Skocz do zawartości

Blogowe aTezy

  • wpisy
    318
  • komentarzy
    3426
  • wyświetleń
    544834

Sprawa Makaronowego Bóstwa


...AAA...

2255 wyświetleń

Świat powstał dzięki Latającemu Potworowi Spaghetti. To On pierwszego dnia stworzył górę, drzewa i karła. Karzeł zajął sporo czasu, gdyż Potwór pierwszy raz projektował człowieka. Następne 3 dni Jego Makaronowość spędził tworząc całą resztę, wliczając pierwszy trzydniowy weekend i atomy węgla, tylko po to aby wykiwać naukowców i geologów. Ostatnie trzy dni odpoczywał.

Tak przynajmniej twierdzą Pastafarianie, czyli wyznawcy Kościoła FSM (Flying Spaghetti Monster). Dla wielu osób to obraza uczuć, którą powinny się zająć organy ścigania. Czy najszybciej rozwijający się Kościół XXI wieku przetrwa w Polsce*?

200px-Flying_Spaghetti_Monster.svg.png

Jego Makaronowa Doskonałość

Wszystko zaczęło się całkiem sensownie. Pewien młody fizyk, Bobby Henderson, nie mógł zdzierżyć jak zatwardziali amerykańscy Chrześcijanie z coraz większym impetem atakowali ewolucjonizm i teorię Wielkiego Wybuchu. Zainteresowani wiedzą, że nigdzie indziej tak jak, w wolnych i zdawałoby się nowoczesnych Stanach Zjednoczonych, kreacjoniści walczą z nauką, żądając o oficjalne głoszenie ich punktu widzenia. Doskonale rozumiem Hendersona. Mimo, iż daleko mi do ateisty, nie pojmuję jak można wymuszać nakreślenia religijnych poglądów zaraz obok naukowych w podręcznikach do biologii czy fizyki. Bobby Henderson wpadł na nowatorski pomysł i spłodził list otwarty, w którym wyraził nadzieję, iż obok wersji naukowej i Chrześcijańskiej znajdzie się również jego koncepcja. Pisał ironicznie: Głęboko wierzymy, że druzgocące naukowe dowody wskazujące na ewolucję to czysty przypadek. Mamy swoje dowody na to, że to Latający Potwór Spaghetti stworzył wszechświat. Nikogo z nas oczywiście przy tym nie było, ale mamy pisemne świadectwa, że tak to się odbyło. FSM to parodia, sarkastyczny żart, przedstawienie żądań kreacjonistów w krzywym zwierciadle. Niemniej, patrząc czysto obiektywnie, ma takie samo prawo bytowania co Buddyzm, Chrześcijaństwo lub Islam. Wyznawcy w ciągu kilku lat stworzyli własne symbole, dogmaty, kosmogonię, a nawet ewangelie! Chyba najbardziej znane jest osiem przykazań ?Naprawdę wolałbym, żebyś nie?:

1. Naprawdę wolałbym, żebyś nie zachowywał się jak jakiś świętoszkowaty, fałszywie pobożny [beeep], gdy opisujesz Mą Makaronową Doskonałość. Jeśli niektórzy ludzie nie wierzą we mnie, to trudno, nic się nie stanie. Naprawdę, nie jestem do tego stopnia próżny. Poza tym, nie chodzi o nich, więc nie zmieniaj tematu.

2. Naprawdę wolałbym, żebyś nie używał Mojego istnienia jako narzędzia do uciskania, ciemiężenia, karania, patroszenia lub bycia złośliwym wobec innych. Nie wymagam składania ofiar, a czystość jest niezbędna jeśli chodzi o wodę pitną, a nie o istoty ludzkie.

(...) 8. Naprawdę wolałbym, żebyś nie czynił bliźniemu, co tobie miłe, jeśli miłe są ci, hm, rzeczy, które wymagają mnóstwa skóry/smaru/wazeliny. Jednak jeśli miłe jest to też tej innej osobie (zgodnie z numerem 4), zajmij się tym, zrób zdjęcia, i do diaska, załóż kondom! Naprawdę, to kawałek gumy. Gdybym nie chciał, żeby było ci przyjemnie, gdy to robisz, dodałbym ci w tym miejscu kolce czy coś takiego.

Dzięki dobrodziejstwu internetu Kościół Latającego Potwora Spaghetti rozrasta się w sposób niekontrolowany. Dziś coraz częściej Pastafarianie brną dalej niż sieć i organizują różnorakie akcje mające zwrócić uwagę na niektóre tematy. I tu zaczynają się kontrowersje.

Durszlak na głowie

Niecały miesiąc temu zakończyła się głośna w Europie sprawa Niko Alma. Austriak, zgodnie z prawem do posiadania religijnego nakrycia głowy na zdjęciach w dokumentach, sfotografował się z... durszlakiem na głowie. Początkowo urzędnicy rozkazali Pastafarianowi dodatkowo dostarczyć zaświadczenie, że jest psychicznie zdrowy, by prowadzić pojazdy. Alma postanowił się jednak sądzić i choć łatwo nie było, wygrał proces i w jego dowodzie widnieje fotografia z religijnym durszlakiem. Podobno Austriak aktualnie zajmuje się wnioskiem o oficjalne uznanie Kościoła FSM w jego państwie.

ee36bd41ff3228c9eae75e5441392401,14,1.jpg

FSM w Polsce

Polacy, jako lud katolicki i nietolerancyjny (dlaczego to tak często idzie w parze?) bardzo cierpko przyjęli konkurencyjne bóstwo. Czy pomaga to, że nawet sam autor nie traktuje swego dzieła poważnie? Wręcz przeciwnie. Fundamentaliści, bo trudno ich nazwać inaczej, atakują Latającego Potwora Spaghetti jako symbol zniewagi ich wiary. Co ciekawe Pastafarianie z zasady są bardzo pozytywnie nastawieni do świata i wybrali właśnie takie wyznanie aby bardzo delikatnie wyrazić swoje poglądy. Nie palą świętych ksiąg, nie napadają na kościoły, ani nie szydzą z innowierców. Tak naprawdę, wierzą w lustrzane odbicie większości innych religii. Odbicie w krzywym zwierciadle, jednak nadal łudząco podobne. Dlatego też uważam atakujących FSM za idiotów. Nazywając Pastafarian czubkami, określają też tak samych siebie. Z tą różnicą, że są czubkami przesączonymi jadem i nietolerancją. Oto radosne próbki z forum TVN24:

Pusto w glowie pewnie prochy juz wszystko wypalily! I to ma byc cos oryginalnego a jest tylko glupota "- kiedy nie ma sie nic juz intelektu to tylko to zostalo! I duzo wam z tego przyjdzie?

~jan

Nagłaśnianie głupków... Jakie jeszcze ludzie głupstwa wymyślą, by zaistnieć...

~streo

Jestem czlowiekiem wierzacym i to mnie... Upokarza, czy naprawde nikt z urzedu nie moze sie tym zajac? dlaczego w Polsce na to sie pozwala?

~ang.

No właśnie, dlaczego się na taki proceder pozwala?! Ale moment. Jaki proceder? Czy to, że kilku ludzi nie szkodząc nikomu w żaden sposób, spożyło porcję makaronu na świeżym powietrzu, podczas gdy Katolicy obchodzili Boże Ciało, jest przestępstwem? Jak bym się nie gimnastykował, to i tak w żaden sposób nie znajdę żadnej normy mogącej zaszkodzić Pastafarianom. Art. 196 Kodeksu Karnego stanowi: Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jak już pisałem, nie ma tu żadnego znieważania. Nikt nie szydzi ani nie obraża w żaden sposób Katolików. Prędzej znalazłyby się przypadki łamania tego przepisu przez Chrześcijan, którzy choćby pod Pałacem Prezydenckim ordynarnie odnosili się do Pastafarian. Nawet bez rejestracji obowiązujące prawo gwarantuje każdemu wolność wyznania, głoszenia i sprawowania kultu religijnego. Jak pompatycznie podkreśla Ustawa o gwarancjach wolności sumienia i wyznania (Dz.U. 2000 nr 26 poz. 319): Nawiązując do godnej trwałego szacunku i kontynuacji tradycji tolerancji i wolności religijnej oraz potwierdzającej ją współpracy Polaków różnych wyznań i światopoglądów w rozwoju i pomyślności Ojczyzny. Jakby nie o tym państwie. Wyobrażacie sobie co by było gdyby jakiś FSM-owiec pozwał Katolika-Prawdziwego-Polaka? Sędzia po wydaniu niepopularnego wyroku musiałby chyba udać się na emigrację.

Latający Potwór Spaghetti, niczym "Pomniejsze Bóstwa" u Sir Terrego Pratchetta, karmi się i rośnie w siłę wraz z nowymi wyznawcami. Ci z kolei biorą się spośród tych, którzy chcą wyrazić swój protest wobec wielu wad standardowych religii. Można więc pokusić się tezę, że FSM będzie nadal rósł w siłę napędzany nienawiścią zatwardziałych konserwatystów. Prawdopodobnie gdyby oni sami podeszli do wszystkiego z większym dystansem to Pastafarianie, przynajmniej w Polsce, nie mieliby czego szukać. A tak? Tylko czekać na wniosek o rejestrację Kościoła FSM nad Wisłą.

c9b002fe1bb0320831a8ae78670fdb6f_M.jpg

Objawienie FSM w starożytnym Egipcie.

Ale byłoby zabawnie, gdybyśmy po śmierci faktycznie spotkali Latającego Potwora Spaghetti i trafili do makaronowego nieba z obiecanym striptiz przepięknych miss pasta wink_prosty.gif.

* Wpis nie ma na celu obrażenia niczyich uczuć religijnych. Jeżeli się czepiam, to nie wiary a co najwyżej wierzących i to nie wszystkich. Jeżeli stosujesz się do zasad swojej własnej religii i nie pleciesz farmazonów, to nie powinieneś czuć się dotknięty.

32 komentarzy


Rekomendowane komentarze



a mam pytanie to prawda że nasza galaktyka leci w kierunku innej i się zderzą ?(kumpel wysłał mi z tym linka i podobno czeka nas widowisko w pierwszym rzędzie:D)

Oczywiście. Jest to pewne, ale nie mamy się zbytnio czym martwić. Ludzkość zostanie zniszczona, czy to przez Słońce, kometę bądź rozbłysk gamma, niemal na pewno wcześniej. Andromeda, leżąca ponad 2 mln lat świetlnych od nas, ciągle się zbliża z prędkością ponad miliona km/h. Fakty są jednak takie, że taki taniec dwóch galaktyk wcale nie musi oznaczać katastrofy dla naszego Układu Słonecznego. Znajdujemy się na peryferiach Drogi Mlecznej, gdzie odległości między pojedynczymi gwiazdami są zazwyczaj ogromne, toteż przy odrobinie szczęścia Ziemia nie zostałaby w ten sposób naruszona. Szerzej o tym napiszę w artykule o Scenariuszach Końca, które prowadzą bezsprzecznie w ankiecie =).

Link do komentarza

...AAA... Właśnie to ironiczne podejście tak ich drażni. Odbierają to nie tylko jako kpinę z religii ale i z siebie.

A już w średniowieczu był spór o to czy Chrystus się śmiał.

Link do komentarza

A może tak załóżymy kościół wierzących w Innosa, Adannosa i Beliara ? Oczywiście to żart, ale na pewno znalazło by się paru obłąkanych fanów Gothicka którzy by chcieli tą religię wyznawać.

Kiedyś chciałem wyznawać Azurę, ale do kultu związanego z Gothicem ręki nie przyłożę =) - A.

Link do komentarza

Hmm no i kurcze teraz mam dylemat. Pozostać ateistą i trzymać się zdalą od wszelkich religii, nieistniejących bogów i wojen religijnych czy przyłączyć się do wyznawców FSM? Choć nie wiem czy mógł bym to zrobić bo kłóci się to z moim światopoglądem i przekonaniami...

Link do komentarza
Czy pomaga to, że nawet sam autor nie traktuje swego dzieła poważnie? Wręcz przeciwnie.

to stanowi problem gdyby wyznawcy traktowali kult poważnie nie było by problemu, a tak dopatrują się wyśmiewania.

IMHO FSM jest znakomitą alternatywą dla ateizmu. bo jak w XVIII w. udowodnił Pascal opłaca się wierzyc.

Zakład Pascala co najwyżej może kogoś skłonić do udawania wiary. Lepiej być szczerym ateistą.

Prawda jest taka, że ci którzy wierzą ślepo i bez przemyślenia, bądź twierdzą, że wierzą z czystego pragmatyzmu, nie będą mieli życia wiecznego...

Tak więc, jeśli się mylę (zawsze trzeba to założyć) i istnieje Bóg, niebo i piekło, to w tym drugim miejscu, jest dużo więcej "wierzących" niż ateistów... :)

A więc zakład Pascala pokazuje, że bardziej opłaca się udawać, że się wierzy, ale tylko w życiu doczesnym... :)

Tak jestem upierdliwy...

Link do komentarza

Udawanie wiary jest typowym przejawem pragmatyzmu...

Wielu ateistów chrzci swoje dzieci z jednego tylko powodu...Dzieci katolików... Dzieci są bardzo okrutne, ale w odróżnieniu od dorosłych wyłącznie z przyczyny niedostatecznej umiejętności życia w stadzie. Za to dorośli są okrutni wyłącznie z premedytacji, bądź głupoty. Dlatego część nie wierzących udaje wierzących.

Do mnie też nie docierają argumenty ludzi wierzących... ;)

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...