"Ballada o Dracie Evce."
Cierpiąc ostatnio na nadmiar wolnego czasu oraz zatapiając się coraz bardziej w świat "Wiedźmina", będąc zaintrygowanym jedną z postaci nie mających absolutnie żadnego wpływu na przebieg fabuły ( a wielka szkoda ). Postanowiłem napisać balladę o wyczynach tejże postaci. Zdążyłem nawet ochrzcić go imieniem: Drat Evka" Nie muszę chyba wyjaśniać, dlaczego właśnie tak. Zdaję sobie doskonale z tego sprawę, że nie dorastam do pięt twórczości Największego poety i barda Północy: Jaskra. Ale cóż, jak to mówią "Pierwsze koty za płoty!"
"Ballada o Dracie Evce"
Pontarem płynąc w stronę źródła szlakiem morskim dążąc
Nie jest to możliwe aby do Flotsam nie dobrnąć. Taką
też drogę musiał przebyć Drat, młody pirat słynący z
okrucieństw i wielu drak*. Chcąc zaprzestać z piractwem
postawił sobie mały dom. Używał sobie tam młody Drat,
bo spragniony był zabaw i ładnych pań. Lecz jego hulanki
długo nie trwały, ponieważ większość swojego majątku
przegrał w kościanego pokera - A to hazardzista niedbały !
Włócząc się potem po wiosce, bez grosza przy duszy, nagle oświecony
zawołał "Zostanę handlarzem!". Resztę swoich cennych orenów wydał
na towary i ruszył w stronę doków, gdzie czekał już na niego statek
wspaniały. Lecz co to ? Wielka i gruba jak dąb macka wynurzyła się
z morskiej otchłani. Strażnicy zdenerwowani, handlarze zatrwożeni
"Co teraz ?" Krzyczeli chłopi przerażeni. Drat, któremu już nic innego
nie zostało, jak tylko rozprawić się z potworem, ruszył dzielnie szybkim krokiem,
do swej chatki daleko tam, gdzie począł wymyślać swój niecny plan.
Następnego dnia dziwią się luda. Drat pod pachą nosi owce, która,
Powiedzmy sobie szczerze jest niechuda. A swąd od niej jak od
pijanego w bele krasnoluda. Toż napchany siarką baran miał
powstrzymać Kejrana ? Będąc już przy jego leżu, Drat poczuł
jakiś obcy smród w powietrzu "Utopce" mruknął. "Trza walczyć"
I wyciągnął swoją pałkę, ładną, drewnianą. W spadku, od taty.
Ale jak go coś nie walnęło, upadł krwawiąc na prawo i lewo.
Zginął od Utopczego ciosu...
"To koniec" powiedział spokojnie, nim się udał tam: Gdzie
nagie dziewki ujeżdżały latające, białe konie**. Tak się
kończy historia niesławnego handlarza i pirata. Spoczął tam,
gdzie jest leże potężnego Kejrana. Plotka głosi, że znalazł go
w miejscu jego śmierci potężny Wiedźmin, chcąc zrobić coś, czego
Drat nie zdołał. Po śmierci potwora duch Drata Evki był spokojny.
Jego nieszczęście teraz leżało martwe pod ciosem srebrnej, wiedźmińskiej klingi.
*Draka - ?awantura?
** moja wizja nieba : )
Ballada może nie za bardzo trzyma się klimatu czasów średnich, ale mam nadzieje, że docenicie moje wypociny : )
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.