia Jennifer, która zostaje uwięziona w świecie rządzonym przez dziewczęta, będące założycielkami organizacji hierarchicznej zwanej Arystokratami Czerwonej Kredki. Jest to przepis na doskonałą i oryginalną produkcję, ponieważ żadna znana mi gra nie poruszała takiego tematu.

W praktyce, niestety, nie jest tak różowo. Gameplay, bez owijania w bawełnę, jest po prostu okropny. Biegasz w te i we w tę jak ból po kościach po szaroburych, nudnych i pozbawionych życia lokacjach. Walka ledwo działa, ponieważ w combo wyprowadzanym przez Jennifer, dwa na trzy ciosy bardzo rzadko są rejestrowane. Należy więc wciskać przycisk ataku z 2-3 sekundowymi przerwami, aby wspomnianego combo nie wykonywać - da radę wtedy walczyć. Zagadki są bardzo łatwe, a jedyny problem, jaki można napotkać (poza przeciwnikami), to brak pomysłu na to, gdzie obecnie się udać. Co więcej, pomimo faktu, iż jest to survival horror, rzeczony horror jest kierowany do bardzo specyficznego odbiorcy i podejrzewam po większości spłynie jak po kaczce.

Technicznie gra nie zniewala. Warto jedynie zaznaczyć, że muzyka składa się głównie z krótkich, zapętlonych utworów smyczkowych. Tak jak w przypadku horroru, część graczy przyjmie je z uwielbieniem, a część będzie szukała możliwości wyłączenia muzyki w opcjach już po dwóch godzinach rozgrywki.

Gwoździem programu jest jednak fabuła. Całość opowiedziana jest w formie mrocznej bajki, co widać m.in. w stylistyce interfejsu i niektórych przerywnikach filmowych. Historia podzielona jest na rozdziały, przedstawione niechronologicznie. Gracz sam musi poukładać kolejność wydarzeń. Jakkolwiek brzmi to skomplikowanie i jak wprowadzanie niepotrzebnego zamieszania, większość zostaje wytłumaczona w interaktywnym zakończeniu (dostępnym tylko, gdy otrzymasz dobre zwieńczenie w walce z finałowym bossem). Jest to jedyna znana mi gra, która wyjaśniając niuanse opowieści nie rujnuje jej, a wzbogaca. Brak (pseudo) wyrafinowanych zwrotów akcji tylko dodaje posmaku realizmu zdarzeniom mającym miejsce na ekranie. Fabuła jest tak wciągająca, wyśmienicie przedstawiona i opowiedziana, pełna wybornych cut-scenek, że sama w sobie jest w stanie ponieść produkcję, pomimo horrendalnego gameplayu.

Jest to piękna historia o prześladowaniu przez rówieśników, utraconej przyjaźni i głębokiego, wszechogarniającego uczucia bezsilności i samotności. Bardziej nieludzka, żeńska wersja Władcy Much.

Podsumuwując, jeśli jesteś na tyle cierpliwy, aby przecierpieć gameplay, po ukończeniu gry sobie za to podziękujesz, ponieważ zaprawdę jest to "historia zbyt okrutna i zbyt piękna, aby nigdy nie została opowiedziana"...

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...