Jump to content
  • entries
    157
  • comments
    1,550
  • views
    109,477

Tragedia Albicelestes, czyli o Copa America 2011 rozpoczęciu.


MattiR

355 views

 Share

logo_ca2011.png

1 lipca 2011roku, La Plata. Na argentyńskiej ziemi startuje 43. edycja najstarszych piłkarskich mistrzostw na świecie. Od 1910 roku najlepsze jedenastki z Ameryki Południowej walczą o trofeum dla tych, którzy są najlepsi z najlepszych. Copa America. Argentyna-Boliwia.

49210120111307.jpg

Pierwsze spotkanie rozpoczęło się krótko przed 22 czasu lokalnego w La Placie(3 w nocy czasu polskiego) przy akompaniamencie żywiołowego hymnu Argentyny, którego wykonanie przywodziło na myśl "Mazurka Dąbrowskiego" z repertuaru koreańskiej trasy Edyty Górniak w 2002 roku. Zaraz potem sędzia rozpoczął mecz... Znaczy, tuż po tym jak kazał Leo Messiemu i Carlosowi Tevezowi podwinąć rękawy bluz, które obaj zawodnicy nosili pod trykotami meczowymi(rękawy koszulek były błękitne, a bluz-białe) i można było zaczynać.

Pierwsza zaatakowała Argentyna ale Albicelestes nie potrafili wypracować sobie żadnej klarownej sytuacji, nawet wobec bojaźliwej postawy Boliwijczyków, którzy dopiero w drugim kwadransie zaczęli nawiązywać walkę z Argentyńczykami. Mimo kilku okazji dla jednych i drugich do przerwy było 0:0.

Widać było problemy Argentyny. Z trójki napastników Lavezzi, Messi, Tevez żaden z nich nie grał "na szpicy". Lavezzi trzymał się prawej strony, szarpał i popisywał się wrzutkami... rodem z II ligi polskiej. Drugie skrzydło okupował biegający niczym wyprostowany King Kong Carlos Tevez, a Leo Messi szukał sobie miejsca gdzieś nieopodal trójki pomocników, przeszkadzając w rozgrywaniu Everowi Banedze.

W trakcie transmisji w TVP Sport ekspert Tomasz Wołek wielokrotnie przywoływał nazwiska Ayali, Ochoy, czy Riquelme. O ile Argentyna napastników ma genialnych, bo przecież w kadrze na CA2011 znaleźli się Lavezzi, Messi, Tevez, Higuain, Aguero, Diego Milito, czy Di Maria, o tyle obrona i środek pola dość mocno szwankują. Romero, Gabriel Milito, Burdisso, czy Banega nie są zawodnikami, którzy mogą zapewnić Argentynie owocną grę w stylu Barcelony. I dobrze, bo gra Argentyny byłaby nudna jak mecz Barcelona-Almeria(8:0) z minionego sezonu. Na szczęście posiadanie w składzie Gabiego Milito, Javier Mascherano czy Leo Messi'ego nie czyni Barcą. Co więcej, Messi, poza kilkoma efektownymi akcjami, był zupełnie bezproduktywny. Jeden strzał na bramkę przez cały mecz to nie jest coś czego oczekuje się od NAJLEPSZEGO PIŁKARZA ŚWIATA.

262114_135545626524865_123958264350268_2

Mecz otwarcia Copa America 2011 można określić jako "typowy mecz walki"

Przed meczem komentatorzy TVP, Maciej "CIĄGLE-DRZE-MORDĘ" Iwański i Tomasz Wołek, wspominali że Boliwijczycy to twardzi górale, którzy najlepiej czują się w swoich stadionach na "Dachu Ameryki". Ten mecz zupełnie tego nie potwierdził ponieważ w drugiej połowie już było widać że to właśnie oni są lepiej zorganizowani niż gospodarze turnieju. Już w 48. minucie po rzucie różnym Boliwia objęła prowadzenie. Niską, pozornie słabą wrzutkę piętą przedłużył Edivaldo Rojas, piłka trafiła pod nogi Evera Banegi, który próbował ją przyjąć... tak nieszczęśliwie że ta przetoczyła mu się pod podeszwą i wturlała do bramki, mimo rozpaczliwej interwencji Romero.

Po objęciu prowadzenia Boliwijczycy cofnęli się. Piłką grała Argentyna, a groźne akcje przeprowadzali zieloni, wykorzystując fatalną grę Albicelestes, zwłaszcza Lavezzi'ego i Messi'ego. Jedyną jasną postacią w drużynie Sergio Batisty był rezerwowy Angel Di Maria, który raz po raz stwarzał zagrożenie swymi szarżami po skrzydle. W 70. minucie na boisku pojawił się wybawiciel Argentyny - Sergio "Kun" Aguero, który pięć minut po wejściu na boisko zdobył kapitalnego gola z woleja, a chwilę później mógł strzelić na 2:1, ale na posterunku był czujny Arias. O jego vis a vis, czyli Romero można powiedzieć że zagrał przeciętnie. Co miał złapać złapał, wybronił w sytuacji "1 na 1" z Marcelo i miał trochę... problemów z komunikacją z obrońcami.

Ostatecznie mecz otwarcia 43. Copa America zakończył się remisem 1:1. Drugi mecz grupy A, między Kolumbią i Kostaryką, dziś o 20:20 czasu warszawskiego.

ARGENTYNA-BOLIWIA 1:1(0:0)

Aguero 70' - Banega 48'(sam)

żółte kartki:C.Tevez, E.Lavezzi - W.Flores, L.Gutierrez, J.Chavez, R.Rivero

Składy wraz z oceną:

Sergio ROMERO 6 - Javier ZANETTI 5, Gabriel MILITO 4, Nicolás BURDISSO 4, Marcos ROJO 4 - Esteban CAMBIASSO 4(45'. Ángel DI MARIA 7) - Javier MASCHERANO 5 - Éver BANEGA 2 - Ezequiel LAVEZZI 0(70'.Sergio AGÜERO 8), Lionel MESSI 2 - Carlos TÉVEZ 3

Carlos ARIAS 7 - Lorgio ALVAREZ 6, Ronald RIVERO 5, Luis GUTIÉRREZ 6, Ronald RALDES 7 - Jaime ROBLES 6, Joselito VACA 6 (60'.José Luis CHÁVEZ 5), Wálter FLORES 5, Jhasmany CAMPOS 6(80'. Juan Carlos ARCE), Edivaldo ROJAS 7 (90.Rudy CARDOZO) - Marcelo MORENO 6

Bramki z meczu Argentyna-Boliwia

http://www.youtube.com/watch?v=uuARDhhHKSo

A tak przy okazji: po co sędziemu dziwny, owalny przedmiot przy pasie? Żeby namalować dodatkowe linie na boisku :P Od 55. minuty urugwajski arbiter Roberto Silvera wyznaczał dokładne miejsce wykonania rzutów wolnych i ustawienia muru za pomocą farby w sprayu, lub sproszkowanej kredy. Nie wiem co to dokładnie było, ale fajny patent :ok:

http://www.youtube.com/watch?v=fd3c0udPg24

Co to za nadajnik przy pasku nosi sędzia? Aż ten prysnął na boisko i nową stworzył linię :D

 Share

2 Comments


Recommended Comments

Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...