Wyczerpanie paliw kopalnianych zmusiło ludzkość do szukania nowych źródeł energii. Na orbicie okołoziemskiej został stworzony specjalny system korzystający z energii słonecznej, wspierany przez trzy windy orbitalne, które stworzyły trzy światowe potęgi, Unia, HRL i AEU. Niestety tylko one, wraz z sojusznikami, korzystają z tych dobrodziejstw. Mniejsze państwa muszą ciągle walczyć o przetrwanie.
Jest 2307 Anno Domini. AEU właśnie testuje swojego najnowszego Enacta. Prezentacje przebiegała bez problemu, do momentu pojawienia się tajemniczego mobile suita, który emitował dziwne światło. Niezidentyfikowany mech bez najmniejszego problemu niszczy Enacta i kilka innych maszyn, jednocześnie zmuszając AEU do ujawnienia trzymania dodatkowych jednostek przy wierzy orbitalnej. Następnego dnia telewizja emituje nagranie nadesłane przez tajemniczą grupę. Celestial Being, prywatna organizacja wojskowa, ma tylko jeden cel. Zakończyć wszelkie konflikty na ziemi. Aby tego dokonać zaatakuje każdego kto owe konflikty wywołuje, a zrobi to przy pomocy czterach zaawansowanych technologicznie Gundamów.
Mobile Suit Gundam 00 był pierwszym Gundamem jakiego obejrzałem i to dodatkowo zaraz po Code Geass. Pierwsza myśl? A co to jest? Poważnie, miałem ochotę rzucić oglądanie po pierwszym odcinku. A co to za jakieś dziwne roboty, i jak toto się porusza. Na szczęście przemogłem się i obejrzałem do końca. G00 to najnowsza seria spod znaku Gundam, i pierwsza zrealizowana w HD.
Jako że mamy cztery Gundamy, to bohaterów też jest czterech. Pierwszym jest Setsuna F. Seiei, najmłodszy Gundam Meister (tak w 00 nazywa się pilotów Gundamów), mało rozmowny, o nieco skrzywionej psychice, ciągle powtarzający że jest Gundamem. Następny jest Allelujah Haptism, będący dawniej obiektem badań HRL nad stworzeniem super żołnierzy. Kolejny jest Tieria Erde. Najmniej sympatyczny z pilotów, chętnie krytykujący innych, mający bezpośredni dostęp do Vedy, super komputera Celestial Being. Nie wiem czy jest się czym chwalić ale przez dłuższy czas nie mogłem dojść do tego jakiej płci jest ten osobnik. Ostatnim na taj liście jest Lockon Stratos, najstarszy i najnormalniejszy z nich.
Oczywiście to nie wszyscy bohaterowie. Oprócz wymienionych wyżej, bliżej poznamy także załogę Ptolemaiosa (czyli okrętu CB), na czele której stoi Sumeragi Lee Noriega, genialna pani strateg o małych problemach z alkoholem. Zostaną także przedstawieni piloci z innych ugrupowań. Nie bez znaczenia (także w kontekście drugiej serii G00) są także Louise Halevy i Saji Crossroad. Dwójka cywili, którzy na własnej skórze przekonali się o okropnościach wojny i tym że Gundamy nie przynoszą tylko samego pokoju, ale także cierpienie.
Na koniec wspomnę jeszcze o jednej postaci. Marina Ismail, księżniczka Azadistanu. Oglądając opening i widząc ową niewiastę odwracającą się od okna, przez które po chwili widać płonące miasto liczyłem że będzie jakimś czarnym charakterem. Oj pomyliłem się i to bardzo. Jak dla mnie to najbardziej irytująca osoba w serii. To taka Relena z Winga, wieczna pacyfistka. Nie to żebym miał coś co pacyfizmu, ale Marina mnie denerwowała swoim zachowaniem.
O reszcie postaci nie będę wspominał bo jest ich za dużo, jednak nie czuć tu ich natłoku, za co chwała twórcom. Główni bohaterowie w pewnym stopniu się zmieniają stają się bardziej normalni. O ile Tieria mnie na początku nieraz irytował bardziej nawet niż Marina to pod koniec serii naprawdę polubiłem tę postać.
Gundam 00 jak każdy Gundam jest serią o mechach, więc pasowało by napisać o nich kilka słów. Pierwsze skrzypce gra tu oczywiście wielka czwórka czyli Exia, Dynames, Kyrios i Virtue. Wyglądają całkiem nieźle, dominują w nich jasne kolory, jak to w Gundamach. Nie najgorzej, a wręcz świetnie prezentują się Tiereny z wojsk HRL. Są pewną wariacją na temat starych dobrych Zaku. Maszyny AEU i Unii, czyli Flagi i Enacty są czasami trudne do rozróżnienia. Jeśli się nie mylę to wszystkie maszyny z anime trafiły do sprzedaży jako modele.
Graficznie jako pierwszy Gundam w HD prezentuje się bardzo dobrze, CGI nie kuje w oczy. Mechy są zrobione staranie, zresztą tak jak i pomieszczenia. Wśród postacie też nie ma jakiś odstępstw od normy. Jeśli kogoś raziły różowe wybuchy w Gundam SEED to tu są fioletowe. Dźwiękowo też całkiem nieźle. Oba openingi i endingi wpadają w ucho.
Mobile Suit Gundam 00 jest anime całkiem niezłym, nie ustrzegł się kilku głupotek (jak choćby irytujące postacie), ale ogólnie jest zdecydowanie na plus. Sama seria liczy sobie 25 odcinków. Jest więc najkrótszym pełnoprawnym Gundamem. Twórcy przygotowali oczywiście także drugą serię mającą także 25 odcinków. Czy taki zabieg wyszedł na dobre? Myślę że tak. Szczególnie biorąc pod uwagę poziom G00 i G00 S2.
24 Comments
Recommended Comments