Stronghold 3 - Murowani fani ?
Stronghold (Twierdza) jest to dla mnie seria kojarząca się głównie z dzieciństwem i niepowtarzalnym klimatem średniowiecza, rycerzy skłonnych do poświęceń, chmielowego zapachu przydrożnych karczm, bohaterów historycznych itd. A także świetny symulator budowy i zarządzania własną posiadłością. Zalety serii można by wymieniać i wymieniać, ale dopiero jako całość zyskuje ona ( u mnie ) uznanie, na jakie z pewnością zasługuje.
W moim prywatnym rankingu gier komputerowych twór Firefly Studios znajduje się wśród 3 najlepszych tytułów gier komputerowych, jakie kiedykolwiek ujrzały światło dzienne. Jest to spowodowane wspaniałym połączeniem symulatora budowy średniowiecznego zamczyska (dworu) i strategii polegającej na zarządzaniu posiadłością i ludźmi. Okres między V a XV wiekiem, to zresztą moje ulubione dzieje historyczne, do których odnajdziemy bezpośrednie nawiązanie np. wśród bohaterów Stronghold: Legends.
Historia rozpoczyna się wraz z rokiem 2001 miesiąca listopada, kiedy to w Polsce ukazuje się pierwsza część ( bez żadnego podtytułu). Oferowała ona budowę zamków wg. schematów, zarządzanie własną wioską z dowolnie ulokowanymi budynkami, a także podbój nowych ziem, które to zdobywaliśmy wraz z postępem kampanii. Przeciwników było 4 i każdy posiadał własne zachowania, styl zamku, rodzaj żołnierzy, sposób zarabiania. Gra powoli poszerzała nasze horyzonty o kolejne jednostki, budynki, możliwości. Fenomenalna grafika, pierwsze "ludzkie" zachowania przeciwników, brak konkurencji pod względem rodzaju prezentowanej rozrywki. To musiało się udać. I tak z pewnością było.
Stronghold - oryginalny screen z gry.
Stronghold: Crusader to sequel gry stronghold, który przenosi nas z europy na bliski wschód, do epoki wypraw krzyżowych. Twórcy widząc potencjał pierwszej części postanawiają kontynuować swoje dzieło, poszerzając możliwości i oferując graczom wiele nowości, w dobrze znanym opakowaniu. Zmianie nie uległ np. interfejs i podstawowe jednostki, a także budynki. Do nich zostały dodane 4 kampanie ( pierwotnie jedna ), a także nowi przeciwnicy i nowe zależności. Ilość nowości była jak korupcja z PZPN, nie do ogarnięcia. Dodanie porządnego edytora, skirmisha i możliwości rozgrywania partii internetowych przyczyniły się do wysokich ocen gry z 2003 roku ( premiera w Polsce ). Więcej proszę, powiedzieli gracze na świecie.
A twórcy myśląc, że nie są w stanie zrewolucjonizować gry w stanie obecnym, postanowili zrobić nowy tytuł opierający się na tych samych zasadach, wprowadzający jednak ogromną rewolucję. Na pracę niestety czasu zabrakło, a świat w 2005 roku ( w Polsce rok później ) ujrzał Twierdzę 2, czyli kontynuację poprzednich części. I w zasadzie nie ma co dalej pisać, a wystawić ocenę 7 i przejść dalej, ale...
Może i nie jest to zła część, jednak jej "inność" poszła chyba w nieco złym kierunku. Jedni uważają ją za najlepszą część serii, inni pomijają, trzeba powiedzieć, że "nowa" Twierdza oferowała inne menu, skomplikowany ( dla początkujących ) interface, inne jednostki i odmienne założenia. Kampania ( co uważam za atut ) w pewnym miejscu się rozgałęziała, świat prezentował się jedynie dobrze ( choć na najwyższych ustawieniach, po prostu świecił ), a nowy bohater wesoło podbijał kolejne terytoria. To jednak wszechobecne bugi wpłynęły na ocenę taką, a nie inną. Nie będę o nich pisał, wystarczy wspomnieć, że były uciążliwe i liczne, a patche wszystkiego nie eliminowały.
Stronghold 2 - screen z gry.
Okładka najnowszej części serii - Stronghold 3.
I gładko pomijając (grr...) Stronghold: Legends ( pełnoprawny sequel serii ) przechodzę do moich nadzie(j)i związanych z najnowszą produkcją FireFly Studios. Aktualnie pierwsze skojarzenie jest takie, że powinienem w nią popylać od miesiąca, a czekać niestety trzeba, aż do września. Będzie to także pierwsza część serii, w której polska nie zaliczy poślizgu wydawniczego ( Cenega liczę na was).
"Gracz wciela się w pana na włościach. Na początku dysponuje jedynie niewielkim zamkiem i sprawuje władzę nad małą wioską. Rozgrywka polega na zakładaniu i rozwijaniu nowych osad, budowaniu coraz to większych twierdz i toczeniu wojen z konkurencyjnymi lordami" ( jest to opis ze strony gry-online.pl ).
I według niego gra powinna powrócić do sprawdzonych zasad, a sama grywalność oscylować ma na wysokim szczeblu.
Pierwsze wzmianki mogliśmy zobaczyć na gamescomie z 2010 roku, gdzie pracownicy chwalili się silnikiem graficznym ( solidny ), nowy system fizyki i destrukcji ( wiele możliwości ), uwolnienie od "kratek" ( budowa "gdzie panu pasuje, tam pan stawiasz"), wprowadzenie nowych broni dla jednostek, no i niepowtarzalny klimat. Zapowiedzi cokolwiek ciekawe i dające nadzieje na produkt, który będzie wzorem dla innych, a nie odwrotnie. Chętnie widziałbym starą biedę, na nowym silniku ( wprowadzony cykl dnia i nocy ), zmienny poziom trudności, "ludzko" zachowujące się AL przeciwników, dwa rodzaje kampanii ( np. dwóch przeciwników o odmiennych historiach ), bogatą gospodarkę, nowych przeciwników ( ile razy można zabijać wilka!? ) i kilka zmian, które by mnie zaskoczyły. Nie pogardziłbym także misji z sojusznikiem/ami i dobrym trybem multiplayer. I choć na temat gry wiele się nie słyszy poza ciągle odkładaną premierą, informacje wskazują na to, że ponad połowa moich nadziei powinna się sprawdzić. Marzeniem byłaby solidna dziewiątka w CD-A i znak jakości, a także dobre oceny czołowych pism komputerowych. Urgon
5 Comments
Recommended Comments