Portal 2 - coś na smaczek
Premiera tuż tuż(według Valve Time 22 kwietnia), a ja błąkając się po Internetach w poszukiwaniu ciekawostek związanych z Portalem 2 natknąłem się na dwie ciekawe rzeczy, które pomogą choć w pewnym stopniu osłodzić oczekiwanie na wzmiankowany tytuł.
Narbacular Drop to gra stworzona w 2005 na PC (wydana online) przez grupkę zapaleńców, którzy chcieli w ten sposób dostać się do DigiPen.
Rozgrywka opiera się na bardzo prostym pomyśle - księżniczka "No-Knees" (gdyż nie potrafi skakać) została uwięziona przez złego demona w lochu, z któego musi się wydostać. Pomaga jej w tym Wally (irytujące, biegające stworzenie, które spotykamy w różnych miejscach) i możliwość otwierania portali.

Koncepcja ich działania jest prawie identyczna co u Valve - Dwa połączone portale które wystrzeliwujemy na dowolną (no dobra, prawie dowolną) powierzchnię. I nic dziwnego, bo część osób pracującyh przy ND zostało później zatrudnione przez Gabe'a do stworzenia podobnej gry (wyszli więc na tym nawet lepiej niż sądzili;)).
To, co ND ma, a czego poskąpiono w Portalu to możliwość otwierania portali przez portal. Jeśli u Valve strzelimy w portal, zastąpimy wejście. Księżniczka No-Knees natomiast "przestrzeli" nowe wyjście przez stare i umieści go jeszcze dalej. Daje to możliwość stworzenia dużo bardziej złożony zagadek.

Z której to możliwości twórcy jednak nie skorzystali. Długość gry może wywołać zazdrość u Bobby'ego Koticka - da się ją ukończyć w pół godziny. Na szczęście udostępniono narzędzie do tworzenia map i obecna ilość takich etapów jest już całkiem przyzwoita. Ich próbkę można sprawdzić np. tutaj.
PP to tylko i aż mod do zwykłego Portala. Od innych tego typu przedsięwzięć odróżnia go kilka rzeczy.
Po pierwsze historia. Nie mamy tu do czynienia ze zwykłą paczką map, gra jest kompletną całością, będącą prequelem Portala. Mamy tu nową główną bohaterkę, Abby (która od Chello różni się chyba tylko kolorem włosów), która zaczyna swoją przygodę w pomieszczeniu bardzo dpobnym do tego, które już znamy.

Kolejna niespodzianka to GLaDoS. Nie jest jeszcze ukończona, dlatego przez etapy przeprowadza nas para niezbyt rozgarniętych naukowców, których widzimy często przez mętne szyby pokoi. Panowie próbują wtrącić trochę humoru do gry przez zabawne teksty, ale nie ma co się oszukiwać - ani ich wokal (jeden z nich jest chyba syntetyczny) ani poczucie humoru nie umywają się GLaDoS

Kolejnym atutem gry jest muzyka. Starczy wspomnieć, że wykorzystano utwory takich sław jak Linkin Park, Nine Inch Nails czy Chemical Brothers, a okraszono je dziełami kilku mniej znanych muzyków (Adrian Charkman, Silence, ERH The Hamster Alliance). Nie jest to zbieranina darmowej muzyki wyszperanej gdzieś w Sieci, a zbiór bardzo dobrego industrial ambientu, niekiedy przebijającego nawet soundtrack HL2, który świetnie podkreśla klimat gry.
Kolejna cecha gry warta wspomnienia nie dla wszystkich okaże się taka atrakcyjna. Chodzi o poziom trudności - gra zakłada, że mieliśmy już do czynienia z koncepcją Portali (albo nawet że zdobyliśmy już wszystkie achievmenty) i nie cacka się z graczem. Nie ma wprowadzenia do portalowania, tylko jesteśmy rzucani od razu na głęboką wodę. Jeśli przeszedłeś dodatkowe etapy i wciąż nie masz tej zabawy dość, to poziom trudności ci się spodoba. Jeśli klnąłeś już przy podstawowym zestawie zagadek to czeka cię wiele godzin celowania i skakania.
Portal Prelude jest dostępny za darmo pod tym adresem. Do uruchomienia wymaga zainstalowania klienta Steam i posiadania konta z Portalem (który, nawiasem mówiąc, przez pewien czas też można było dostać za darmo ).
Jeżeli więc nie miałeś wcześniej do czynienia z tymi grami a jesteś fanem uniwersum Portala, to najwyższy czas nadrobić zaległości. A jeśli nie wiesz w ogóle czym jest Portal, to... zagraj tym bardziej, może czeka Cię kilkaset godzin świetnej rozrywki.
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.