Epizodyczność
OK, czas znów ponarzekać...
Dzisiaj skończyłem Half-Life'a 2 ze *wszystkimi* epizodami. Z racji, iż już dość dawno ukończyłem pierwszą część tego znakomitego FPSa, pomyślałem że przy sequelu postarają się wyjaśnić choć część niuansów gry. Jakież było moje zdziwienie, gdy wraz z rozwojem fabuły, ilość niewytłumaczonych wątków... narastała! Miast wiedzieć więcej - wiedziałem mniej. I tylko chodziłem za Alyx przez te kilkanaście godzin nie mając o wielu sprawach pojęcia.
No dobra, jednak główna linia fabularna znana jest - wiadomo co trzeba zrobić, po co i czemu. Klimat również jest niesamowity, postacie i przyjemność z gry. Mimo to, przydałoby się, żeby w końcu twórcy *zdradzili* o co tak naprawdę w grze chodzi. Oni sami nie wiedzą czy jak?
Tutaj dochodzimy do meritum narzekań: po kiego grzyba wydawać jedną grę w częściach?
No dobra, zabrzmiało to głupio. Po kiego grzyba urywać fabułę w miejscu, w którym wyraźnie widać, że powinno być coś więcej? Gdy gra ma własną fabułę zaś sequel ją kontynuuje, jest w porządku. Ale dlaczego napisy końcowe pojawiają się w środku akcji, zaś ja mam czekać (najczęściej) kilka miesięcy by dowiedzieć się co będzie dalej? No... w przypadku Half-Life'a 2 dowiem się dopiero na końcu. A pewnie niedługo Valve umyśli sobie robić trójkę i znowu nic nie będzie wiadomo.
Nie rozumiem tej idei epizodyczności. Po co wydawać nowe Monkey Island w kilku odcinkach, mimo iż fabuła jest jedną całością? Po co od razu zapowiadać Dragon Age'a jako trylogię? Po co robić Starcrafta w trzech częściach (i do tego połowę pomysłów aplikować w następnych)? Żeby było więcej kasy? Żeby "gra była dłuższa"? Nie wiem, ale bardzo chciałbym się dowiedzieć - nie lubię płacić za "to samo" kilka razy, mimo iż powinienem raz. Bo gra winna być całością!
Eeeech... ale i tak Epizod Trzeci kupię, bo tak znakomitego FPSa jak Half-Life 2 nie widziałem nigdy.
4 Comments
Recommended Comments