"Please remember to wash your hands after playing"
Pierwszy wpis na blogu powinien być miły, lekki i przyjemny. Cóż, ten chyba nie będzie. Nie moje klimaty, o nastroju już nie wspominając. Zdecydowanie lepiej jest poużalać się nad sobą i ponarzekać na świat, ku zgryzocie wszystkich dookoła, na co blogi nadają się najlepiej.
Porozwodzę się tutaj trochę o grach. Przepis na dobrą grą z roku na rok staje się znacznie łatwiejszy i budzący coraz większą zgrozę. Po pierwsze tworzymy, według realiów współczesnej grafiki, postać. Postać ma mieć dwa metry szerokości w barach, umieć posługiwać się bronią wszelaką, posiadać conajmniej parę blizn i najważniejsze: ociekać współczesnym pojęciem zaj*istości, zachowywać się jak sukinsyn, oraz odczuwać niesamowity popęd seksualny. Koło naszego bohatera tworzymy dziesięć innych indywiduów, tym razem płci przeciwnej. Obowiązkowo chodzić muszą na szczudłach, znanych inaczej jako długie nogi do sufitu, mieć w talii niecałe szesnaście centymetrów i dwa wielkie krowie wymiona pośrodku klatki piersiowej. Dodajemy do tego trochę tła, potworków, żeby broń bezużyteczna nie była, i oto jesteśmy. Drodzy panowie, witamy w raju!
Przeciętnemu facetowi seks wpychają teraz wszędzie, nie tylko w grach. Także w telewizji, gazetach, książkach, czasopismach, na billboardach, w owsiance. Zastanawiające jest, że to dla takowego właściwie żaden problem, wręcz przeciwnie - czysta przyjemność. Taki pan napatrzy się na piękne, komputerowe kociaki i kłopot pojawi się, gdy nie będzie mógł przenieść tego na świat realny. Wszystkie dziewczyny są niewystarczające, brzydkie i obleśne.
Cóż, rozwiązaniem byłoby rozpalić wielkie ognisko, i spalić wszystkie kobiety nie spełniające dzisiejszych wymogów na stosie. Bezbłędny raj na ziemii, jednak koszty takiego przedsięwzięcia byłyby dosyć wysokie. Poza tym, wtedy na jedną kobietę przypadałoby kilkunastu/kilkudziesięciu mężczyzn, a pożądana byłaby sytuacja odwrotna, czyż nie?
Tak więc, po obejrzeniu uroczego filmiku z wyginającymi się paniami z Duke Nukem Forever, mogę życzyć tylko panom, by pamiętali myć rączki po odejściu od komputera i wszędzie zabierali ze sobą wiele torebek na wymioty, na wypadek jakby spotkali gdzieś brzydkie, niczym nie przypominające komputerowych kociaków kobiety.
13 Comments
Recommended Comments