"Niepokonani" - czyli recenzjo-opis!
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
Niepokonanym
Niepokonanym
Wbrew pozorom w tym tekście nie będzie nic o tej piosence. Nie wspomnę też o tym, że oni sami grają do dziś, mimo że ich czas minął. Ale "Niepokonani" to także tytuł filmu Petera Weira, który dopiero co wszedł na ekrany Polskich kin. O filmie tym mówi się dosyć sporo, bowiem opowiada historię Polaka, co w kinematografii międzynarodowej jest wciąż dość rzadkie, aczkolwiek były takie przypadki.

Wywieźli nas z naszej Ojczyzny,
Rzucili w stepy dzikich pól,
Nie patrząc w serc naszych blizny,
Nie patrząc na nasz trud i znój.
My, polscy wygnańcy,
Sybiru skazańcy,
Na stos rzuciliśmy
Swój życia los,
Na stos, na stos!
Rzucili w stepy dzikich pól,
Nie patrząc w serc naszych blizny,
Nie patrząc na nasz trud i znój.
My, polscy wygnańcy,
Sybiru skazańcy,
Na stos rzuciliśmy
Swój życia los,
Na stos, na stos!
W roku 1939, kiedy Niemcy i Rosjanie napadają na nasz biedny naród, poznajemy Janusza, który do tego rozmawia z przesłuchującym go Rosjaninem po Polsku - miła niespodzianka, ale już zaraz wracamy do uroczej angielszczyzny, o co jednak raczej nie mamy pretensji, czyż nie? Janusz nieźle wpadł - oskarżony o szpiegostwo, ma do odsiadki 20. latek na Syberii, w wyniszczającym klimacie. Sam obóz jest pokazany w typowy sposób - dobrzy więźniowie, zła szajka mafijna i ponurzy wachmani. Jak można się domyśleć - nikt nie chce siedzieć w takim miejscu. Janusz gromadzi osobliwą bandę kumpli - Łotewskiego księdza, Amerykańskiego budowniczego czy też łobuza z ów obozowej szajki. Razem postanawiają uciec.
I chociaż dziś w więzieniach siedzim,
I choć nas gnębi głód i chłód,
Do swej Ojczyzny powrócimy,
Wierzymy, że pomoże Bóg.
I choć nas gnębi głód i chłód,
Do swej Ojczyzny powrócimy,
Wierzymy, że pomoże Bóg.
Ich niezwykła podróż będzie wiodła przez Syberię, Tajgę, Pustynię Gobi, Himalaje, aż do brytyjskich Indii (ech, stare dobre czasy). Do końca dojdzie jedynie - nie jest to żadną tajemnicą, dowiecie się na początku filmu - trzech uciekinierów. Cała historia jest na podstawie książki Sławomira Rawicza "Długi Marsz". Nie można nie wspomnieć, że wokół książki narosło ostatnio trochę kontrowersji - Rawicz ponoć podkradł czyjś pomysł, a w samym dziele nie zgadzają się podstawowe fakty. Jednak cały czas jest to wspaniały hołd dla wszystkich, którzy wierzyli w wolną Polskę.
Chodź tam razem ze mną
Prosto do kraju z moich snów
Zaraz będzie dobrze
Jeśli tylko chcesz
Prosto do kraju z moich snów
Zaraz będzie dobrze
Jeśli tylko chcesz
Kumple z obozu idą i idą... idą i idą... idą i jeszcze raz idą. Są niemal tłem dla prześlicznych, monumentalnych krajobrazów. Cała opowieść sprowadza się właściwie do ciągłej wędrówki i chęci przetrwania. W imię wolności walczą z naturą, przeciwnościami losu, obojętnością czy wrogością ludzi. Przy okazji przynajmniej jedna scena w filmie jest mocno symboliczna i kojarząca sie z... no sami zobaczycie, jak pójdziecie do kina (a swoją drogą, ceny biletów są skandaliczne.)

Właściwie zawiodłem się tylko na jednym - jak dla mnie najbardziej widowiskowymi scenami filmu powinna być wędrówka przez Himalaje. A tu po prostu śmigają przez nie i zaraz są już w Indiach. Szkoda...
Zwykłą widownię z pewnością przyciągnie gwiazdorska obsada z takimi osobami jak Ed Harris ("Piękny umysł"), Jim Sturgess ("21 "), Saoirse Ronan ("Pokuta") czy znany i nielubiany już ostatnio przez Polskie brukowce Colin Farrell ("Telefon").
Cieszy końcowa scena filmu - taki mały hołd dla państw pod jarzmem komunizmu. Wspomniane są Węgry, Czechosłowacja no i nasz kraj. Te daty i fakty... Miło, że pokazują iż to także naszą zasługą rozmontowano komunizm.
I na koniec nasuwa się wielu osobom smutna refleksja - czemu Amerykanie muszą nam opowiadać o tak chwalebnych epizodach Polskiej historii? My wolimy naszą własną martyrologię, zawsze musimy być tragiczni... Albo głupkowaci, jak ci bohaterzy komedii romantycznych
9/10
? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2011
3 Comments
Recommended Comments