Skocz do zawartości

Okruszki Gofruszki

  • wpisy
    77
  • komentarzy
    914
  • wyświetleń
    81834

Transport Miejski - WTH?


Gofer

1142 wyświetleń

Ostatnio pochwaliłem jakąś miejską inicjatywę, ale jak widać był to wybryk mocno jednorazowy. Wracamy do klasycznego dla mnie narzekania.

Ostatnio troje moich bliskich miało do czynienia z trzema niedopuszczalnymi sytuacjami. Zaczniemy lekko. Godzina pierwsza, ciepła, jasna noc i stojący na oświetlonym przystanku brat, czekający na nocny autobus. Jego młodą pierś wypełniła nadzieja, radość że już za pół godzinki w końcu będzie w domu i położy się do ciepłego łóżeczka. Tak, zgadliście, kierowca po prostu przejechał obok, co zakończyło się kilkukilometrowym spacerem. Sam też przerabiałem to parę razy, ale w dzień, więc nie wkurzało tak bardzo, bo parę minut później jechało coś innego.

ogorek_prezentacja.jpg

Ogórek =O

Nie oszukujmy się, spóźnienia i 'przejazdy' to już w miejskim transporcie norma. Dużo gorsze są pozostałe dwie historie.

Pierwsza dotyczy mojej cioci, która ma nieszczęście poruszać się na wózku inwalidzkim. W jej przypadku poruszanie się po mieście bez towarzysza to wózek elektryczny. Z powodu tego właśnie wózka kierowca autobusu niskopodłogowego, przystosowanego dla osób niepełnosprawnych, odmówił cioci możliwości przejazdu, ponieważ... uwaga... wykorzystywane w tym wózku akumulatory kwasowe stanowiły zagrożenie dla innych pasażerów. Szlag mnie trafił, jak o tym usłyszałem. Mniejsza o fakt, że ciocia używa 'żelowych', w których wspomniane przez kierowcę ryzyko nie istnieje. To było zwyczajne chamstwo - odmówić niepełnosprawnej osobie przejazdu...

A dalej jest już tylko gorzej. Historia trzecia, opowiedziana przez mojego tatę, również dotyczy osoby niepełnosprawnej. Do autobusu wsiada, jak to było mi opowiedziane, bidulek taki, o kulach chodził, widać, ze chory. Kierowca zapytał o bilet, na co chłopak okazał legitymację osoby niepełnosprawnej, uprawniającej go do darmowego przejazdu. Kierowca nie zgodził się na to i... odmówił ruszenia, póki chłopak nie wysiądzie z autobusu! Żeby było "śmieszniej" z przodu siedział nieco podchmielony jegomość z ręką większą od mózgu, który złapał chłopaka za ubrania i wyrzucił z autobusu. Kierowca zamknął drzwi i odjechał...

Nie wiem jak dla was, ale dla mnie jest to po prostu chore i skargi już lecą do dyrekcji Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Jeleniej Górze. Możecie nazwać mnie pieniaczem, proszę bardzo, ale nie zamierzam dawać społecznego przyzwolenia na takie działania, bo będzie już tylko gorzej...

17 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Osoby niepełnosprawne ogólnie mają przerąbane jeżeli chodzi o poruszanie się. Sam musiałem spędzić 2x 2 miesiące z gipsem ponad kolano i jedyną opcją dla mnie było chodzenie o kulach... Jako, że w tedy się przeprowadzałem sporo czasu spędziłem podróżując między miastami, często transportem publicznym.

Kurcze to jest jakaś porażka. Próbowaliście kiedyś wsiąść do pociągu o kulach? Jeżeli nie to naprawdę macie szczęście. To wbrew pozorom wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje bo schody są niedostosowane do normalnego wysiadania i wsiadanie, nie mówiąc już o wsiadaniu o kulach :angry: . To i tak jest lajtowe, prawdziwy hardcor zaczyna się gdy wsiądziemy do tramwaju/autobusu który odjeżdża zaraz po tym jak pasażerowie wsiądą. Nawet człowiekowi który ma dwie zdrowe nogi jest czasami ciężko utrzymać równowagę podczas gwałtownego startu/hamowania. Wyobraźcie sobie więc co się dzieje jeżeli stoimy o kulach... Nawet wolę nie wiedzieć jak to jest musieć jeździć na wózku.

Link do komentarza
Osoby niepełnosprawne ogólnie mają przerąbane jeżeli chodzi o poruszanie się
w Polsce. Na zachodzie takie sytuacje są w większości nie do pomyślenia. Niestety nasz naród wymaga jeszcze edukacji jak obchodzić się z niepełnosprawnymi, starszymi itp. ludźmi o ograniczonej sprawności ruchowej. Może za 30 lat dobijemy do poziomu Europy...

@Odd98

PKP to zupełny "oldschool" ;). A smutne jest to, że perspektyw na poprawę tej sytuacji w tym wieku nie ma.

Link do komentarza

Zapraszamy do Warszawy.

80% autobusów to niskopodłogowce (za rok czy dwa będzie 100%) dostosowane dla niepełnosprawnych.

W metrze są dostosowane windy.

Jakaś połowa tramwajów to niskopodłogowce dostosowane dla niepełnosprawnych. Za lat kilka będzie ze 3/4.

Rzeczywistość jest jednak mniej kolorowa. Choć i to dobre.

Link do komentarza

@Vantage Ale lipa, 80%? W GDA od dawna 100% autobusów jest niskopodłogowych, a nowoczesnych tramwajów wciąż przybywa (nie jestem w stanie podać ilości, bo wciąż się zmienia). A parę razy byłem świadkiem, jak osoba niepełnosprawna wciskała guzik, i kierowca normalnie szedł, otwierał rampę i bez problemu mógł sobie taki człowiek wjechać. Dużo zależy od woli samego kierowcy, ale ogólnie jak dla mnie w trójmieście pod tym względem jest ok.

Link do komentarza

@ krzyhu - te 80% to tak na oko - IMO to nawet 90%, trudno mi określić dokładnie, bo nie jeżdżę po każdych trasach. Ale nie o tym miało być. Porównaj sobie ilość i różnorodność komunikacji miejskiej w Wawie do innych miast, to nie będziesz miał za dużo do powiedzenia. ;) Poza tym buduje się II linia metra (odcinek centralny do użytku ma zostać oddany w 2013 r.)

ZTM ma o wiele więcej taboru do wymiany niż instytucje transportu miejskiego w innych miastach.

Link do komentarza

A ja panowie mówię o Jeleniej Górze. Fakt, to nie jest tak, że każdy kierowca to bydle i świnia. Sam niejednokrotnie jechałem bez biletu, bo np. nie miałem kasy, czy kierowca nie miał wydać i wszystko było ok. Tak samo z tą ciocią, zdarzali się kierowcy, którzy wychodzili, otwierali rampę itp. Ja piętnuję te złe zachowania, bo te niestety wciąż się zdarzają i ostatnio jakby częściej.

Autobusów niskopodłogowych też jest u nas w JG sporo, stare Jelcze stanowią mały procent, ale tempo wymiany mamy niższe, ponieważ, jak mi się wydaje, rząd inwestuje głównie w te duże miasta, bo to właśnie one gonią Europę i to one mają być na przyszły rok super. Mniejszymi mieścinami, jak moja kotlinka, nikt się na Wiejskiej niestety nie przejmuje i na komunikację dostajemy pewnie ochłapy, które zostaną po cięciu budżetu na większe miasta. Życie...

Link do komentarza
rząd inwestuje głównie w te duże miasta, bo to właśnie one gonią Europę i to one mają być na przyszły rok super.

Rząd nic do tego nie ma. Miasta same sobie organizują transport.

Link do komentarza
Może zjeżdżał do zajezdni?

Nie, nie jechał do zajezdni, cała sprawa działa się przystanek za zajezdnią Zresztą był w rozkładzie :P

Rząd nic do tego nie ma. Miasta same sobie organizują transport.

Stąd magiczne "jak mi się wydaje".

Link do komentarza

U mnie 3 lata temu wymienili stare autobusy na te niskopodłogowe. JA CHCĘ STARE AUTOBUSY! W tych nowych są 4 malutkie okienka, czyli przy temperaturze powyżej 25*C jest już strasznie. Do tego dochodzi to,że te autobusy zawsze są przepełnione (zapomnij o wyjściu gdy jesteś na tyle autobusu, lub o wejściu do niego). Zimą ogrzewanie nie było włączone bo i po co? niech ludzie marzną, a teraz w jednym o dziwo było uruchomione dzięki czemu miałem czerwone pręgi na nodze.

Do tego kierowcy oglądają za dużo Top Gera i chcą być jak Clarkson więc gaz do dechy i w zakręt, a ludzie integrują się z szybami i sobą wzajemnie. Wolę jeździć rowerem, nie dość,że szybciej to bezpieczniej.

Link do komentarza

@ Syskol - gdzie Ty mieszkasz? ;P Nie żebym jakoś chwalił stolicę, bo tam nie mieszkam, tylko parę(naście) km dalej, ale często tam bywam i zimą jest prawie zawsze w miarę ciepło w komunikacji (a na pewno nie marznę, chyba, że w zabytkowych tramwajach N13, które ogrzewania nie posiadają, ale za ok. 2 lata wszystkie zostaną zastąpione przez nowsze), a latem w sporej części autobusów niskopodłogowych i nowszych tramwajach jest klima. Inna sprawa, że to nie to samo co w samochodzie (choć w tramwajach PESA naprawdę przyjemny chłodek!), ale zawsze lepiej od otwartych okien.

Link do komentarza

Jak to ktoś kiedyś napisał... komunikację publiczną mamy w zimie solidnie klimatyzowaną, w lecie porządnie dogrzewaną. :]

Sam nie miałem większych problemów z komunikacją - najwyżej raz czy dwa kierowca "przeskoczył" przystanek, na którym chciałem wysiąść lub wsiąść... tylko te warunki jazdy takie sobie. Warszawa może i ma pełno niskopodłogowców, ale odsetek z działającą klimatyzacją jest tu znikomy.

Link do komentarza

A podatnicy płacą na państwo i komunikację miejską...

Zastanawiam się co by się stało z owymi kierowcami w Niemczech czy gdziekolwiek na Zachodzie...

Jest już późno, jeżeli "powtórzyłem" czyjś komentarz to bardzo przepraszam :icon_redface:

Link do komentarza

Przeraziło mnie to co opisujesz. We Wrocławiu na szczęście spotykam się bardzo rzadko z chamstwem ze strony motorniczych. Prawie zawsze ich decyzje są przejawem rozsądku. Dla nikogo nie było problemem zatrzymanie autobusu na góra minutę, by kierowca mógł wysiąść i wysunąć klapę dla niepełnosprawnego poruszającego się na wózku elektrycznym. Raz zdarzyło się że motorniczy "zaspał" - zatrzymał się 10 metrów za przystankiem. Ponad to tylko od kierującego autobusem mogę oczekiwać że przepuści mnie na przejściu dla pieszych (notabene na którym nie ma świateł mimo że w ciągu ostatnich 20 latach zginęło na nim około 25 osób - urzędników chyba to nie przekonuje). Powracając do tematu, od kolegów z Jeleniej Góry także słyszałem nieciekawe rzeczy o komunikacji miejskiej. Naprawdę przykro o takich rzeczach rozprawiać.

Link do komentarza

W sprawie tego przystanku. Może był na żądanie i twój brat zapomniał ręką machnąć? :diabelek: Co do chamskiego traktowania osób niepełnosprawnych - spędziłem mnóstwo czasu w miejskich autobusach i z niczym takim się nie spotkałem. Jak wjechać musiał ktoś na wózku, to kierowca wysiadał, kluczem wyciągał specjalną kładkę, żeby delikwent mógł dostać się do środka. Kierowca kładkę chował i siadał z powrotem za kółko.

Link do komentarza

W jeleniej nie ma przystanków na żądanie :P

Wiesz, zazwyczaj u mnie te z jest wszystko ok, ale skoro zdarzają się takie złe sytuacje, to narzekam. A co tam, wolno mi!

Link do komentarza

Co do pisania skarg to odradzam. Nic to nie da i nikomu nic dobrego z tego nie przyjdzie. Najlepiej zainteresować sprawą lokalne gazety, szczególnie te, które lubią wyniuchać jakąś aferę i jeszcze ją trochę wyolbrzymić. W moim mieście jest takie coś jak Kurier Poranny.

Na wzmiankę, że "Poranny mógłby się zainteresować sytuacją" często można u mnie osiągnąć nieco więcej niż groźbą skargi czy rozmowy z przełożonymi.

A gazety bardzo lubią nieposzanowane prawa. Czyje by one nie były.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...