O tym jak Smolarek skrzywdził Arboledę...
Entry posted by kula124
286 views
Do napisania tego posta zmotywowała mnie sytuacja, która miała miejsce w piątkowym meczu polskiej Ekstraklasy pomiędzy Lechem, a Polonią W. Mam na myśli starcia Ebiego Smolarka z Manuelem Arboledą. Ebi już przed meczem podgrzewał atmosferę swoimi wypowiedziami na temat zachowania Kolumbijczyka, zaś w ślad za nim poszedł młody Artur Sobiech. Powiedzieli to, co ja ( pewnie zresztą i kilkaset innych ludzi ) sądzę o , prawdopodobnie przyszłym, naturalizowanym Polaku. Że się przewraca, lamentuje, płacze... czyli całą prawdę. Sobiech dodał jeszcze do tego, że zna lepszych stoperów od niego (Arboledy) i już można się było domyślić, co się będzie działo na boisku. Już od początku nasz były najlepszy zawodnik ostro walczył z Manu używając często łokci, zresztą z odwzajemnioną agresją. Potem Ebi powalił przy próbie "główki" Arboledę łokciem i wtedy już tylko można było czekać na rozwój wydarzeń. A to nastąpiło. Piłkę w obronie rozgrywali obrońcy Polonii, Arboleda krył Smolarka i nagle... Manu pada po szybkim, prawym prostym Ebiego. Były gracz Borussii Dortmund ujrzał czerwoną kartkę, zaczął się wykłócać z sędzie, jednak musiał zejść do szatni. No i zaczęła się akcja ratunkowa Arboledy, czyli rutyna. Po meczu doszło jeszcze do spięcia pomiędzy tymi dwoma zawodnikami, jednak sytuacja została zażegnana. Ebi przeprosił kolegów w szatni, Arboleda poszedł się poskarżyć dziennikarzom. Oczywiście, że Smolarek postąpił bardzo źle i jego zachowanie było nie na miejscu, jedna zyskał on w moich oczach. To samo zostało napisane na kilku portalach. Wcześniej uważałem go za typa "gwiazdeczki", dla której liczy się tylko kasa, która nie walczyła z przeciwnikami fizycznie, a tu takie zaskoczenie. Taki "laluś" typu Damiana Gorawskiego, grającego w Serie B zabrzańskiego Górnika. No cóż, tym ciosem jednak udowodnił, że nie jest tak do końca. Na pewno dla niego liczy się kasa i w ogóle, no ale zmieniłem o nim zdanie. Co do Arboledy... znowu stracił w moich oczach. Jeżeli naprawdę chciał wsadzić palec tam gdzie nie powinien (wersja syna Włodzimierza), to już jest paranoja. Rozumiem, że mógł paść po takim ciosie, ale żeby od razu płakać? Toż to nie tak zachowują się mężczyźni. Zresztą to nie pierwszy raz. Sytuacji z tego sezonu było kilka, m.in. w meczu Lecha z moim ukochanym Górnikiem. Przybylski nie dotknął Kolumbijczyk, a ten padł jak rażony gromem, chowając twarz w ręce. Inna sytuacja, to ta, która miała miejsce w meczu z Ruchem Chorzów, czy też z Jagiellonią Białystok. Nie takich osobników potrzebuje Nasza Reprezentacja.
PS. A mój Górniczek zremisował z GKS-em Bełchatów na wyjeździe. Gdyby tylko Sikorski popracował nad skutecznością, to króla strzelców miałby murowanego. Zarówno w tym spotkaniu, jak i meczu z Cracovią, mógł pokusić się o hattricka. No, ale szacun za to jak piłka go szuka i dochodzenie do sytuacji. Gra dwójką napastników Zahorski - Sikorski się sprawdza 
. Gorzej z sytuacją finansowo - organizacyjną... Odsyłam do linka : http://img703.imageshack.us/img703/4435/malerh.jpg
PS. 2. Jeżeli ktoś chce wyrazić swoją opinię, to zapraszam do komentowania lub podsyłania swoich blogów.
4 Comments
Recommended Comments