Skocz do zawartości

Ludzki blog dla ludzi.

  • wpisy
    49
  • komentarzy
    769
  • wyświetleń
    44624

Narkotyki to zło?(Aktualizacja)


Good

1433 wyświetleń

Przepraszam stałych czytelników za naprawdę długą przerwę, ale nie miałem siły pisać na blogu mimo, że miałem wiele pomysłów na wpisy, ale niestety odwykłem od pisania i to dotyczy nie tylko pisania na blogu, ale także pisania wierszy itp.

A więc lecimy.

Wielu uważa, że narkotyki to zło i muszę przyznać trochę racji, gdyż wiele rodzajów narkotyków naprawdę potrafi zrujnować życie. W tej grupie są takie narkotyki jak heroina, morfina i amfetamina, jest jeszcze kilka, ale nie bedę ich wymieniał, ponieważ nie musicie o nich wiedzieć. Według mnie wszystko jest dla ludzi byle tylko z rozsądkiem i umiarem. Wiele czytałem na temat narkotyków i powiem was szczerze, że opinia, iż narkotyki to zło totalne jest przesadzona.

Są gorsze rzeczy od narkotyków np. taki alkohol czy papierosy(Wiem, że zalicza się je do narkotyków, ale niewielu ludzi zdaje sobie z tego sprawę)

Spójrzmy na taką marihuanę, wielu młodych ludzi ma zmarnowane życie przez nią nie z powodu uzależnienia, ale z powodu głupoty państwa. W Polsce nie można posiadać przy sobie nawet śladowej ilości tej substancji, gdyż grozi nam za to odsiadka albo w najlepszym razie "zawiasy"(Czyli wyrok w zawieszeniu). Ja się pytam dlaczego tak jest? Udowodniono badaniami, że marihuana jest o wiele mnie szkodliwa od alkoholu czy papierosów, co więcej marihuana uzależnia tylko psychicznie, a taki alkohol fizycznie i psychicznie, tak samo jak papierosy. Wiem, że o takich rzeczach się nie mówi, ale według mnie powinno się o tym mówić i uświadamiać młodych ludzi.

Zadam jeszcze jedno pytanie. Czemu do cholery je zalegalizuje się marihuany skoro jest o wiele mniej szkodliwa od innych używek? Przecież państwo nieźle by na tym zarobiło, a do tego mielibyśmy przynajmniej kontrolę w pewien sposób nad ludźmi, gdyż nie sprzedawałoby się jej nieletnim(Wiem, że to naiwne myślenie, ale przynajmniej ograniczyłoby się dostęp młodym ludziom do tej substancji)

Czas na dokończenie wpisu. Głównie będę się teraz sugerował komentarzem, a na koniec dodam kilka zdań jeszcze.

...AAA... napisał "Weź 10 przykładowych palaczy, 10 alkoholików i 10 narkomanów. Z mojego doświadczenia wynika (a raczej osób z mojego otoczenia, które piją, palą, ćpają), że niemal zawsze to Ci ostatni kończą najgorzej i "przegrywają" swoje życie. No, ale badania mogą mówić co innego."

Powiem tak, można by się zgodzić z tym twierdzeniem, ale ja tego nie zrobię, gdyż według mnie tylko niektóre narkotyki mogą doprowadzić człowieka na dno. I może to głupio zabrzmi, ale niewielu z was by było na nie stać, aby móc je ćpać często.

Narkotyki o których mówię uzależniają w ten sam sposób co alkohol, czyli fizycznie i psychicznie. Nie wiem ilu z was sobie zdaję z tego sprawę, ale uzależnienie fizyczne to naprawdę rzecz nie do opisania. To uzależnienie upodla człowieka i sprawia, że traci on w pewien sposób swoje człowieczeństwo, gdyż jest on w stanie zrobić wszystko, aby mieć pieniądze na "działkę". Jeżeli chodzi zaś o uzależnienie psychiczne to powiem z własnego doświadczenia, że nie jest tak źle, ponieważ objawia się ono tym, że bardzo często myślimy o "fazie" i tęsknimy do niej. Faktem jest jednak, że to uzależnienie jednak może pokonać człowieka, ale głównie wtedy, gdy ma on problemy natury psychicznej.

Co zaś tyczy papierosów, to są one chyba najprzebieglejszym zabójcą, gdyż zabijają powoli i bez oznak. To znaczy człowiek może palić je i nie odczuwać żadnych skutków ubocznych przez miesiące, a nawet lata. Mówi się, że nikotyna zawarta w papierosach uzależnia psychicznie i fizycznie. Cóż o ile zgodzę się co do uzależniania psychicznego, to trochę wątpię w uzależnienie fizyczne, gdyż nie stwierdziłem u siebie żadnych objawów takie uzależnienia, ale jak wiadomo każdy organizm jest inny. Pewien człowiek napisał, że, aby nikotyna uzelżniła fizycznie trzeba by spalać około 3 paczek dziennie. Niestety nie mogę ani zaprzeczyć ani poprzeć tych słów badaniami.

Chciałbym tutaj umieścić informacje o mniejszej szkodliwości marihuany od papierosów, ale nie znam za dobrze angielskiego i nie jestem pewien czy tylko o tym są te artykuły. Znalazłem także na polskich stronach informacje o tym, ale nie wypada mi podawać adresu tej strony, gdyż nie chcę czuć się winny ;) Jeżeli ktoś chce adresy stron do angielskich i polskich artykułów dajcie znać na PW albo w komentarzach.

...AAA... pisał jeszcze o szkodliwości marihuany na sferę psychiczną. Powiem tak wszystkie skutki uboczne psychiczne marihuany znikają po jej odstawieniu. Jeżeli zaś chodzi o manie prześladowcze albo inne psychozy to są one związane z chorobami psychicznymi takimi jak np. depresja. Marihuana jest w pewien sposób psychodelikiem i dlatego po jej "zażyciu" pojawiają się różnego rodzaju psychozy, ale występują one przeważnie tylko u osób chory psychicznie.

Jakby co nie jestem człowiekiem, który jara maryśkę co dzień i nie jestem osobą, która jest uzależniona od narkotyków. Może się wydawać, że bronię narkotyków, ale tak nie jest. Po prostu opisuję suchą prawdę, która jest tuszowana przez wielu ludzi. Nie zmienia to jednak faktu, że trzeba być człowiekiem rozważnym biorąc narkotyki, to samo dotyczy alkoholu i papierosów oraz innych używek takich jak cukier, kofeina, herbata itd. Prawie nic nie jest szkodliwe dla człowieka zażywane z umiarem, ale, gdy nasz umiar się skończy dzieją się różne rzeczy.

Tak oto nastąpił koniec najdłuższego wpisu w dziejach bloga. Mam nadzieję, że się wam podobał ten wpis.

Ps Przepraszam za przesunięcie godziny wpisu, ale dość sporo materiału do niego dodałem i nie jest to już ten sam wpis co jeszcze pare godzin wcześniej.

Ps2 Przepraszam za chaotyczność wpisu.

Ps3 A tu macie nadal aktualny utwór Kazika.

http://www.youtube.com/watch?v=xxvLL6F_ABQ

36 komentarzy


Rekomendowane komentarze



ale przynajmniej ograniczyłoby się dostęp młodym ludziom do tej substancji

Bzdury z [beeep] wzięte, że tak konkretnie powiem. Legalizacja marihuany doprowadziłaby do tego, że nieletni (nierzadko MOCNO nieletni) prosiliby starszych o kupno w pobliskim spożywczaku, podobnie jak jest z innymi używkami, co doprowadziłoby do znacznie większej ilości przypadków uzależnień (a jak wiadomo powszechnie, uzależniony od marihuany nierzadko "przesiada się" na twardsze narkotyki, bo maryśka jest dla niego za słaba - jak to się kończy, każdy wie).

Jasne - uprzedzę twoją ripostę. Dziś dostęp do narkotyków przez nieletnich jest zapewne banalnie prosty (nie wiem, nie miałem potrzeby sprawdzać, ale tak przypuszczam), nie zmienia to jednak faktu, że - i tu stawiam całą swoją kasę - znacznie mniejszy, niżeli byłby w przypadku legalizacji maryśki.

Link do komentarza

Wiesz Vantage gadasz bzdury. Niewielu ludzi przesiada się z maryśki na mocniejsze dragi i wiedz, że wiem co mówię. A jeżeli ktoś się już przesiada na mocniejsze dragi to są nieliczne przypadki. Jeśli chodzi o dostępność, to zdaję sobie sprawę, że wielu młodych prosiłoby o kupieni maryśki starszych, ale tak samo jest z alkoholem, a przypominam, że maryśka jest o wiele zdrowsza od alkoholu. I nie przesadzajmy z tym, że jeszcze młodsi by sięgali po maryśkę, ale z drugiej strony muszę Ci przyznać trochę racji, ponieważ to pokolenie młodych ludzi nie umie się bawić bez używek :/

Link do komentarza

Wpis wydał mi się suchy, ale tu się akurat zgodzę.

To że ktoś pali marihuanę, nie znaczy że automatycznie jest ćpunem do n-tej potęgi i niebawem sięgnie po twarde narkotyki. To dopiero jest argument z (_!_) wyjęty. Coś jak smakosze wina, nie znaczy że są pijakami i zaraz będą upijać się do nieprzytomności mocniejszymi trunkami.

Skoro wpis jednak nie jest suchy, to nie obrazisz się jeżeli usunę Twój poprzedni komentarz? ;) GooD

Nie ma sprawy, Ty kryptousuwaczu komentarzy!

Link do komentarza

@ Good - nie mam ochoty bawić się w pięciogodzinną wymianę zdań, skoro i tak nikt drugiego nie przekona do swojej racji. Powiem tylko tyle, że Twoje doświadczenia (bo jak rozumiem twoi znajomi zażywają narkotyki) to nie jest 100% oddanie rzeczywistości (a nawet nie 50%). Ilu byś znajomych nie miał, to i tak nie przełoży się to na statystyczne dane, a te, niestety, są często porażające. Rzekłem i więcej się nie wtrącam.

Link do komentarza

Wiesz nie mówię tu tylko o sobie ani o moich znajomych. Przebywam na forum, że tak rzeknę dla ćpunów i widzę ich problemy z narkotykami oraz kto od czego zaczął swoją przygadę. I zapewnię Cię, że wielu ludzi nie musiało spróbować trawki, aby sięgnąć po inne mocniejsze narkotyki. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale jest wiele legalnie do kupienia narkotyków, a prawo ich nie zabrania, ponieważ za duże zyski są z tego. Dodam, że chodzi mi o sklepy dla ćpunów znaczy apteki ;)

Link do komentarza

Okej, no to proszę bardzo. Piszę jednak w nowym komentarzu, bo napłynęło tyle nowych, że...

Kiedyś w moim gimnazjum (tak, tak młodo właśnie zaczynają) był znany marihuanowiec. Mimo wielokrotnych donosów na niego (w tym ze dwóch moich) nic się nie zmieniło. Pewnego razu przyszedł naćpany do szkoły (nauczyciele nie zauważyli, bo mimo przyjścia do szkoły nie zjawił się na żadnej lekcji). Trzeba jeszcze wyjaśnić, że to był okres okołobożonarodzeniowy, więc wszędzie rozwieszone były różne ozdoby i te takie. W trakcie trzeciej lekcji niespodziewanie z radiowęzła dobiegła nas wiadomość, że cała szkoła jest zwolniona z zajęć. Dwa dni później w gabinecie dyrektora najważniejsi członkowie samorządu uczniowskiego (w tym ja) dowiedzieli się, że nasz nieszczęsny kolega postanowił odczepić skrzydła od anioła, który stał na korytarzu trzeciego piętra i spróbować latania (nagrało się to na kamerze umieszczonej w tym właśnie korytarzu). Umarł w szpitalu z powodu odniesionych ran, a w jego krwi znaleziono nawet nie tak dużą ilość THC. I tak właśnie zakończyło się życie młodego człowieka, który miał jeszcze wszystko przed sobą.

Drugi przypadek:

Zamknięty szlaban na przejeździe kolejowym. Siedziałem w samochodzie akurat blisko torów. Ktoś, kto najwyraźniej był tak wesoły, że nie miał ochoty czekać, z jointcikiem postanowił olać zbliżające się niebezpieczeństwo i spróbował przejść przez tory. Tutaj gwoli ścisłości - jestem pewien, że to właśnie marihuana. Jak widziało się już jednego pod wpływem, to wie się, jak to wygląda. Poza tym, niestety, wiem, jaki zapach ma marihuanowy dym.

Nasz wesoły koleżka, jak już wspominałem, postanowił przekroczyć tory. Pech chciał, że poślizgnął się na najwidoczniej mokrym metalu. Wstał bez niczyjej pomocy, ale mimo że widział coraz bliżej nadjeżdżający pociąg, stał bez ruchu w miejscu. Maszyniście, oczywiście, nie udało się wychamować.

To nie był przyjemny widok.

Link do komentarza

Widzę, że były to dość drastyczne zdarzenia, ale mimo wszytko muszę powiedzieć to głośno i wyraźnie, aby inni zrozumieli OD MARIHUANY NIE DA SIĘ UMRZEĆ, A JEDYNIE MOŻNA ZGINĄĆ PRZEZ WŁASNĄ GŁUPOTĘ !!! Amen bracia i siostry xD Azuranski nie chcę Cię przekonywać, a może już to wiesz, że to są tylko nieliczne przypadki i nie warto być z tego powodu przeciwnikiem narkotyków. Bo do takich sytuacji mogło dojść po alkoholu, a właściwie po alkoholu częściej akie rzeczy się zdarzają.

Sir od dzisiaj nie ma pisania komentarzy nie na temat na mym blogu.

Link do komentarza

I to jest najgorsze, być młodym i być świadkiem śmierci. Takie wydarzeni, niestety odciskają dość mocne piętno na życiu człowiek. I mówię to także z własnego doświadczenia.

Link do komentarza

Uwaga, to co teraz napiszę, zabrzmi naprawdę... niestosownie. Proszę się przygotować słowa typu "znieczulica", bo właśnie tak będziecie chcieli mnie nazywać.

Gdzieś głęboko w sercu myślę, że wszystko, co mnie doświadczyło jak byłem młodszy uczyniło mnie tym, kim jestem teraz. A skoro to, kim jestem teraz, mi jak najbardziej odpowiada, to czy nie znaczy przypadkiem, że cieszę się z tamtych zdarzeń...?

Link do komentarza
Udowodniono badaniami, że marihuana jest o wiele mnie szkodliwa od alkoholu czy papierosów, co więcej marihuana uzależnia tylko psychicznie, a taki alkohol fizycznie i psychicznie, tak samo jak papierosy.

Proszę o konkretne źródło informacji o mniejszej szkodliwości marihuany. Wielokrotnie powtarzany argument, a nigdy nikt nie dodaje szczegółów. Nie piszę o uzależnieniu, a wpływie neurobiologicznym. Ile trzeba papierosów trzeba wypalić żeby zrobić sobie krzywdę? Ile alkoholu? A ile trzeba zażyć (niekoniecznie mówię o konopi, bo THC samo w sobie raczej nie zabije)? Ponoć trawka jest mniej szkodliwa dla płuc niż papieros - fajnie, tylko dlaczego entuzjaści przemilczają to, że palenie może spowodować schizofrenię oraz obniża odporność immunologiczną organizmu?

Ja być może taki oczytany w temacie nie jestem, ale powiem swój głupi argument. Weź 10 przykładowych palaczy, 10 alkoholików i 10 narkomanów. Z mojego doświadczenia wynika (a raczej osób z mojego otoczenia, które piją, palą, ćpają), że niemal zawsze to Ci ostatni kończą najgorzej i "przegrywają" swoje życie. No, ale badania mogą mówić co innego. Ciekawe jaki stosunek do tego typu opinii mają ludzie cierpiący z powodu niegroźnej marysi.

Link do komentarza

@up chociażby na głupiej wikipedi.

"Badania przeprowadzone przez Światową Organizację Zdrowia potwierdzają tę tezę, pod względem zdrowotnym uznając spożycie konopi za mniej szkodliwe, niż konsumpcję legalnych używek: tytoniu oraz alkoholu. Zawarte w marihuanie substancje nie wywołują fizjologicznego uzależnienia. "

"dawka śmiertelna jest szacowana na 20 000 do 40 000 pojedynczych dawek[12]; do 2008 roku odnotowano dwa przypadki śmierci z powodu nadużycia marihuany[13][14], jednak spowodowane były one prawdopodobnie wystąpieniem dodatkowych indywidualnych czynników ryzyka, bez których zażyta marihuana nie doprowadziłaby do śmierci[13][15]."

@Azuranski

No cóż, jestem pewien, że nachlany człowiek także by mógł skoczyć przez bo mu coś odwali. A ile było wypadków kolejowych przez nietrzeźwych...

Poza tym co to za szkoła, w której przychodzi zjarany koleś i podczas lekcji łazi po korytarzu i nikt mu nie zwraca uwagi? No przepraszam, ale zapach dymu czuć, a po oczach od razu widać, że ktoś palił/

Link do komentarza

AAA badania mogę Ci przesłać, ale bym musiał poszukać, a to trochę by mi zajęło. Trawka może spowodować schizofrenie i inne schorzenia psychiczne, ale są to rzadkie przypadki i dotykają one osób, które już wcześniej miały problemy z psychiką np. depresje(Te osoby niekoniecznie musiały o tym wiedzieć.

Palacze na psychice prawie wcale nie mają szansy przegrać życia, gdyż papierosy nie mają żadnego wpływu na psychikę. Jeśli chodzi natomiast o alkohol to cóż, po nim bardzo łatwo przegrać swoje życie, gdyż łatwo uzależnia(Jak wiadomo wszystko uzależnia) Alkoholicy niestety tak łatwo nie skończą ze swoim nałogiem, ponieważ to jest zbyt trudne, gdyż alkohol uzależnia fizycznie(Najgorsze z uzależnień) i psychicznie. Według mnie alkoholicy kończą gorzeń niż palacze marihuany. Ale jeżeli weźmiemy np. amfetaminę albo heroinę to cóż szala się wyrównuje.

Dodam taką ciekawostkę, pewien człowiek spytał się lekarza czy wolałby mieć w rodzinie kogoś kto pali papierosy, a może kogoś kto pije, a może kogoś kto pali trawkę. Lekarz powiedział, że wolałby mieć w rodzinie kogoś kto pali trawkę niż kogoś kto pije albo pali fajki.

Jeśli chodzi o przedawkowanie. Papierosów nie da się przedawkować tak samo jak marihuany(O ile dobrze pamiętam) A jeśli chodzi o alkohol to chyba każdy zna górną granicę, która jest teoretycznie śmiertelna.

Jak znajdę jakieś badania albo coś to wstawię to na bloga albo podeślę Ci na PW.

Azuranski Nie jesteś człowiekiem bez serca. Po prostu należysz do tych "szczęściarzy", którzy mają prawdziwe szczęście stać się kimś lepszym. I ludzie raczej powinni Ci zazdrościć niż nazywać Cię od nieczułych chamów.

Link do komentarza
@up chociażby na głupiej wikipedi.

"Badania przeprowadzone przez Światową Organizację Zdrowia potwierdzają tę tezę, pod względem zdrowotnym uznając spożycie konopi za mniej szkodliwe, niż konsumpcję legalnych używek: tytoniu oraz alkoholu. Zawarte w marihuanie substancje nie wywołują fizjologicznego uzależnienia. "

"dawka śmiertelna jest szacowana na 20 000 do 40 000 pojedynczych dawek[12]; do 2008 roku odnotowano dwa przypadki śmierci z powodu nadużycia marihuany[13][14], jednak spowodowane były one prawdopodobnie wystąpieniem dodatkowych indywidualnych czynników ryzyka, bez których zażyta marihuana nie doprowadziłaby do śmierci[13][15]."

Wikipedia mądra, tylko kopiowanie głupie. Nie pisałem, że jest mniej lub bardziej uzależniająca. Piszę o wpływie THC na mózg, nie wspominając oczywiście typowych problemach, dotykających każdego uzależnionego (czy to od alkoholu czy od Marihuany). To ja jednak wybieram "papierosowego" raka - nieboszczykiem nie trzeba się opiekować. Poza tym Marihuana ma również zły wpływ na płodność, co w dzisiejszej sytuacji jest bardzo problematyczne. Zresztą dla chętnych. W nawiasach są podane nazwiska badaczy, nie mogę jednak zaręczyć, że są prawdziwe.

Zresztą, osobiście mam taki sam stosunek do wszystkich używek i żadnej nie dotykam. Problem w tym, że wyeliminowanie alkoholu czy papierosów jest po prostu niemożliwe i jeśli otworzymy furtkę dla narkotyków to za 50 lat również ten proceder będzie nie do cofnięcia.

Link do komentarza

Co z tego, że jestem młody, też coś głupiego palne :eyes:

Tak sobie myślę, że gdyby faktycznie tą Marihuane zalegalizowali to faktycznie ludzie niektórzy by spróbowali, a inni już masowo kupowali. No ale jakby doszło do poważnych wypadków (może nawet śmiertelnych), to niektórzy by się zastanowili i być może odłożyli. Nie do końca też wiem, jakie są skutki wypalenia sporej zawartości czegoś takiego (chyba oczywiste :trollface:), ale chyba taka osoba nie byłaby w stanie kogoś zabić czy nawet pobić. No chyba, że facet przypominałby pączka z zębami :trollface:

Apropo, nie czytałem poprzednich komentarzy, sorry :eyes: (ale nadrobie!)

a i superaśnie, że wróciłeś :eyes:

Link do komentarza

Pierwsza sprawa: Alkohol wzmaga agresję, Marihuana wręcz przeciwnie = mniej przemocy w rodzinach, mniej pobić, włamań itp, gdyby ludzie się z alko przerzucili na zielone. Wolałbym mieć ojca, który jara bez opamiętania, niż takiego, który co wieczór wraca nawalony i leje mnie i matkę :]

Druga sprawa(@...AAA...): nie czytałem dokładnie wszystkich komentarzy, więc mój błąd. Ale zauważ, że alkohol także ma złowrogi wpływ na mózg. Wzmożona agresja, utrata samokontroli, spanie w krzakach, niszczenie komórek mózgowych et cetera. Nie przeczę, że marihuana też nie jest szkodliwa - przy częstym i regularnym zażywaniu może doprowadzić do osłabienia pamięci, przytępienia. Ale IMO jest mniej groźna od alkoholu

Link do komentarza

AAA jeśli chodzi o psychiczne niepożądane skutki działania marysi o wiedz, że mijają one po odstawieniu tej substancji. A jeżeli chodzi o bezpłodność to z tego co się orientuje, marysia ma mały wpływ na tę sprawę.

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...