Co mnie wkurza w grach odc. 1
?- Wyłączaj ten komputer, ale już! - Ale mamo, jeszcze jeden quest, prooooszę?? ?Ileż nostalgii i wspomnień jest w tych słowach. I nie zrozumcie mnie źle, bowiem szanuję postawę naszych kochanych matek i ich starania w powstrzymaniu nas od wypalenia sobie oczu zbytnim siedzeniem przed monitorem. Nie, ważne jest to co minęło, czyli tzw. ?zacięcie?. Zapewne większość z was ? graczy ? grała kiedyś w jakiegoś RPG?a , cóż gatunek ten jest wyjątkowo czasochłonny i satysfakcjonujący, lecz z czasem stracił pewien ważny ?składnik?. Ta swoista siła przyciągania do komputera wydaje się zanikać w ówczesnych grach fabularnych. Nie każdy jest oczywiście tego świadomy, ale warto wziąć pod lupę stare RPG od firm ?Black Isle?, ?Interplay? i ?Bioware?. Te firmy stworzyły bowiem coś nad wyraz pięknego ? gry zachwycające wielowątkową fabułą, masą questów do wykonania i przepiękną grafiką(która wielu teraz odrzuca). W takie tytuły jak ?Fallout? czy ?Baldur?s Gate? można było grać?grać?grać?i jeszcze trochę grać. One po prostu się nie nudziły. Dlaczego o tym wspominam? Z bardzo prostego powodu ? brakuje mi ich. Nowe tytuły nigdy jakoś nie potrafiły mnie utrzymać przy komputerze na długi czas i nie jest to wina bolącej, dolnej części pleców! Weźmy np. naszego rodzimego ?Wiedźmina?, nie przeczę, gra wspaniała, fabuła ciekawa, grafika przystępna, ale nie miałem już tego bakcyla questowego. Zaraz wyjaśnię ? grając w takie BG2 po prostu wczuwałem się w swoją postać, korzystałem z dziennika, wiedziałem czego chcę, lecz nagle, w drodze do celu, wyskakuje mi poboczny quest ! Co robię? Oczywiście rzucam się na niego i chłonę nowe doświadczenia i historie. Nie martwię się ?tamtym? Questem, bowiem wolę nie żałować później, że nie skorzystałem z tej okazji. I to było piękne. A jak to wygląda w Wiedźminie? Patrzę na dziennik ? ?Hmmm, mam do wykonania 6 questów, jeżeli wyruszę po zmroku, to wykonam jeszcze kilka. Nie mam zamiaru wracać tu zbyt szybko, więc zrobię kółko i wykonam wszystkie zadania, po czym wrócę tutaj i odpocznę.? Nienienienienie?.nie tak to powinno wyglądać. Może to wina mojego wieku, ale dlaczego mi się spieszy? Zadania nie wywołują u mnie emocji ? ot proste przynieś, podaj, pozamiataj. Patrzę na nie i widzę tylko ile punktów xp na nich wbiję, a w BG2 nawet nie zwracałem na to uwagi ? ?O? Awans? Ale fajnie!?. To smutne, tak samo się czuje w nowym Gothicu (jego upadek to inna historia), Fallout 3 (fajnie to się tam strzela..i tyle) czy Dragon Age. Tylko Mass Effect mnie wciągnął bez pamięci??.
Schematyzm ? czyli ? ? W co grasz? ? To nowe Call of duty. ? A nie Homefront? ? Zaraz, na pudełku jest napisane Medal of Honor?.?
Wyjaśnijcie mi, proszę, dlaczego co roku pojawia się nowa część Call of Duty? Ile czekaliśmy na ?dwójkę? 2 lata. Teoretycznie nie jest to wielka różnica rok w te czy we wte, ale bardziej martwi mnie marketing narzucony przez Activision. Mianowicie nikt nie robił afer z powodu Call of Duty, nie było wielkich skandali, obrzucania się błotem czy innych tego typu zachowań. I wszystko było dobrze. Ludzie tworzyli to co kochali, potrafili stworzyć niezapomnianą rozgrywkę, do której wciąż można wracać. Potem?pojawiło się COD 4 MW!!!!!!... I świat oszalał??..oczywiście twórcy, widząc że trafili w dziesiątkę postanowili kuć żelazo póki gorące. Wtedy było głośno o CoD?ach, więc zlecili Treyachowi stworzenie jakiejś tam gry z tej serii, aby podtrzymać ciągłość serii i nie zanudzić graczy wojna współczesną. I tak powstał Cod: WaW. Kupiłem go ? to był mój pierwszy kupiony Call of Duty, wcześniej tylko grałem u kumpla. Rozgrywając pierwsze misje mówiłem sobie ? To na pewno jest Call of Duty, te wszystkie wybuchy są ekstra!?. Teraz z chęcią wyrzekłbym się tych słów. Szał na Call of Duty zniszczył (jak dla mnie) całą markę. Twórcom wyraźnie się nie chciało ? bo przecież i tak wszyscy kupią nowe Call of duty, czyż nie? Powiem szczerze ? w dwójkę grałem cztery razy i mógłbym jeszcze wiele razy w nią zagrać, natomiast ?piątka? była fajna?właśnie ? BYŁA ? spróbowałem zagrać w nią kolejny raz, wiecie co sobie myślałem? ? Tu jest Niemiec, tam jest Niemiec, zaraz wyskoczy następny Niemiec, pobiegnę tam to szybciej ich wybije, kolejny nudny skrypt (ziew) i tak dalej i tak dalej?. Nie no, panowie. Gra powinna służyć nam za rozrywkę, a nie za jednodniową przygodę, tak nie powinno być! (Nie popieram piractwa w żadnym razie, ale trudno im się dziwić ? po co mam płacić 120zł za 6h rozrywki?) Kwestia Multi to osobna sprawa. Z roku na rok zacząłem mieć dosyć tego wszystkiego, afera o dedykowane serwery nie nastroiła mnie najlepiej, patrzyłem na powstające MW2 z obojętnością. Tak bardzo zbrzydło mi Call of Duty, że nie kupiłem MW2, a na Black Ops nawet nie spojrzałem i niczego nie żałuję. Czy rok bez Call of Duty byłby rokiem straconym? Nie ? byłby lepszy(według mnie).
I to by było na tyle w pierwszym odcinku, w następnym (o ile się ukaże) będzie o upadku i rozdwojeniu Gothica, uproszczeniu gier oraz rozleniwieniu graczy.
Bimbrownikus
PS: Wszelkie opinie wyrażone w tym tekście są moje i tylko moje, jeżeli nie podoba Ci się moja opinia to wysyłaj wiadomość na bielik46@o2.pl(albo wyraź się w komentarzach)
4 komentarze
Rekomendowane komentarze