Oszukani w kinie
Oszukani w kinie
Czy miałeś kiedyś uczucie, że trafiłeś do złej sali kinowej? Czy podczas seansu czułeś się oszukany? Oszukany przez dystrybutora, reklamy czy portale filmowe które zamieszczają złe opisy filmów lub przyporządkowują produkcję do niewłaściwego gatunku? W końcu czy kiedykolwiek do tego stopnia zmylił cię tytuł filmu, że na produkcję dla dorosłego widza zabrałeś swoje pociechy albo poszedłeś z kumplami na komedię romantyczną? Jeśli na którekolwiek pytanie odpowiedziałeś twierdzącą, to wiedz, że nie jesteś jedyną osobą która dała się nabrać.
Od pewnego czasu pracuję w kinie, gdzie dane jest mi obserwować reakcję widzów podczas oglądania filmów jak i po seansie. Bardzo często ludzie wychodzą z projekcji niezadowoleni, często daje się słyszeć komentarze, że nie tego się spodziewali. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyny są co najmniej dwie ? błędne opisy dystrybutorów i fałszywe reklamy oraz ignorancja samego widza.
Podczas premiery, swoją drogą znakomitego filmu Jak zostać królem byliśmy bombardowani spotami telewizyjnymi określającymi film jako najśmieszniejszą komedię roku. Jak zostać królem było miejscami zabawne, ale określanie go komedią to zbyt wiele. Natomiast epitet ?najśmieszniejsza? sugeruje, że widz będzie wydawał salwy śmiechu na sali kinowej. Wiele wchodzących na salę z popcornem i nachosami musiało się mocno zdziwić, że trafili na film z gatunku dramat. Nie wychodzili chyba tylko dlatego, że film bronił się świetnie poprowadzoną historią.
Często idziemy do kina na konkretny tytuł filmowy sugerując się tylko obejrzanym zwiastunem. W takim wypadku też może nasz spotkać zawód i rozczarowanie. Sam dałem się oszukać zwiastunowi gdy wybierałem się na seans filmu Istota. Zwiastun zapowiadał horror s-f na miarę Gatunku pomieszanego Obcym, do tego z udziałem Adriena Brody. Istota okazała się pseudo dramatem, bardzo trudnym w odbiorze, do tego naszpikowanym kontrowersyjnymi, wręcz obrzydliwymi scenami. Z seansu wyszedłem zniesmaczony, jednak wiele mnie to nie nauczyło, gdyż parę miesięcy temu zachęcony zwiastunami Rytuału poszedłem na seans. Rozczarowanie było mniejsze, gdyż Rytuał okazał się filmem dobrym, jednak zwiastun zasugerował mi film pokroju Egzorcysty a otrzymałem dramat traktujący o utracie wiary, gdzie tytułowy rytuał jest tylko elementem mającym na celu odzyskanie powołania nie zaś osią fabuły filmu.
Informacji o filmie często szukamy na dużych portalach tematycznych. Należy jednak i do tych wielkich źródeł wiedzy na temat filmów mieć ograniczone zaufanie. Przykładowo, wg. jednej z tych stron zarówno Shrek jak i Jeż Jerzy mają identyczną kategorię: animacja ? komedia. Niby jest to prawdą, obie produkcje należą do tych gatunków, jednak skierowane są do zupełnie innego odbiorcy. Shrek to produkcja familijna dla całej rodziny, natomiast Jeż Jerzy to film tylko dla dorosłych, pełen wulgarnych treści i erotyzmu. Niedawno na nasze ekrany wszedł film Super 8, stworzony przez panów Spielberga i Abramsa. Nie każdy wie, że większość produkcji Spielberga przeznaczonych jest do seansów rodzinnych i Super 8 bliżej jest do filmów takich jak E.T czy Indiana Jones niż do Obcego albo Predatora, co sugeruje podany gatunek ? thriller/sci-fi. Nic dziwnego, że nowy obraz wizjonera kina otrzymuje niskie noty, wydane przez pryzmat zawiedzionych oczekiwań maniaków kina grozy. Na tym samym portalu internauci obsmarowywali superprodukcję Thor, jeszcze przed jej obejrzeniem, po przeczytaniu błędnego opisu filmu. Opis dotyczył komiksu, na którym film się wzorował, ale film miał zupełnie zmienioną fabułę, dostosowaną do dzisiejszych czasów.
Ignorancja dużej części widzów to temat rzeka. Spotkałem się z sytuacją gdy na seans Skrzydlatych Świń przedstawiających codzienność kibiców jednego z klubów piłkarskich przyszło małżeństwo z małymi dziećmi. Zasugerowali się tytułem, nie sprawdzając żadnych innych informacji o filmie. Myśleli, że idą na animację z latającymi świnkami w rolach głównych. Z kolei na Maraton Tańca przyszła grupa młodzieży gimnazjalnej wraz z opiekunami spodziewając się polskiego Step Up. Wyszli w połowie filmu domagając się zwrotu biletów...
Na plakatach filmu Melancholia widnieje hasło ?to będzie piękny koniec świata?. Doprawdy, już dawno nie widziałem by tak duża grupa ludzi ewakuowała się z sali kinowej jeszcze w czasie projekcji. Nie wiem jak wielkim trzeba być ignorantem by na film Larsa von Triera, reżysera znanego z raczej depresyjnych obrazów iść z oczekiwanie na... no na co? Nowy Armagedon albo Pojutrze? Ludzie zacznijcie szanować swoje portfele i sprawdzajcie na co się wybieracie do kina.
Powyższy tekst to tylko kilka przykładów na to jak sami dajemy robić się w bambuko różnej maści dystrybutorom czy portalom filmowych. Jeśli chcemy uniknąć rozczarowań w czasie filmów i nie żałować wydanych pieniędzy sprawdzajmy dostępne informacje. Nie sugerujmy się tytułem, zwiastunem, gatunkiem czy informacją dystrybutora. Zapoznajmy się dodatkowa z recenzją i opiniami osób, które dany film widziały. Tylko wszystkie powyższe elementy pozwolą nam wyciągnąć średnią, wniosek jakiego filmu należy się spodziewać. Apel do nauczycieli ? internet to nie dzieło szatana, zapoznajcie się czy produkcja na którą idziecie nadaje się dla waszych podopiecznych. Nie wrzucajcie wszystkich animacji do jednego worka, bo młodzież wynudzi się na Delfinku Plum a przedszkolaki wystraszą na Jak wytresować smoka. Bez sprawdzenia dostępnych źródeł wiedzy (podstawowe informacje może udzielić nawet pracownik kina, ale trzeba się go o to zapytać!) możecie zepsuć wyjście do kina nie tylko sobie, ale i swoim podopiecznych.
10 Comments
Recommended Comments