Welcoming... czy jakoś tak
Witajcie, cześć i czołem. Spytacie skąd się wziąłem...?
I tutaj właśnie, w celu poprawności politycznej, przejdę do bardziej właściwej części owego wpisu, gdyż ze względu na fakt bycia człowiekiem odpowiedź na powyższe pytanie mogłaby zostać uznana za wulgarną... Ale mniejsza o to.
Przypomniał mi się dialog z Sama i Maxa:
Gdzie ten mały trzyma pistolet?
Lepiej tego nie wiedzieć...
Jestem Veldrash i tak jak wy wszyscy, nie mam gdzie indziej spędzać czasu, jak na forum. Posiadam własnego bloga, gdzie w zasadzie nic nie piszę, tak więc do pary (parzyste wyglądają lepiej) postanowiłem dołączyć niepisanie tutaj ("niepisanie"?!). Tak czy inaczej - jeśli znajdę czas na pisanie tutaj, to postaram się napisać coś, czego jeszcze nie było, dodając temu miejscu swoisty powiew świeżości (no, pochwalam to)... lub jej przeciwieństwa (ke?!) - to już ocenicie sami.
Dodatkowo ZAPEWNIAM wszystkich, którzy jeszcze mieli nadzieję - postaram się jak najskuteczniej jeszcze bardziej zdewastować reputację istniejących już perełek bloga Markosa (<wypina pierś trzy metry przed siebie i przyjmuje pozycję napoleońską>- No to jesteś szerszy niż wyższy... nie zazdroszczę... )... KoNcIk KóLiNaRnY pójdzie chyba na pierwszy ogień, że tak powiem. Veldrash Okrasa nadchodzi! Tia... Przynajmniej nie będzie pieczonego mnie, ufff... Chociaż, jak sobie pomyślę o niektórych pomysłach Velda, to mam wrażenie, że powinien mieć dożywotni zakaz dotykania noża... (zakaz na niego patrzenia chyba też... ponoć wyobraźnia też potrafi być niebezpieczna ;])
To w gruncie rzeczy tyle, jeśli chodzi o takie "malusie" introduction.
Z pozdrowieniami do całej forumowej konfraterni (ale fajnie to brzmi!),
Veldrash.
5 Comments
Recommended Comments