Szybcy i Wściekli 5 (Fast Five)

Kino i Film

Entry posted by Pejsol · June 14, 2011

914 views

Dobry Dzień. Po prawie dwuletniej hibernacji reanimuję tego zombie-bloga. Na dobry początek proponuję rzucić okiem na ocenę znów Szybkich i znów Wściekłych:

Jest szybko, jest wściekle i to po raz piąty. Powraca popularna seria, o łamiących prawo (w bajeranckich furach) ścigantach. Nie jest ani rewolucyjnie, ani mocniej fabularnie, mimo to z ekranów nadal bije energia, a sekwencje samochodowe robią wrażenie i mogą się podobać. Nie brak pozaulicznej akcji, w której wyróżnia się nowa postać ? twardy jak skała gliniarz. Na film udałem się z jasno określonymi, niewygórowanymi oczekiwaniami. Otrzymałem to, czego się spodziewałem i na co liczyłem.

Początkowa scena ?Szybkich? to bezpośrednia kontynuacja sceny finałowej z części poprzedniej. Dzięki niej od razu czujemy i wpadamy w klimat serii, jesteśmy w domu. Sekwencja ta, determinuje dalsze losy trójki znanych nam bohaterów: Dominica Toretto (Vin Diesel), jego siostry Mii (Jordana Brewster) oraz jej chłopaka, ex-gliniarza Briana O?Connera (Paul Walker). Tajemnicą nie jest, że wylądują w brazylijskim Rio de Janeiro. Po raz kolejny uwikłają się w niebezpieczną grę z miejscowym ?schwarzcharakterem?. A grać będą naturalnie o życia swoje i przyjaciół (a także o niemałą sumę pieniędzy).

Fabuła nie jest szczególnie rozbudowana i wymyślna. Historia toczy się na kilku splątanych ze sobą płaszczyznach, w kilku wątkach, niekiedy prowadzących w ślepy zaułek. Nie robiłbym z tego śmiertelnego zarzutu, bo seria nie celuje przecież w jakieś filozoficzne, wzniosłe zagadnienia i problemy. Porusza raczej tematy proste i przyziemne: przyjaźń, lojalność, rodzina, chęć spokojnego i dostatniego życia.

I tym razem nie ustrzeżono się także ?głupostek? i uproszczeń logicznych. Tylko trochę zahaczono o temat i klimat faweli, z czego można robić zarzut ze względu na ich duży potencjał.

Pozytywnie wypadają charakterystyczne dla serii, efektowne wyścigi samochodowe (choć tych klasycznych wyścigów jakby mało). Inny element części poprzednich i tu wypada satysfakcjonująco i nie zawodzi ? mowa o pięknych kobietach (tych także jakby mniej niż ostatnio).

Na ekran powracają, oprócz głównego trio, wybrani kierowcy z różnych wcześniejszych odsłon. Jacy? Nie zdradzę, choć to nietrudno sprawdzić. Jest to dla fanów serii, a przynajmniej widzów znających ?uniwersum?, przyjemny i miły smaczek. Na pewno działa na plus.

Na osobną wzmiankę zasługuje nowa postać ? grany przez Dwayne?a ?The Rocka? Johnsona superglina Luke Hobbs. Do Rio przybywa by schwytać ukrywających się bohaterów. Już od pierwszych minut pokazuje, że jest samcem alfa i ?tanio skóry nie sprzeda?. Jako trzecia strona ?konfliktu?, on i jego drużyna wiele wnoszą do akcji i znacząco wpływają na wydarzenia. Ciekawostka: chyba w każdej scenie ?The Rock? występuje zlany potem.

Jak zawsze mocnym elementem Szybkich i Wściekłych jest ścieżka dźwiękowa. Muzyka dobrze współgra z tym co na ekranie, czasem uzupełniając jego braki. Oceniłbym ją jednak na trochę słabszą od tej z części poprzednich.

Z przymrużeniem oka wspomnę o prawie polskich akcentach. W jednym z ?przebłysków? ukazujących krajobraz Rio, na ekranie miga prawie-posąg ze Świebodzina. Jeden z aktorów natomiast przywodzi na myśl naszego rodzimego Karolaka.

Piąta odsłona Szybkich i Wściekłych to godna kontynuacja w ramach i granicach serii. Zdaje się ona jednak iść w trochę innym kierunku niż dotychczas. Auta ?zjeżdżają? na drugi plan, stając się narzędziem w realizacji light-kryminalnych scen akcji. Te natomiast, w pewnych momentach ?napadowych?, przypominają rozwiązaniami inną serię o wielkich skokach na kasę. To dobre, efektowne kino akcji. Spodoba się wielbicielom tego gatunku oraz osobom chcącym odprężyć się, bez zbędnego obciążania szarych komórek. Dodatkowa scena po napisach, na którą warto poczekać, chyba przesądza o dalszym losie serii. Jeśli masz chwilę czasu, obejrzyj. Ocena 7/10.

[ Wcześniej zamieszczone na ActionMag.pl ]