Jak mnie wszystko w życiu omija...
Dziś króciutko i raczej mało poważnie.
Gram w Diablo z jakimś tam Francuzem, gadamy oczywiście po angielsku. Nagle on (w środku mordowania Duriela) mówi, że księżyc jest czerwony. Rzuciłem mu uwagę, żeby rzucił to kopcące g****, które właśnie trzyma w łapach i grał dalej. A tutaj zaćmienie księżyca, najdłuższe od iluśtam lat.
Tak Wam powiem, że zastanawiam się, czy tak nie jest zawsze. Nie chodzi mi oto, że zawsze omijały mnie zaćmienia itp. (tylko raz w życiu widziałem niekompletne zaćmienie słońca. Przez dyskietkę.) Ale o to, że cholera jasta komp chyba za często przysłania mi sprawy ważniejsze. Przez TF2 prawie spaprałem sobie świadectwo... Zeszłe wakacje prawie całe przesiedziałem przy Gothicu... Wiecie. Tak sbie myślę, że powinienem chyba grata wywalić przez okno.
Aczkolwiek jest jeszcze jedna sprawa. Mianowicie motyw. Moim zdaniem są nim ludzie. Niestety w moim obecnym środowisku nie ma osób inteligentnych, a zarazem mądrych. Czym to się różni? Z ludźmi nieinteligentnymi nie ma o czym gadań, a z niemądrymi nie sposób złapać kontaktu. Chyba, że uzna się samego siebie za głupca.
Jak jest w internecie: na samym forum są tysiące osób, które spełniają oba wymagania. Nie będę wymieniał nicków, jeszcze się biedaczki obrażą, poza tym jest ich za dużo. No ale w każdym razie: na forum da się pogadać (jeszcze jeden powód, by dodać shoutboxa ). Tak samo było na GFL, a także tak samo mam w Diablo. Wczoraj Dunka, przeciwniczka rządu
, dzisiaj jakiś tam Francuz gadający o byle czym (naprawdę, czasami nie wiedziałem, czy chodzi mu o grę, czy rzeczywistość).
Nie mam pojęcia, czemu to piszę. W każdym razie dobranoc.
6 Comments
Recommended Comments