Mój punkt widzenia - Kolejna generacja konsol
Pamiętacie jeszcze targi E3 z 2005 roku? Nintendo zapowiedziało swoją niepozorną konsolkę Wii, która pod względem technicznym była uboższa niż Sony i jego boski (w tamtych czasach Sony bardzo wywyższało się ponad konkurencję) Playstation 3 lub Xbox 360 od Microsoftu. Wielu graczy pukało się w głowę na widok nowego cacuszka od Big N. Jak wygląda sytuacja dziś? Nintendo Wii sprzedało się w około 87 milionach sztuk, to nieco mniej niż sprzedaż Microsoftu i Sony razem wzięta! Wraz z wejściem Wii na rynek, rozpoczęła się nagonka o portfele nowego klienta - Casual'a, człowieka który z grami ma do czynienia bardzo rzadko, nie lubi nadto wymagających tytułów, ani zbyt długich. Ot prosta gierka, najlepiej w którą można pobawić się z rodzinką po obiadku, albo stojąc w korku. Ale co najważniejsze, jest dość dochodowym targetem. Można by długo opisywać fenomen Wii oraz graczy niedzielnych, ale temat tegoż wpisu jest zgoła inny. Mamy tutaj pisać o następnej generacji konsol, kolejnej "epoce", która zapowiada się bardzo interesująco.
Do tej pory istniał mniej więcej taki podział rynku gier wideo: trzej giganci Sony, Microsoft oraz Nintendo, rywalizowały ze sobą przy pomocy konsol stacjonarnych. Dodatkowo Sony walczyło z Nintendo w kwestii konsol przenośnych, w której bez bicia można przyznać wyższość konsoli Nintendo DS nad PSP. No i pozostaje oczywiście rynek komputerów PC, który pomimo wielu przepowiedni branżowych wróżek, nie umarł w walce z konsolami. Ba! Ma się dobrze, ale nadal sprzedaż software'u jest niższa niż u konkurencji. Jednakże obecna generacja wniosła ze sobą wiele nowości, które mogą zachwiać starym porządkiem.
Tu na chwilę się zatrzymamy. Jak do tej pory używałem słowa "generacja konsol" wobec zarówno konsol stacjonarnych, handheldów jak i PC a także za chwile dojdą do tego komórki. Mogliście popaść w lekki zamęt, bo przecież każdy z wymienionych powyżej segmentów rynku kieruje się swoją osią czasu. Niby racja, ale premiery nowych sprzętów od Wielkiej Trójcytm, wyznaczają początek i koniec pewnego okresu w Branży Gier Wideo. No ale wracając do sedna sprawy. Nowy rodzaj konsumenta wyznaczył nowe zapotrzebowanie od gier. Rozległe i poważne, cyfrowe światy musiały ustąpić na rzecz bardziej "lajtowych" produkcji oraz innowacji. Ruszanie się przed ekranem z konsolą Nintendo Wii (slogan niczym z reklamy), było początkiem. Apple wyskoczyło z iPhone'm i produkcjami korzystającymi z jego potencjału. Inni producenci sprzętu ruszyli za ciosem. Rozkwit gier niezależnych. Microsoft wprowadza Kinecta, cieszącego się sporym zainteresowaniem. Widzicie do czego zmierzam? Kolejna generacja konsol stanie pod znakiem innowacyjności.
Nie jest to czcze gadanie. Bardziej dochodowi są gracze casualowi i to pod nich będą robione sprzęt oraz gry. Tegoroczna prezentacja Wii U tylko to potwierdza. Łamanie barier. Prościej. Ciekawiej. Odstępem są handheldy, choć i te zostały wyposażone w elementy społecznościowe czy też w przypadku PSP Vita rozszerzonej rzeczywistości ( postacie z gry walczące ze sobą na ławce w parku przy pomocy wbudowanej kamerki). Nie znaczy to że starzy wyjadacze będą musieli zmienić hobby. Nowe konsole na pewno będą mocniejsze pod względem wyświetlanej grafiki, ale na przełom nie można w tej dziedzinie liczyć. Pewny jest tylko nowy tend. Zmiany nie ominą także komputerów osobistych: jeżeli wierzyć plotkom, Microsoft szykuje odpowiednie zintegrowanie wszystkich należących do niego platform, w tym systemów pracujących pod Windowsem.
Jednym słowem - będzie ciekawie. Przełomu technicznego nie będzie, ale zmieni się odbiór gier przez społeczeństwo.
A ja o co proszę? O to co zawsze: Aby twórcy gier traktowali PC poważnie, Sony udoskonaliło usługę sieciową (hic!), konsole wyświetlały lepszą grafikę w płynnych 60 klatkach na sekundę. I to tyle.
Czy na prawdę to tak dużo?
1 Comment
Recommended Comments