Tytuł wpisu, Tytuł wpisu, Tytuł wpisu.
Witam,
Warunki do pisania są nad wyraz... niestandardowe. Czemu? Ano ponieważ zmrok przecinają błyski...
Ciszę stanowiącą o zadumie niszczą huki,
poezja sama wypełnia blogów małe luki.
Częstokroć człowiek obecności się boi,
zbliżających zjawisk niezwykłych,
mnie natomiast co innego niepokoi,
brak uderzeń kropel deszczu rytmicznych,
pogoda obdarta ze swej przeciętności,
niczym dama na balu w obliczu nagości,
wśród zachwytu niepokój ukrywa,
tak i przez to zjawisko pióra dobywam.
Dobra, dobra - nie miałem kompletnie pomysłu na wstęp, tytuł itd. Więc myślę, że ten jest wystarczająco niestandardowy Mówiąc jednak wprost, burza z piorunami, a bez deszczu potrafi wprawić w konsternację
O czym jednak chciałem pisać? Głównie o bzdetach. Sprawa pierwsza:

Turniej League of Legends Dreamhack 2011 oficjalnie się zakończył, wygrała europejska drużyna której oczywiście kibicowałem ( ), FnaticMSI zgarniając 50.000 dolarów, a nieoficjalnie najlepszym graczem wybrany został Shushei, nasz rodak
Więcej szczegółów, mecze do obejrzenia, zdjęcia itd. tutaj: http://season-one-championship.eu.leagueoflegends.com/
To też wszystkich zainteresowanych zapraszam tam/ do dyskusji w komentarzach/ do lodówki, bo rozpisywać na darmo się nie będę
Jednak ciekawi mnie fakt, że na stronie CDAction nigdzie nie mogłem dopatrzeć się nawet notki, najmniejszego news'a o tym turnieju, a bywało, że dodawano nawet wzmianki o nowym championie co było co najmniej dziwne, gdyż powiedzmy sobie wprost, przy wydawaniu ich co dwa tygodnie nie jest to specjalnie powalająca na plecy wiadomość No ale cóż, nie mnie decydować co, gdzie i jak powinno być zamieszczane

Szczerze mówiąc miałem zamiar przytoczyć też historię napotkanego dzisiaj trolla, który napsuł mi krwi co nie miara, ale dochodzę do wniosku, że jednak szkoda marnować tak cenne bity miejsca na niego, nerwy należy ograniczać, a nie potęgować ^^
I w sumie, to wszystko o.0 Przecież pisać o imprezie ze znajomymi nie będę, o tym, że bodajże po 6 podejściu przeszedłem wieśka (tak, jedynkę ! ) też raczej nie, to też pozostaje jedynie nadzieja, że ten wpis jest jeszcze bardziej bez sensu niż poprzedni, bo muszę przyznać, że przez ten okres ciszy kompletnie gdzieś zgubiłem się w "pomyśle" na blogowanie, może jak wystarczająco zamieszam to wyłoni się coś w miarę ciekawego
Zatem zostawiam Was tradycyjnie z muzyką, zespół ten sam co ostatnio, tym razem jednak z teledyskiem. Dezerter - Ostatnia Chwila:
PS. Burza przeszła, deszczu dalej nie ma
2 Comments
Recommended Comments