Jump to content
  • entry
    1
  • comments
    0
  • views
    1,154

Recenzja płyty Atom Heart Mother


ahoudini

1,271 views

 Share

Pink Floyd do dziś ma status zespołu kultowego. Nietypowe podejście do muzyki rock,

łamanie wszelkich granic pod względem uzyskiwania unikalnego brzmienia, i koncerty, które

do dziś zachwycają swoją niesamowitą energią . Warto jednak przypomnieć sobie, jak zespół

doszedł do tego wszystkiego. Dobrym przykładem będzie jeden z albumów

z intrygującą nazwą ATOM HEART MOTHER.

Pierwszą rzeczą, która można uznać przełomem w muzyce rockowej jest dodanie orkiestry

symfonicznej. Choć pierwsze dźwięki jakie usłyszymy brzmią niczym z starego serialu

kryminalnego, to utwór przechodzi do refrenu, który doskonale podkreśla to, co usłyszymy

w utworze. W utworze nietypowym, bo trwającym 25 minut i podzielonym na parę części, która

każda posiada swój unikalny "charakter".

Warto także napisać, że do stworzenia albumu zatrudniono także chór, co czyni

utwór jeszcze bardziej interesującym. Zaraz po motywie z chórem, utwór przechodzi

w bardziej spokojną atmosferę. Można uzyskać wrażenie, że tutaj muzycy po prostu

improwizowali, łącząc wszystko w psychodeliczną (co było wtedy znakiem rozpoznawczym

zespołu) całość.

I po tym wszystkim nadchodzi dość niepokojący moment, gdzie słyszymy echa, różne

niepokojące dźwięki i jęki. Naprawdę niesamowicie zrobiony motyw, który na długo

pozostaje w pamięci. Gdy mamy już wrażenie, że wszystko jest całkowicie

niewyraźne i pomieszane, utwór "dosłownie" wybucha, a następnie przechodzi

w finał podsumowujący wszystko co się w nim znalazło.

Atom Heart Mother jest utworem intrygującym, choć nie doskonałym. Przede wszystkim

zespół trochę przerosło zadanie jakie sobie postawili. Stworzenie pełnego rozmachu

utworu z orkiestrą symfoniczną i chórem na pewno nie jest rzeczą prostą. Jednak

dzięki temu "eksperymentowi" wiadomo było, w jakim kierunku podążał zespół.

Pozostałe utwory są doskonałym uzupełnieniem albumu, są to:

IF

Piosenka napisana przez basistę zespołu, Rogera Watersa, jest spokojną balladą,

w której autor wspomina wcześniejszego lidera zespołu Syda Barreta, który

poprzez uzależnienie od narkotyków i pogarszającą się chorobę psychiczną,

musiał opuścić zespół.

SUMMER 68

Tym razem za utwór odpowiedzialny jest klawiszowiec zespołu, Richard Wright.

Bardzo spokojny utwór z energicznym refrenem, który stylem kojarzy się bardziej

z takimi zespołami The Beatles.

FAT OLD SUN

Dla gitarzysty zespołu, Davida Gilmoura, była to jedna z niewielu pierwszych

piosenek napisana wyłącznie przez niego. Co ciekawe, na każdym z instrumentów w

tym utworze (oprócz klawiszy, na których grał Richard Wright) grał on sam.

Utwór jest raczej powolny, warto wspomnieć o końcowej solówce, z organami

które grają w tle podczas jej wykonywania.

ALAN'S PSYCHEDELIC BREAKFAST

Rzadko spotykany jest utwór, w którym między poszczególnymi fragmentami instrumentalnymi

słychać odgłosy człowieka przygotowującego sobie śniadanie (podobno w utworze tym

człowiekiem jest inżynier dźwięku). Warto posłuchać ze względu na ciekawy efekt, jaki uzyskano,

i dobre partie instrumentalne (które, jak sądzę, uzyskano podczas improwizacji

zespołu w studiu).

Podsumowując:

Nie jest to najlepszy album zespołu, ale wyróżnia się na tle

innych dokonań grupy. Warto także posłuchać wykonanie albumu na żywo.

Ocena: 4/6

 Share

0 Comments


Recommended Comments

There are no comments to display.

Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...