Tragedia, która miała miejsce dwa dni temu posłuży mi za przykład do opinii, którą wygłaszałem już dawno (co prawda nie na blogu).
To nie religia czyni człowieka terrorystą. To człowiek sam decyduje o tym, żeby nim zostać.
Mam tylko powierzchowną wiedzę o naukach islamu, jednak z tego co wiem, to Koran nie zachęca do 'mordowania niewiernych' - wprost przeciwnie, nawołuje do szacunku do wszystkich ludzi. Wiem to z pierwszej ręki, bowiem mój kolega ze studiów jest muzułmaninem.
Świat jest ostatnimi czasy bardzo nieprzychylny muzułmanom, ze względu na straszliwe czyny dokonywane przez marny procent ludzi, podających się za muzułman (bo jak inaczej nazwać kogoś, kto twierdzi że wyznaje jakąś religię, a postępuje wbrew jej zasadom?). Na codzień mamy do czynienia z poprawnością polityczną, która nie pozwala wygłaszać pewnych tez wprost, dlatego nie słyszy się o tym aż tak dużo. Ale gdy tylko pojawiły się pierwsze wzmianki o zamachu, wyszło szydło z worka. Media na całym świecie zarzuciły nas informacjami, że to w zasadzie niemal pewne, iż zamachu dokonali islamscy terroryści. Podobno nawet jedna grupa terrorystyczna przyznała się do tego czynu.
Prawda okazała się jednak taka, że zakpiły z nas nasze własne uprzedzenia. Morderca okazał się być fundamentalistą, ale.... chrześcijańskim.
Chrześcijaństwo jest religią miłości. Nie ma żadnego usprawiedliwienia ani uzasadnienia dla czynów, które dokonał ten... półczłowiek. Jezus Chrystus, najważniejszy Nauczyciel tego wyznania niewątpliwie potępiłby straszliwie jego zachowanie.
Mimo to znajdują się wciąż ludzie, którzy są w stanie ubzdurać sobie, iż to, co chcą zrobić, jest słuszne. Że dokonując wielkiego zła, według ich religii dokonują dobra. Nie ma tu znaczenia czy mówimy o chrześcijaninie, muzułmaninie czy wyznawcy dowolnej innej religii.
Coraz więcej mówi się o 'zagrożeniu' ze strony Islamu, często wspomina się o nienawiści propagowanej przez nielicznych przecież wyrzutków tej religii... a tu coś takiego. Przykładów na chrześcijańską nienawiść można znaleźć od groma w całej Polsce, zwłaszcza wśród 'Prawdziwych Polaków'. Wystarczy wyjść z domu, posłuchać rozmów niektórych ludzi. Wystarczy włączyć telewizję i pooglądać tych, którzy podają się za bardzo religijnych chrześcijan. Od dawna w rozmowach ze znajomymi wspominałem, że fundamentalni chrześcijanie nie są lepsi od fundamentalnych muzułman, jednak do tej pory nie byłem w stanie zbić argumentu, że ci pierwsi nie dokonują krwawych zamachów terrorystycznych.
Ale teraz już mogę bardzo łatwo tego dokonać.
Ludzie od zarania dziejów zasłaniali się religią, gdy dokonywali okrutnych czynów, snuli mordercze i krwawe plany. Tu nie ma znaczenia tak naprawdę, czy mamy do czynienia z chrześcijańskim papieżem, który nawołuje do 'zabijania niewiernych' na krucjacie, czy islamskim fundamentalistą, który nawołuje w zasadzie do tego samego. Jeśli występuje jakaś różnica, to tylko na niekorzyść chrześcijan, bowiem papież jest oficjalnym przedstawicielem potężnego odłamu tej religii, a islamski fundamentalista - wyrzutkiem.
Źle się w tym świecie dzieje, ale jeśli przyjrzeć się historii ludzkości, to zawsze działo się źle. Tym pesymistycznym stwierdzeniem zakończę ten wpis.
22 komentarzy
Rekomendowane komentarze