Copa America - Argentyna zawodzi.

Niedawno rozpoczęty argentyński turniej Copa America miał przynieść gospodarzom chwile chwały. Po zwolnieniu Diego Maradony z funkcji selekcjonera reprezentacji, która zawiodła podczas MŚ 2010, pracy z drużyną Albicelestes podjął się Sergio Batista. Celem obecnego trenera było zbudowanie reprezentacji na turniej rozgrywany właśnie w ojczyźnie Boskiego Diego.
Oczekiwania postawione przed ekipą Biało - Błękitnych były ogromne. Drużyna zbudowana z gwiazd światowego futbolu rozczarowuje i pokazuje, że nie zdołała jednak stawić czoła presji jaką wywierali kibice oczekujący triumf w turnieju. Być może jest za wcześnie, aby stawiać nad Argentyńczykami krzyżyk
i drużyna Batisty jeszcze się podniesie, ale po pierwszych dwóch meczach zremisowanych z Boliwią
i Kolumbią nie spodziewam się po tej drużynie niczego wielkiego.
Dlaczego jednak Messi i spółka sprawiają taki zawód swoim kibicom? Niewątpliwie Argentyna ma ogromny potencjał. Wystarczy spojrzeć na zawodników występujących w biało - błękitnych koszulkach. Mascherano, Zanetti, Tevez, di Maria, Higuain, Aguero czy wreszcie Leo Messi - tacy piłkarze powinni ciągnąć reprezentację do największych sukcesów. Tak się jednak nie dzieje. Za taki obrót sprawy można winić selekcjonera - Sergio Batistę. Źle dobrana taktyka i nieodpowiednie przygotowanie fizyczne jak
i psychiczne zawodników powoduje, że drużyna Batisty może mieć problemy z wyjściem z grupy. Wydaję się, że duże znaczenie w fatalnej postawie Argentyńczyków ma właśnie taktyka. Kto widział, aby Messi grał jako ofensywny środkowy pomocnik? A na takiej właśnie pozycji gracz Barcelony wystąpił w meczu z Kolumbią. Gołym okiem było widać, że ta pozycja nie odpowiada samemu zawodnikowi. Niepotrzebne dryblingi w środku pola, częste straty, brak otwierających drogę do bramki podań - tak właśnie prezentował się Messi. NIe wypada tak grać najlepszemu piłkarzowi świata. Przecież w klubie Messi wystawiany jest przez Guardiolę jako prawy napastnik. Ta pozycje zdecydowanie należy do Messiego, co sam zawodnik udowadnia w lidze hiszpańskiej jak i w Lidze Mistrzów. Mnóstwo strzelonych bramek, fantastyczne rajdy
i cudowne dogrania, a nie straty i niepotrzebne dryblingi, jak to ma miejsce w Copa America. Nic dziwnego, że sam piłkarz był załamany swoją postawą...
Oczekiwania postawione przed ekipą Biało - Błękitnych były ogromne. Drużyna zbudowana z gwiazd światowego futbolu rozczarowuje i pokazuje, że nie zdołała jednak stawić czoła presji jaką wywierali kibice oczekujący triumf w turnieju. Być może jest za wcześnie, aby stawiać nad Argentyńczykami krzyżyk
i drużyna Batisty jeszcze się podniesie, ale po pierwszych dwóch meczach zremisowanych z Boliwią
i Kolumbią nie spodziewam się po tej drużynie niczego wielkiego.
Dlaczego jednak Messi i spółka sprawiają taki zawód swoim kibicom? Niewątpliwie Argentyna ma ogromny potencjał. Wystarczy spojrzeć na zawodników występujących w biało - błękitnych koszulkach. Mascherano, Zanetti, Tevez, di Maria, Higuain, Aguero czy wreszcie Leo Messi - tacy piłkarze powinni ciągnąć reprezentację do największych sukcesów. Tak się jednak nie dzieje. Za taki obrót sprawy można winić selekcjonera - Sergio Batistę. Źle dobrana taktyka i nieodpowiednie przygotowanie fizyczne jak
i psychiczne zawodników powoduje, że drużyna Batisty może mieć problemy z wyjściem z grupy. Wydaję się, że duże znaczenie w fatalnej postawie Argentyńczyków ma właśnie taktyka. Kto widział, aby Messi grał jako ofensywny środkowy pomocnik? A na takiej właśnie pozycji gracz Barcelony wystąpił w meczu z Kolumbią. Gołym okiem było widać, że ta pozycja nie odpowiada samemu zawodnikowi. Niepotrzebne dryblingi w środku pola, częste straty, brak otwierających drogę do bramki podań - tak właśnie prezentował się Messi. NIe wypada tak grać najlepszemu piłkarzowi świata. Przecież w klubie Messi wystawiany jest przez Guardiolę jako prawy napastnik. Ta pozycje zdecydowanie należy do Messiego, co sam zawodnik udowadnia w lidze hiszpańskiej jak i w Lidze Mistrzów. Mnóstwo strzelonych bramek, fantastyczne rajdy
i cudowne dogrania, a nie straty i niepotrzebne dryblingi, jak to ma miejsce w Copa America. Nic dziwnego, że sam piłkarz był załamany swoją postawą...

To nie ten sam Messi co w Barcelonie...
W postawie Argentyńczyków widać, że zależy im na osiągnięciu sukcesu. Jednak w ich poczynaniach przejawia się także stres, który paraliżuje zawodników Albicelestes. Być może presja jest zbyt wysoka
i piłkarze nie mogą stawić jej czoła. Ale przecież to nie możliwe, skoro ci zawodnicy grają w najlepszych europejskich zespołach i co tydzień wystawiani są na ciężką próbę. Na pewno nikt z ekipy Argentyny nie chce zawieść kibiców, ale z taką postawą będzie o to bardzo łatwo. Selekcjoner powinien odbyć poważną rozmowę ze swoją drużyną, odblokować graczy i zmobilizować do walki w meczu z Kostaryką, który może być przełomowy. Gorzej, jeśli Argentyna nie zdobędzie tam trzech punktów, bo może to ich kosztować brakiem wyjścia z grupy, a to byłaby prawdziwa klęska.
i piłkarze nie mogą stawić jej czoła. Ale przecież to nie możliwe, skoro ci zawodnicy grają w najlepszych europejskich zespołach i co tydzień wystawiani są na ciężką próbę. Na pewno nikt z ekipy Argentyny nie chce zawieść kibiców, ale z taką postawą będzie o to bardzo łatwo. Selekcjoner powinien odbyć poważną rozmowę ze swoją drużyną, odblokować graczy i zmobilizować do walki w meczu z Kostaryką, który może być przełomowy. Gorzej, jeśli Argentyna nie zdobędzie tam trzech punktów, bo może to ich kosztować brakiem wyjścia z grupy, a to byłaby prawdziwa klęska.
Selekcjoner Sergio Batista nie zbudował reprezentacji, godnej zwycięstwa w turnieju...
Argentyna nie ma szans na zwycięstwo w Copa America, jeśli nie zmieni swojej postawy. Co lepsze, Biało - Błękitni mogą nie wyjść z grupy, a to byłby już prawdziwy horror dla zawodników, selekcjonera i całego kraju. Jeśli piłkarze trenera Batisty marzą o sukcesie muszą przejść prawdziwą reinkarnację i zapomnieć o dotychczasowych kłopotach. Bo z taką grą, Argentyńczycy mogą jedynie okryć się hańbą i zagrać "fantastyczny" mecz o wszystko z Kostaryką. A faworytowi tak pożegnać się z turniejem nie wypada.
1 Comment
Recommended Comments