Skocz do zawartości

Face the consequences!

  • wpisy
    132
  • komentarzy
    1062
  • wyświetleń
    157038

AS Monaco 2004 - co się z nimi stało?


FaceDancer

2319 wyświetleń

W sezonie 2003/2004 w Lidze Mistrzów doszło do niemałej sensacji. Giganci światowej piłki niespodziewanie odpadali jeden po drugim. Dochodziło do wielu nieprawdopodobnych rozstrzygnięć. W finale doszło do spotkania dwóch europejskich kopciuszków. Francuskie AS Monaco spotkało się Arena AufSchalke z portugalskim FC Porto. Chciałbym w tym wpisie przybliżyć historię, tych przegranych, którym również udało się zrobić kariery.

Porażki potentatów

Real Madryt vs AS Monaco

Wszyscy stawiali na gwiazdozbiór z Madrytu. Figo, Zidane, Raul, kontra jakieś francuskie leszcze. Nikt nie przewidywał porażki. Wszystko potwierdzało ten scenariusz podczas pierwszego meczu na Bernabeu. Chociaż Monaco prowadziło po pierwszej połowie 1:0 po golu Squillaciego, to Real odpowiedział trafieniami Figo, Helguery, Zidane'a i Ronaldo. Fani Królewskich gromkimi brawami przyjęli zmniejszenie wysokości porażki przez Fernando Morientesa, którego nie chciano już w Madrycie. Kibice nie wiedzieli wtedy, że ten gol miał się później okazać gwoździem do trumny Realu. W rewanżu wszystko przebiegało planowo i po golu Raula faworyt prowadził 1:0. Później po dwóch golach Giuly'ego i jednym Morientesa okazało się, że to Francuzi przechodzą dalej. Jako ówczesny kibic Królewskich byłem w ciężkim szoku i nie mogłem uwierzyć w to co się stało.

Chelsea FC vs AS Monaco

Faworytem była londyńska Chelsea, której budowę dopiero rozpoczynał Abramowicz. Na stadionie Ludwika II długo utrzymywał się wynik 1:1. Później za kontrowersyjne uderzenie Claude'a Makelele czerwoną kartką został ukarany Akis Zikos. Wydawało się, że Anglicy wykorzystają przewagę jednego zawodnika, ale to Monaco strzeliło dwie kolejne bramki i wygrało 3:1. Rewanż ułożył się idealnie dla piłkarzy z Londynu, którzy prowadzili 2:0, ale po golach Ibarry (chyba ręka po główce Morientesa) i Morientesa zremisowali 2:2 i awansowali do finału.

AC Milan vs Deportivo La Coruna

Piłkarze z La Coruni dostali w pierwszym meczu srogie lanie od mediolańczyków. Przy wyniku 4:1 zdawało się, że nie mają już czego szukać. Jednak gol w 5 minucie Waltera Pandianiego dał im nadzieję. Później Hiszpanie kierowali jeszcze trzykrotnie piłkę do siatki rywali i wygrali 4:0. Podobna przypadłość dotknęła Milan jeszcze rok później, gdy w niewyjaśnionych okolicznościach ulegli Liverpoolowi w finale Ligi Mistrzów.

Pogrom na Riazor

Manchester United vs FC Porto

Anglicy przegrali w Portugalii 1:2 po fantastycznym występie Benniego McCarthy'ego, który strzelił oba gole dla Porto. Jednak w perspektywie meczu rewanżowego na Old Trafford był to dość korzystny rezultat. Długo utrzymywało się korzystne dla Czerwonych Diabłów 1:0 po golu Scholesa. Rudowłosy Anglik strzelił nawet bramkę na 2:0, ale sędzia niesłusznie jej nie uznał. Później w doliczonym czasie gry, rzut wolny wykonywał McCarthy. Tim Howard katastrofalnie odbił piłkę prosto pod nogi Costinhi, który skierował ją do siatki. Do dziś pamiętam reakcję młodego i nieznanego wtedy trenera, który latał jak szalony po zakończeniu meczu. Oczywiście tym trenerem był Mourinho.

http://www.youtube.com/watch?v=b8gGUwCDMrI

Costinha strzela bramkę, a "bombowiec" Mourinho nurkuje przy linii bocznej

Przechodzimy już do głównego punktu programu czyli zawodników AS Monaco. Jak ułożyły się ich kariery?

Flavio Roma

blogentry-19193-1304270856_thumb.jpg

Podstawowy bramkarz drużyny. W Monaco występował aż do 2009 roku, kiedy to odszedł do AC Milan, gdzie gra do dziś. Chociaż słowo "gra" to trochę za dużo powiedziane, bo na swoim koncie ma ledwo dwa występy, ale już w 2011 roku. Zanotował na swoim koncie także kilka meczów w barwach Squadra Azurra. Być może Flavio powalczy jeszcze o miejsce w składzie klubu z Mediolanu.

Hugo Ibarra

blogentry-19193-1304271279_thumb.jpg

Argentyńczyk, który przebywał w tamtym sezonie na wypożyczeniu z Porto. W kolejnych rozgrywkach znalazł się w składzie hiszpańskiego Espanyolu, ale nie zagrzał tam długo miejsca. Znacznie lepiej wiodło mu się w rodzinnej Argentynie. Przez 5 sezonów reprezentował barwy Boca Juniors w latach 2005-2010. Wywalczył z nim 3 mistrzostwa kraju i aż 4 Copa Libertadores. W 2010 ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery. Jedenastokrotnie wystąpił w reprezentacji Argentyny.

Gael Givet

blogentry-19193-1304279484_thumb.jpg

Givet występował w Monaco przez 7 lat, w 2007 przeniósł się do Olympique Marsylia, ale nie miał tam pewnego miejsca w składzie. W 2009 poszedł na wypożyczenie do Blackburn Rovers, rozegrał tam 14 meczów i zdobył uznanie menadżera Sama Allardyce'a. Solidny obrońca i pewny punkt drużyny Rovers. Wielokrotnie powoływany do reprezentacji Francji.

Patrice Evra

blogentry-19193-1304279498_thumb.jpg

W latach 2002-2008 grał w barwach Monaco. Swoją dobrą postawą zwrócił na siebie uwagę sir Alexa Fergusona, który postanowił ściągnąć go do Manchesteru United. Wydawało się, że będzie tylko zmiennikiem Gabriela Heinze, ale szybko wygryzł Argentyńczyka ze składu i przekonał do siebie szkockiego menadżera. Uznawany za jednego z najlepszych bocznych obrońców Premier League. Wciąż stanowi silny punkt drużyny z Old Trafford, etatowy reprezentant Francji.

Julien Rodriguez

blogentry-19193-1304279510_thumb.jpg

W AS Monaco grał od 1997 aż do 2005 roku. Później przeszedł do Glasgow Rangers, gdzie za czasów rządów rodaka Paula Le Guena był ważną postacią w zespole. Wraz ze zmianą szkoleniowca odszedł do Marsylii, gdzie gra do dziś. Choć zazwyczaj zajmuje miejsce na ławce rezerwowych.

Edouard Cisse

blogentry-19193-1304279524_thumb.jpg

Defensywny pomocnik, który w 2004 roku był w Monaco na wypożyczeniu z Paris Saint Germain. Po powrocie z Lazurowego Wybrzeża zyskał miejsce w podstawowym składzie PSG. W 2007 roku odszedł do Besiktasu Stambuł, gdzie występował przez kolejne 2 sezony. Od 2009 roku broni barw Olympique Marsylia, gdzie ma pewne miejsce w składzie i znajduje uznanie w oczach starego/nowego trenera Didiera Deschampsa.

Akis Zikos

blogentry-19193-1304279537_thumb.jpg

Defensywny pomocnik. Reprezentował barwy AS Monaco w latach 2002-2006. Później wrócił do Grecji, gdzie przez dwa lata występował w AEK Ateny. W 2008 roku ogłosił zakończenie kariery. Nie wiodło mu się w kadrze, gdzie nie widział dla niego miejsca Otto Rehaggel. Pomimo wielu protestów greckiej opinii publicznej, Niemiec nie wziął Zikosa na Mistrzostwa Europy, które Grecy niespodziewanie wygrali.

Lucas Bernardi

blogentry-19193-1304279549_thumb.jpg

Bernardi był defensywnym pomocnikiem, ale potrafił zagrać niekonwencjonalnie, choćby pamiętna klepa z Morientesem, która wypracowała gola na 2:2 z Chelsea w półfinale Ligi Mistrzów. Argentyńczyk do 2008 grał w Monaco, a później przeniósł się do Newells Old Boys, gdzie gra do dziś. Sześciokrotnie wystąpił w kadrze narodowej Argentyny.

Jaroslav Plasil

blogentry-19193-1304279562_thumb.jpg

Czeski pomocnik z całkiem udaną karierą międzynarodową. Do 2007 roku w Monaco. Przez kolejne dwa sezony reprezentował barwy hiszpańskiej Osasuny, dla której strzelił 8 bramek. W 2009 znowu wrócił na francuskie boiska, obecnie gra dla Girondins Bordeaux. Ma na koncie już 61 meczów dla czeskiej reprezentacji.

Sebastien Squillaci

blogentry-19193-1304279581_thumb.jpg

Brat bliźniak Gaela Giveta :tongue: , razem grali w Monaco, a teraz obaj znowu znaleźli się razem w lidze angielskiej. Sebastien do 2006 roku grał w Monaco, kolejne dwa lata spędził w Lyonie, a między 2008 a 2010 bronił barw hiszpańskiej Sewilli. Ściągnięty w 2010 roku przez Arsena Wengera do Arsenalu Londyn. We francuskiej kadrze wystąpił 21 razy.

Jerome Rothen

blogentry-19193-1304279595_thumb.jpg

Francuski David Beckham. No może trochę przesadzam, ale miał świetne dośrodkowanie i wyróżniał się także sposobem uczesania. Po 2004 roku przeszedł do PSG za 11 mln euro, gdzie grał ze zmiennym szczęściem do 2010 roku. Miał być jednym z filarów drużyny, ale nie wykorzystywał do końca swojego talentu i często "gwiazdorzył" zamiast grać. W swojej autobiografii zdradził, że w końcówce rewanżowego meczu AS Monaco - Real Madryt, gdy został sfaulowany przez Zidane'a w samej końcówce meczu, Zizou podszedł do niego i szepnął "wstawaj ty ***", co wywołało spore poruszenie we Francji. Obecnie przebywa na wypożyczeniu w tureckim Ankaragucu. Rothen rozegrał też 13 meczów we francuskiej kadrze, a debiut zaliczył w przegranym 0:1 ćwierćfinale z Grecją.

Ludovic Giuly

blogentry-19193-1304279608_thumb.jpg

Kapitan AS Monaco i jedna z najważniejszych postaci w tej drużynie. Strzelił dla klubu z księstwa 47 goli w 6 lat gry. Po przegranym finale Ligi Mistrzów zdołał wyrobić sobie nazwisko i ściągnąć uwagę włodarzy FC Barcelony. Spędził tam 3 sezony, strzelił 19 bramek i był ważną postacią zespołu. W sezonie 2005-2006 przyczynił się do zdobycia z klubem Pucharu Mistrzów, strzelając jedyną bramkę w półfinałach z AC Milan. W rozgrywkach 2007-2008 grał we włoskiej Romie, strzelając 6 bramek. Od 2008 gra dla francuskiego PSG, w którym pełni istotną rolę. Siedemnaście razy wystąpił we francuskiej kadrze.

Shabani Nonda

blogentry-19193-1304279619_thumb.jpg

Napastnik urodzony w Burundi, ale reprezentujący Demokratyczną Republikę Konga. Dla Monaco strzelił 57 goli, w czasie swojej pięcioletniej przygody z tym klubem. Był nawet raz królem strzelców ligi francuskiej. W sezonie 2005-2006 w Romie, ale tam ustrzelił ledwie 4 gole. Następny sezon spędził na wypożyczeniu w Blackburn, gdzie w 26 meczach strzelił 7 goli. W latach 2007-2010 występował w Galatasaray Stambuł strzelając dla tureckiego klubu 23 gole. Najlepszy strzelec w historii reprezentacji DR Konga. W 49 meczach zdobył aż 32 bramki. Obecnie pozostaje bez klubu. Warto wspomnieć, że jego karierę skutecznie ograniczyły ciężkie kontuzje.

Dado Prso

blogentry-19193-1304279631_thumb.jpg

Chorwacki napastnik wsławił się tym, że w czasie pamiętnego meczu Ligi Mistrzów Monaco - Deportivo (8:3) strzelił aż 4 gole dla klubu z księstwa. Po sezonie 2003-2004 przeszedł do Rangersów w barwach, których rozegrał ostatnie 3 sezony swojej piłkarskiej kariery. Dla klubu z Ibrox strzelił 31 goli w 94 meczach. Po ostatnim meczu rozegranym dla Rangersów Prso wrócił na boisko już po końcowym gwizdku z opatrunkiem na uszkodzonej kostce, kibice zgotowali mu owację na stojąco. Prso nie wytrzymał i opuszczał murawę we łzach. W reprezentacji Chorwacji strzelił 9 bramek w 32 występach, w tym jedną bramkę w zremisowanym 2:2 meczu z Francją podczas Euro 2004.

http://www.youtube.com/watch?v=1G5XS400zDM

Dado Prso w barwach Glasgow Rangers

Fernando Morientes

blogentry-19193-1304279645_thumb.jpg

Gracz, którego przedstawiać nie trzeba. Niechciany w Realu Madryt poszedł na wypożyczenie do AS Monaco. W 28 meczach ligowych zdobył 10 bramek, ale tak naprawdę różnicę zrobił w Lidze Mistrzów. Został najlepszym strzelcem z 9 bramkami, pogrążając między innymi swoich dawnych kolegów z Realu. W następnym sezonie wrócił jeszcze do Madrytu, ale szybko go pożegnano. Później grał jeszcze w Liverpoolu, ale bez większego powodzenia. Trochę lepiej wiodło mu się w Valencii. W sezonie 2009-2010 grał dla Olympique Marsylia, ale strzelił tylko jednego gola w 12. meczach. W 2010 ogłosił zakończenie kariery. Strzelił dla reprezentacji Hiszpanii 27 goli w 47 meczach.

Emmanuel Adebayor

blogentry-19193-1304279665_thumb.jpg

W Monaco pełnił rolę 4 napastnika. Prym wiedli Morientes, Prso i Nonda, chociaż reprezentant Togo zdołał strzelić w 10 meczach Ligi Mistrzów 2 bramki. W styczniu 2006 roku przeszedł do Arsenalu za 3 mln funtów. W drużynie Kanonierów szybko objawił wielki talent i wyrósł na gwiazdę. W sumie w 106 spotkaniach ligowych dla londyńskiego klubu zdobył 46 goli. Po zakończeniu sezonu 2008/2009 przeszedł za kwotę 25 mln funtów do Manchesteru City. Nie potrafił jednak wywalczyć sobie silnej pozycji w drużynie. Niedawno poszedł na wypożyczenie do Realu Madryt, gdzie zdążył już strzelić kilka bramek. W barwach kadry narodowej Togo strzelił 23 gole i był liderem drużyny, która uzyskała pierwszy w historii kraju awans na MŚ 2006 w Niemczech, tam jednak nie spisała się najlepiej odpadając po rundzie grupowej. Najlepszy strzelec w historii kadry Togo.

Didier Deschamps

blogentry-19193-1304279676_thumb.jpg

Last but not least. Wielki piłkarz, który w swojej karierze klubowej i reprezentacyjnej wygrywał wszystko. Dotarł z klubem z księstwa do Finału Ligi Mistrzów. Później objął Juventus Turyn, z którym awansował z Serie B z powrotem do Serie A, ale gdy tylko udało się wywalczyć promocję zrezygnował z prowadzenia drużyny. Od 2009 roku prowadzi Marsylię. W pierwszym sezonie udało mu się wygrać Puchar Ligi i zdobyć pierwszy od 18 lat tytuł dla OM. W kolejnych rozgrywkach jest bliski powtórzenia tych osiągnięć. Marsylia wywalczyła Puchar Ligi ponownie, a obecnie prowadzi w Ligue 1.

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Świetny tekst, trzeba przyznać, że Monaco z tamtego okresu miało świetny skład, a wielu graczy odeszło do wielkich klubów (Evra, Giuly), na dodatek na ławce znakomity Deschamps, który obecnie bardzo dobrze spisuje się w Marsylii.

Link do komentarza

A teraz Monaco walczy o utrzymanie w Ligue 1... Przez długi czas byli s strefie spadkowej, ale jakoś udało się im od niej odskoczyć i może uda się uratowac lige... Tym bardziej, że sam ksiąze, który w te wakacje bierze ślub powiedział do piłkarzy, że jesli sie utrzymają to będzie dla niego najlepszy prezent.

A sam tekst świetny, rób takich więcej. :)

Link do komentarza

Systuacja z 2004 roku zdarza się w LM raz na x lat. W finale Porto i Monaco, czyli:

a) (Porto) klub który nastawia się głównie na sprzedaż zawodników i może walczyć głównie w Lidze Europy, ale obecnie jest za słaby na walkę w LM; chyba że nowu 'Mou' coś zmieni. Teraz Porto gra rewelacyjnie, ale już zapowiedziano, że z klubem rozstanie się kilku czołowych zawodników. Na pewno zastąpią ich inni,

b) (Monaco) klub którego nie stać na kupowanie zawodników, bez odpowiedniego zaplecza itd. Drużyna jednego sezonu, tak jak np: Bordeaux.

Czysty przypadek.

Nie oszukujmy się, fajnie że w walkę gigantów wplatają się słabsze kluby bo na tym polega piękno futbolu, ale bez nadętego budżetu nie da się dziś osiągnąć sukcesu. Skoro nawet nadęty Szachtar stać ledwie na 1/8, to samo z Kopenhagą jako najlepszą drużyną Skandynawii (bez budżetu, ale z dobrymi zawodnikami). Gdy trafiają na drużyny z najwyższej półki, okazuje się jakie jest ich miejsce w szeregu. Choć akurat Szachtar ma predyspozycje, żeby stać się europejskim gigantem. To samo stanie się niebawem z drużynami rosyjskimi.

Niektórym wydawało się, że ambicjami też można wiele osiągnąć. Przykład: MKS Żylina. Tam wszyscy harowali jak osły na sukces i udało im się awansować do LM. Ale tam okazało się, że tacy nie mają szans.

Link do komentarza

Nawet się ostatnio zastanawiałem, co się z tą drużyną stało. Nie wiedziałem, że Adebayor też był wtedy w Monaco ;)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...