Trzy recenzje
Witam. W tym wpisie będziecie mogli przeczytać krótkie recenzje trzech książek, które ostatnio przeczytałem. Nie będę się rozpisywał za dużo, jednak każda z tych książek jest warta przeczytania. Polecam
Aha, są to moje pierwsze recenzje, proszę więc o wyrozumiałość.
?Przejażdżka po Rosji?
Andrzej Wróblewski
? Starsza pani spotyka w sklepie na lotnisku pilota, z którym ma za chwilę lecieć, a ten kupuje kilka butelek alkoholu. Mam nadzieję, że nie będzie pan tego popijał w czasie lotu ? powiada sarkastycznie starsza pani. A czy łaskawa pani sądzi, że tym gratem można lecieć na trzeźwo??
Wybrałem ten fragment, jest to oczywiście anegdota, ponieważ myślę, że świetnie oddaje istotę tej książki.
Andrzej Wróblewski spisał opowieści Marka Z., z czasów, gdy ten ostatni prowadził interesy w Rosji ? działał jako jednoosobowa firma handlująca wszystkim, np. kawiorem, komputerami, instrumentami muzycznymi, a nawet całymi wagonami drewna.
W książce tej, na pierwszy rzut oka, Rosja jawi się jako kraj trzeciego świata ? korupcja na każdym kroku, handel wszystkim ze wszystkimi, przemyt.
Po dokładniejszym przeczytaniu wychodzi na jaw jednak właściwa intencja autora ? nie chodzi o to, żeby opisać wszystko pięknie i propagandowo, nie chodzi też jednocześnie o wyśmianie największego kraju świata.
Myślę, że w powieści tej widzimy PRAWDZIWY obraz Rosji ? kraju wprawdzie biednego, ale bynajmniej nie smutnego. Kraju, gdzie dowolnie nagina się prawo, ale też nie przekracza się norm bezpieczeństwa. Widzimy ogromną korupcję, ale łapówki niejako się wlicza w koszty działalności. Wiadomo, kto ile bierze, i wszystko można dokładnie zaplanować, choć czasem zdarzają się niespodzianki. Poznajemy sprzedawców, którzy żeby byli szanowani, muszą od czasu do czasu oszukać klienta ? byle nie za często. Wszystko jest poukładane, choć w abstrakcyjny dla nas, polaków sposób.
Przytoczę taką historię z książki ? w fabryce kawioru za ikrę płaci się 200 dolarów, a w Warszawie, na targowisku, 150 tychże dolarów. Bohater wpadł na pomysł, żeby sprzedawać kawior fabryce kawioru właśnie? Tymczasem w tej samej fabryce robotnicy mogą sprzedać za litr wódki równowartość 300 dolarów kawioru. Oto przykład humory autora i rosyjskiej rzeczywistości?
Czasami bywa też boleśnie, np. pałowanie na posterunku, które późnej okazuje się masażem leczniczym. Bywa i tak, że samolotem można lecieć nawet i bez biletu, przy komplecie pasażerów, wiadomo bowiem, że pensja pilota marna, a i komplet pasażerów to zaledwie połowa udźwigu samolotu?
Tak się prowadzi interesy w Rosji. Polecam!
Muszę też dodać, że w książce jest wiele przepięknych zdjęć krajobrazu i ludzi w Rosji.
+ tematyka
+ humor i ironia
+ przepiękne zdjęcia
- za krótka ;(
Ocena 9-
?Zabójczy żart?
Peter James
Michael uwielbiał robić głupie kawały ? gdy jego kumple się żenili, zawsze wymyślał coś głupiego. Tymczasem zbliżał się jego ślub, więc jego przyjaciele postanowili mu się odpłacić. Upili go, i pochowali w trumnie, zostawiając rurkę do oddychania. Postanowili, że po kilku godzinach go odkopią. Nie pomyśleli jednak, że to może okazać się niemożliwe?
Co się stanie z Michaelem? Co mają z tym wspólnego policjant interesujący się okultyzmem, nowoczesna technika, milion funtów na kajmanach?
Autor jest sadystą ? bohater dostaje kolejne szanse na uwolnienie się, i zaraz je traci. Akcja książki dzieje się wokół tragedii, ale brak tu zbędnej brutalności, choć jest szczypta czarnego humoru.
Myślę, że ?Zabójczy żart? warto przeczytać choćby za naprawdę ORYGINALNY pomysł na kryminał. Niektóre postacie mają tu naprawdę wiele twarzy?
Szkoda, że zakończenie jest raczej niewspółmierne do początku, ale to chyba jedyny minus tej książki. Polecam!
+ POMYSŁ
+ ciekawe postacie
+ świetne wyważenie napięcia
- końcówka trochę nieudana( w porównaniu z początkiem)
Ocena 8+
?Kochaj rewolucję?
Aleksander Sołżenicyn?
?[?] Tak pechowo się urodziliśmy ? już po rewolucji, nie mieliśmy nawet szans pochwycić jej pamięcią dziecka, a co dopiero naprawdę w niej uczestniczyć. I nieodłącznie towarzyszyło to odczucie: mającej nastąpić wielkiej bitwy, przeradzającej się we wszechświatową Rewolucję, ale najpierw ich pokolenie musi polec, wszyscy muszą polec, muszą zginąć, i w tej świadomości było szczęście i duma. Całemu pokoleniu nie żal było polec, jeśli tylko po jego kościach ludzkość dojdzie do świetlanej przyszłości i dobrobytu?
Wstrząsające? Dla człowieka żyjącego dziś w wolnym kraju na pewno. Jednak książka opowiada o latach II wojny światowej, o czasach niemieckiej agresji na ZSRR.
Głównego bohatera, Gleba Nierżina, poznajemy w czerwcu 1941 roku. Gleb jest studentem, inteligentnym dwudziestotrzylatkiem, który pragnie wciąż poszerzać swoją wiedzę, zarazem jednak, jak wielu innych w jego wieku, jest szczerze oddany reżimowi i ojczyźnie ? jego marzeniem jest bronić kraju własną piersią, robi wszystko, byleby tylko dostać się na front. Musi walczyć, czuje, że bez walki w obronie Rosji całe życie musiałby się wstydzić.
Myślę, że dziś może się nam wydawać nieco szokujące takie przywiązanie do kraju, tym bardziej, że często takie ofiary były marnowane przez nieodpowiedzialnych, lub zwyczajnie głupich i niekompetentnych dowódców. Polecam tu książki Wiktora Suworowa alias W.B. Rezun. Tak więc takie bezgraniczne, najwyższe poświęcenia często w ogóle nic nie pomagało krajowi.
Ok., wracam do książki, pisanie o poświęceniu to temat na odrębny wpis.
Rzeczywistość lat 30 i 40 w ZSRR jest jednak całkowicie inna niż nasza, dzisiejsza. Brak było niezależnych źródeł informacji. Radio i gazety w których uprawiano propagandę, pranie mózgów w szkołach i zakładach pracy, to musiało spowodować, że Gleb marzył o śmierci na placu boju.
Ta książka pokazuje, co może zdziałać propaganda i terror. Sołżenicyn ukazuje nam też doskonale odwzorowany portret psychologiczny wzorcowego obywatela sowieckiego.
Widzimy tu też, że jednak żadna propaganda nie jest doskonała ? wielu ludzi nie chce walczyć, nawet sam Gleb jakby się zmieniał wewnętrznie, choć jest to proces powolny. Zaczyna rozumieć, że walka niekoniecznie jest tak piękna, jak sobie to wyobrażał. Mimo to wciąż chce walczyć, przecież taki wzór ma przed oczyma ? bohater, który ginie za kraj.
Książka ta bynajmniej nie jest pisana w stylu Hassena, gdzie wojna to przygoda, krwawa, ale i czasem zabawna. U Sołżenicyna widzimy grozę ? chaos (szczególnie rozdział o kolei) brak wszystkiego, co niezbędne do życia. Widzimy tragizm głównego bohatera, który nie może brać udziału w wojnie, bo orzeczono, że jest niezdolny do służby, choć marzy, by jako uczony matematyk być artylerzystą. Czasem zdarzają się lżejsze momenty ? ?walka? Gleba z końmi, nieumiejętność salutowania? Nie są to jednak momenty do śmiechu, te fragmenty mają raczej podkreślić bezsens jakichkolwiek działań głównego bohatera.
Mimo, ze jest to powieść niedokończona, polecam.
+ dokładny portret psychologiczny bohatera
+ okazanie realiów lat wojny
+ miejscami potrafi budzić emocje
+ ciekawa jako powieść, książka o Rosji, nawet historyczna
+ świetny rozdział o radzeniu sobie na kolei
+ pokazuje, jak kruche jest ludzkie życie w czasie wojny?
- niedokończona powieść?
- zbyt mało opisów działań wojennych
Ocena 8-
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.