League of Legends recenzja
Czy podobała Ci się recenzja?Co powinienem poprawić (odpowiedź na drugie pytanie pisać w komciach)
4 members have voted
League of Legends
Nigdy nie myślałem że moją pierwszą grową miłością będzie gra powiązana z gatunkiem RTS. Jednak tak się stało i nie żałuję ani minuty spędzonej w świecie LoL'a. Nawet bardzo denerwujących początków.
Minione życie
W samej rozgrywce chodzi o zniszczenie Nexusa przeciwników, czyli głównego budynku strzeżonego wieżą rozdawającą napastnikom pociski oraz tworzącej wrogie nam miniony. Pomimo że mamy do dyspozycji zaledwie dwie mapy (oraz ich zimowe wariacje), gra wciąga i nie chce wypuścić ze swych długich macek. Co tydzień udostępnianych jest siedmiu darmowych championów, którzy po wspomnianym przeze mnie czasie znikają. Zresztą, dojście do własnego bohatera nie zajmuje długo. Najtańsi kosztują po 450 IP, czyli około godzina - półtorej gry. Głównymi źródłami przychodów naszych pieniędzy oraz doświadczenia są miniony, czyli małe uzbrojone boty szturmujące bazę.
Być, znaczy mieć
Przedmioty ulepszające naszą postać na dany mecz (później znikają) kupujemy w sklepie obok miejsca respawnu. Dostępne są ulepszania ataku, obrony, many jak i zwiększenia jej regeneracji, a także wiele innych. Często ich dobór decyduje o wyniku walki gracza z graczem, ale to i tak nasze umiejętności (np. kula ognia, rzut sztyletem, chwilowe zniknięcie, cios od tyłu) są najważniejszym ze współczynników. Na szczęście twórcy bardzo dobrze zoptymalizowali postacie, dzięki czemu bardzo rzadko mamy do czynienia z narzekaniami typu "wygrałeś tylko dlatego, że miałeś lepszego championa".
Brak przeciwnika za przewodnika
Jeżeli tylko w drużynie nie ma tak zwanych "leavers'ów" (graczy opuszczających sesję podczas rozgrywki), to szanse na wygraną są stosunkowo równe. Przynajmniej do czasu gdy okaże się że przeciwnicy są zgrani i dobrze się rozumieją, a wy nie. Czasami w grze pojawiają się także ludzie nieznający ni w ząb angielskiego, przez co często prowadzą do przegranej swego teamu.
Jeżeli powrócimy do rozgrywki, to zauważymy że dobrze rozwinięte umiejętności "ultimate" (najważniejsza moc danego bohatera) potrafią z łatwością odwrócić losy potyczki.
Dom szaleńców
W tej chwili do kupienia jest około siedemdziesięciu championów, każdy inny, dzięki czemu któryś przypadnie do gustu nawet najbardziej wybrednej osobie. Jedynie drzewka umiejętności są takie same u każdego: Utility, Offense i Defense, każda zaś wspomaga naszego herosa w wykonywanej przez niego roli w drużynie, jeżeli tylko którąś ulepszymy. W sklepie da się także prócz bohaterów zakupić runy, skiny na postacie oraz glify. Te pierwsze i ostatnie podnoszą statystyki naszej postaci.
Na grafice mucha nie siada! No, może troszeczkę...
Mówiąc o grafice, przede wszystkim trzeba zauważyć jej za dużą cukierkowatość. Na szczęście jest stosunkowo przejrzysta, dzięki czemu widać co się dzieje w danej chwili. Na plus dla niej jest całkiem szczegółowa, chociaż oczekiwałoby się czegoś więcej. Muzyka przygrywająca w tle jest bardzo klimatyczna, zaś odzywki i okrzyki bohaterów są naprawdę bardzo dobre. Jednym słowem: miodzio!
Bądź sobie sterem, żeglarzem, okrętem!
Chociaż już o tym wspomniałem, przydałoby się raz jeszcze powiedzieć o graczach opuszczających mecz. O ile w rozgrywkach 5 vs. 5 nie jest to tak bardzo dokuczliwe (wiele razy widziałem jak taka czwórka wygrywała ze swoimi przeciwnikami w pełnym składzie), to w 3 vs. 3 pozostała dwójka graczy ma minimalne szanse na wygraną. Tak więc, jeżeli ktoś skusi się na zagranie w tą bezpłatną produkcję Riot Games, niech nie opuszcza swych towarzyszy w biedzie!
Ocena
8/10
Plusy:
-grafika
-muzyka
-bohaterowie
-prosta
-pójdzie nawet na starszego kompa
Minusy:
-mało map
-"leaverzy"
1 Comment
Recommended Comments