Zoologia ludzkości, czyli o społeczeństwie słów kilka
Dzisiaj czas na ujawnienie strasznej prawdy. Otóż, drodzy Czytelnicy, żyjemy w ZOO. Nie to, żebyśmy mieszkali w klatkach, uwięzieni i odwiedzani przez rozbawione dzieci. Chociaż poniekąd tak to wygląda, o czym w dalszej części tekstu. Zanim jednak zmieszacie mnie z błotem i uznacie za obłąkanego, poczekajcie. Poczytajcie chwilkę. To tak niewiele kosztuje, a tak wiele daje.
Zacznijmy od początku. Czym jest ZOO? To miejsce, gdzie można obejrzeć zwierzęta ze wszystkich stron świata. Okazy z różnych środowisk, żyjące w różnych warunkach, zamyka się w takim miejscu, by inni mogli je podziwiać, oceniać, czasem się ponabijać, skrytykować... skąd my to znamy? Z własnego życia! Codziennie wielu ludzi nas widzi, już na podstawie samego wyglądu wyciągając dziwne wnioski. Niekiedy naprawdę czuję się, jakby inni traktowali mnie jak zwierzę w ZOO, zamknięte w klatce spojrzeń innych. Co jednak znamienne, sami obserwujący doświadczają tego na sobie. Jesteśmy więc wszyscy skrępowani tym, jak inni nas widzą. Staramy się dostosować do wielu norm, naśladować innych, w ten sposób tworząc... stado. Są stada większe i mniejsze, ścisłe lub luźniejsze. Jest stado rodzinne, stado przyjaciół, kolegów z pracy... oraz te większe, jak stado miłośników muzyki rockowej czy też wegetarian.
Oczywiście taki stan nie może pozostać bez konsekwencji. Codziennie widzimy ludzi, którzy nie mogą być sobą, bo... odstają od reszty. Nie mają okazji rozwinąć swojej osobowości, odmienności która wcale nie musi być zła, wręcz przeciwnie: nawet w obrębie jednego gatunku są różne "okazy". Świat, w którym wszyscy są tacy sami, byłby nudny. Mimo to, skrępowani presją społeczeństwa, trendami, modą i wzorcami, tłumimy najmniejsze oznaki osobliwości. Tak, spójrz na osobę siedzącą obok. Czym się różnisz? Fizycznie widzisz pewne niuanse, może ten ktoś jest lepiej zbudowany? Od razu mu zazdrościsz, chcesz być TAKI JAK ON. W ten sposób POWIELASZ pewien wzorzec. Jesteś ZAMKNIĘTY. Nie oznacza to, że mamy o siebie nie dbać, bo w ten sposób opieramy się tej negatywnej fali. Owszem, dbajmy o siebie, ale dla SIEBIE. Nie chcę być jak inne zwierzęta. Dobrze czuję się ze swoją odmiennością. Stanowi dla mnie wartość. Jak ją wykorzystam, to już moja sprawa. Może dostanę większą klatkę w ZOO? Częściej będę wypuszczany na wybieg? Chyba że jestem rybą, wiecznie płynącą z falą, niezdolną do oporu. Wtedy czeka mnie zagłada w paszczy rekina. A może jestem ptakiem, niby wolnym, ale słabym i potrzebującym innych do przeżycia. Niesamodzielnym. Wolę być SOBĄ.
Widzicie, faktycznie żyjemy w ZOO. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy zgubieni, skazani na wieczną niewolę. Wszystko zależy od nas. Nie ma nikogo, kto nami zarządza, kto nas odwiedza. Jesteśmy jednocześnie zwierzętami i turystami. Równie wolni, co zniewoleni. To, kim będziemy naprawdę, zależy tylko od nas.
"Bez jednostek twórczych, zdolnych do samodzielnego myślenia i osądu, rozwój społeczeństw jest równie nie do pomyślenia, jak rozwój jednostki poza żyzną glebą społeczności." - Albert Einstein
I tym optymistycznym akcentem....
5 Comments
Recommended Comments